Minister Buda do samorządowców: Wstrzymajcie się, nie wyłączajcie latarni. Będzie program

Minister rozwoju Waldemar Buda uspokaja, że mimo podwyżek cen energii, polskie ulice będą oświetlone, dzięki programom i dofinansowaniom. Jego zdaniem, "samorządy ledwie przerabiają środki, które otrzymują od rządu na inwestycje". Polityk nie bałby się także podatku od nadmiarowych zysków.

Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w środę (28 września) w Radiu Zet został zapytany, co powie samorządom, które chcą wyłączać oświetlenie uliczne oraz skąd mają wziąć pieniądze na jego finansowanie w sytuacji, kiedy ceny energii elektrycznej są wysokie. 

Waldemar Buda jednak nie widzi żadnego problemu. - Tak dużych środków na inwestycje ze strony rządowej nie było w wolnej Polsce - twierdzi szef resortu rozwoju. Jego zdaniem, "jak zerkniemy na wysokość inwestycji ze środków rządowych, która kierowana jest w ostatnich latach, to samorządy ledwie przerabiają środki, które otrzymują od rządu na inwestycje".

Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo Mularczyk: Nie damy spokoju Niemcom

Buda o oświetleniu ulic. "W całej Polsce rozpoczniemy taki program", "To nasz kolejny duży krok" 

Waldemar Buda jednocześnie uspokoił, że będzie program na oświetlenie zewnętrzne ulic itd. oraz  energooszczędne rozwiązania.

- Energooszczędne oświetlenie zewnętrzne, uliczne to nasz kolejny duży krok - rozwiązanie, które wypracowaliśmy razem z wieloma samorządami i które będzie służyło Polakom i oszczędności energii - powiedział Buda. 

- To oświetlenie uliczne, oświetlenie zewnętrzne chcemy, aby było zmodernizowane w taki sposób, aby zużywało mniej energii. (...) W całej Polsce rozpoczniemy taki program. Przygotujemy odpowiednie wsparcie dla samorządów, aby jak najszybciej, jeszcze tej zimy, przystąpić do realizacji tego programu, który potrwa pewnie kilka kwartałów - dodał szef resortu rozwoju.

Podatek od nadmiarowych zysków? Buda: "Nie bałbym się"

Prowadzący program, odnosząc się do podatku od nadmiarowych zysków, zapytał polityka, czy powiedzenie "strach zarabiać" będzie powiedzeniem nr 1 w Polsce.

- Nie bałbym się wartości 50 proc., jeśli mówimy o gigantycznych zyskach, które niektóre firmy wypracowały. Bardziej trzeba myśleć, do jakiej grupy to zaadresować - odpowiedział Buda. Zaznaczył, że "jeśli ktoś zarabiał 3 mld złotych, a następnego roku zarobił 7 mld, a nie zmienił nic w swojej produkcji, to takie działanie jest uzasadnione". 

Tym samym ujawnił, że nie ma jeszcze żadnej ustawy w tej sprawie. - To Komisja Europejska przygotowuje rozwiązania dot. nadmiarowych zysków. My będziemy działać uzupełniająco w tej sprawie - powiedział Waldemar Buda, dodając, że pieniądze te mają być przekierowane do samorządów, być może mikro, małych i średnich przedsiębiorstw na łagodzenie skutków trudnej sytuacji. - Te pieniądze wrócą, inna będzie dystrybucja - podkreślił polityk na antenie Radia Zet.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.