Debata w Końskich materiałem wyborczym? Ekspert wyjaśnia
- Jeżeli to nie była debata realizowana w trybie kodeksu wyborczego i rozporządzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, to powinno to być oznaczone jako materiał wyborczy - wyjaśnia konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski, komentując piątkową debatę w Końskich.
Nie milkną echa piątkowej debaty w Końskich, która transmitowana była m.in. przez Telewizję Polską. Pojawiły się wątpliwości dotyczące roli TVP w organizacji debaty oraz finansowania przez komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego. PKW zapowiedziała, że przyjrzy się finansowaniu debaty w Końskich po analizie sprawozdań komitetów wyborczych.
- Telewizja ma obowiązek przeprowadzania debat z kandydatami na prezydenta. Ten obowiązek wynika z kodeksu wyborczego i odnosi się nie tylko do debat z kandydatami na prezydenta, ale także debat pomiędzy przedstawicielami komitetów wyborczych w wyborach do Sejmu, czy wyborach do Parlamentu Europejskiego - przypomina prof. Ryszard Piotrowski. Dodaje, że dokument ma charakter ramowy i określa im.in. czas trwania debaty, godzinę emisji oraz reguluje kwestię poinformowania wszystkich komitetów o tematyce debaty. Wszystkie z tych zasad mają na celu zagwarantowanie zasady równości w wyborach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzaskowski nieobecny na debatach. Socjolog ocenił, czy straci poparcie
"Komitetom nie wolno przyjmować korzyści o charakterze niepieniężnym"
- Jeżeli telewizja twierdzi, że to nie była debata, tylko przedsięwzięcie organizowane przez komitet wyborczy kandydata, to z punktu widzenia kodeksu wyborczego, to także nie jest obojętne. Kodeks wyborczy mówi o tym, że komitetom wyborczym nie wolno przyjmować korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym, a taka "usługa" dla komitetu wyborczego byłaby właśnie korzyścią majątkową o charakterze niepieniężnym - stwierdził.
Przypomnijmy, że Wirtualna Polska ustaliła, że halę sportową na debatę w Końskich wynajął Dom Mediowy AM Studio z Warszawy. Firma w przeszłości wielokrotnie wykonywała usługi dla partii Donalda Tuska, a jej właściciel - jak pisały media - grał przed laty z premierem w piłkę. Dyrektor ZOSIR w Końskich potwierdził WP, że to przedstawiciele PO kontaktowali się z nim ws. ustalenia szczegółów.
Także przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej utrzymują, że wszystkie koszty związane z piątkową debatą w Końskich pokrywa komitet kandydata KO. - Debata w Końskich została zorganizowana jak trzeba. Wszystkie faktury rozliczymy. Za wszystko zapłacimy. (...) Od początku takie było założenie i z takim założeniem podjęliśmy rozmowy czy zaprosiliśmy do transmitowania tego telewizje. Dokładnie tak samo, jak robimy to z konwencjami wyborczymi czy innymi wydarzeniami. (...) To TVP obciąży nas, jeżeli będzie miała jakiś koszt, tak samo jak Polsat obciąży nas - tłumaczył Sławomir Nitras na antenie RMF FM.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jest rachunek za wynajem hali w Końskich. Tyle zapłacili ze debatę
Debata w Końskich materiałem wyborczym?
Profesor zwraca uwagę, że jeśli piątkowa transmisja z Końskich była w pełni finansowana przez komitet wyborczy, powinna była zostać oznaczona jako materiał wyborczy.
Jeżeli organizatorem był komitet wyborczy, to znaczy, że to była było działanie odpłatne. Jeśli odpłatne, to musi być finansowane z funduszu wyborczego. Jeżeli sfinansowane z funduszu wyborczego, to musi znaleźć odzwierciedlenie w sprawozdaniu finansowym.