Jeżeli mechanizm znoszący obligo giełdowe zaskutkuje tak, jak przewidujemy, ceny energii spadną nawet o 2/3 - powiedział poseł PiS Marek Suski, szef Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych.
W związku ze złożeniem poprawki, projekt znoszący tzw. obligo giełdowe na energię elektryczną wrócił w środę wieczorem do sejmowej komisji.
O założenia projektu był pytany przez dziennikarzy szef komisji. "Mechanizm będzie taki, że do dzisiaj mieliśmy sprzedaż energii wymuszoną na giełdzie, co powodowało, że musiała być sprzedawana energia przez spółki na giełdę i przez te same spółki odkupywana, tzn. przez córki tych spółek" - mówił Suski.
"Nie mogli sami korzystać ze swojej energii, tylko musieli płacić haracz i to nieraz kilkakrotnie drożej odkupywać po kilkukrotnie wyższych, co powodowało dramatyczny wzrost sprzedaży dla odbiorów, spółki miały minimalną marżę - ta osławiona marża była na giełdzie" - dodał poseł.
"Nie jest to likwidacja obrotu na giełdzie" - zaznaczył szef sejmowej komisji ds. energii. "To jest tylko możliwość niekorzystania z handlu na giełdzie" - wskazał Suski. "Jak ktoś będzie chciał sprzedawać bądź kupować na giełdzie - taka możliwość pozostanie" - zaznaczył.
Suski pytany, jak to rozwiązanie da efekt dla odbiorców, odpowiedział: "Jeżeli mamy dzisiaj sprzedaż energii dla odbiorców w zasadzie po cenie, po jakiej polskie spółki muszą kupić na giełdzie, to jest ten drastyczny, nawet siedmiokrotny wzrost cen, to obniżeniu kosztów ceny się obniżą". Przyznał, że trudno jest mu odpowiedzieć dokładnie, ile ceny spadną. "Mogą nawet o 2/3" - oszacował.
Polityk PiS przyznał, że "jeżeli ten mechanizm za skutkuje tak, jak przewidujemy, to nie będą potrzebne dopłaty do energii". "Jeżeli nie zaskutkuje - to będą potrzebne" - dodał Suski. Wskazał, że najpierw Sejm będzie pracował nad zniesieniem obligo. "Będziemy wprowadzać równolegle obydwa mechanizmy. Jeżeli ten mechanizm zadziała - tamten może być niepotrzebny" - podkreślił.
Komisja energii za dalszymi pracami nad projektem ustawy znoszącej tzw. obligo giełdowe
Sejmowa komisja energii opowiedziała się w środę za dalszymi pracami nad projektem ustawy znoszącej tzw. obligo giełdowe, czyli obowiązek sprzedaży energii elektrycznej poprzez giełdę. Posłowie wprowadzili kilka poprawek do projektu, w tym skracającą termin wejścia w życie przepisów.
W środę sejmowa Komisja do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych przeprowadziła pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy Prawo energetyczne oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii. Przyjęty dzień wcześniej przez rząd w trybie obiegowym projekt przewiduje zniesienie tzw. obliga giełdowego, czyli obowiązku sprzedaży energii elektrycznej poprzez giełdę energii. Obowiązek dotyczy przede wszystkim wytwórców energii elektrycznej z węgla i gazu.
Projekt zaostrza też kary za stosowanie przez przedsiębiorstwa energetyczne praktyk niedozwolonych polegających m.in. na manipulacji rynkowej.
Podczas posiedzenia komisji wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska podkreśliła, że celem planowanej nowelizacji jest zapewnienie przedsiębiorstwom wytwarzającym energię elektryczną swobody w wyborze sposobu sprzedaży wyprodukowanej przez siebie energii elektrycznej.
Dodała, że nowelizacja jest jednym ze sposób na to, by umożliwić końcowym odbiorcom dostęp do tańszych ofert sprzedaży energii elektrycznej, którą wytwórcy mogą oferować w kontraktach dwustronnych.
Posłowie opozycji wyrazili obawy, że likwidacja obliga spowoduje utratę transparentności rynku. Zwrócili też uwagę na negatywną opinię URE, wedle której likwidacja obliga spowoduje odwrotne efekty do oczekiwanych. Krzysztof Gadowski (KO) przypomniał, że do 2018 r. obowiązywało obligo 30 proc., natomiast PiS podniósł je do 100 proc. "Wtedy ogłaszaliście przejrzystość cen energii elektrycznej" - zauważył.
Przewodniczący komisji Marek Suski (PiS) odpowiedział, że od tego czasu sytuacja się zmieniła: mamy wojnę i manipulacje na giełdzie.
Obecny podczas posiedzenia Piotr Orzech z URE przekazał, że likwidacja obliga może spowodować zmniejszenie konkurencyjności na rynku, a tym samym mogą pojawić się manipulacje z tym związane.
Po uwagach biura legislacyjnego komisja doprecyzowała zapisy dotyczące kar za manipulacje na rynku energii i wprowadziła poprawki legislacyjne. Ponadto posłowie przychylili się do skrócenia terminu wejścia w życie ustawy z 30 dni do 14 dni od dnia ogłoszenia (poprawka PiS).
Jak podkreślono w uzasadnieniu projektu, po zniesieniu obowiązku giełdowego transakcje handlowe będą mogły być w dalszym ciągu zawierane na giełdach towarowych, przy czym o skorzystaniu z tej formy obrotu będzie decydować każdy uczestnik rynku samodzielnie, stosownie do własnej strategii rynkowej.
W odniesieniu do ryzyka wzrostu cen energii elektrycznej po likwidacji obliga giełdowego wskazano, że giełdowa cena energii elektrycznej jest co do zasady wyznaczana jako cena krańcowa, tj. najwyższa z zaakceptowanych ofert cenowych.
"Oznacza to, że wśród ofert sprzedaży energii elektrycznej są oferty z ceną niższą. Tworzy to potencjał do sprzedaży energii elektrycznej po indywidualnych cenach niższych niż cena krańcowa, na przykład w ramach realizacji długoterminowych strategii rynkowych, przy jednoczesnym utrzymaniu presji konkurencyjnej na racjonalizowanie wielkości marży rynkowej, której wzrost powodowałby wzrost cen energii elektrycznej" - podano.(PAP)
kmz/ mk/
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ par/