WYBORY 2025

"Sparaliżowani faworyci", "znakomity odruch" i dwóch przegranych. Debata okiem Kwaśniewskiego

Aleksander Kwaśniewski
Kwaśniewski o debacie: zobaczyłem mocno sparaliżowanych faworytów i troje kandydatów, którzy wykorzystali szansę
Źródło: TVN24

- Z jednej strony zobaczyłem mocno sparaliżowanych faworytów, którzy - odniosłem takie wrażenie - przyszli na tę debatę przede wszystkim, żeby nie przegrać. A z drugiej strony zobaczyłem trójkę kandydatów, którzy wykorzystali szansę - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski, komentując debatę w Końskich.

Aleksander Kwaśniewski mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tym, jak piątkowa debata w prezydencka w Końskich może wpłynąć na dalszy bieg kampanii. Ocenił, że przywróciła ona "temperaturę tej kampanii". 

- Myślę, że Końskie okazały się absolutnie czynnikiem dynamizującym tę kampanię, ale nie sądzę, żeby game changerem. Nie sądzę, żeby te słupki (sondażowe - red.) się jakoś radykalnie zmieniły. Może dwie osoby nieco na tym zyskają, ale ten układ sił, dwóch głównych faworytów i reszta, pozostanie - powiedział.

- Natomiast to jest dla mnie paradoksalnie ciekawe, że po raz kolejny okazuje się, że Polacy są mistrzami improwizacji. Ponieważ debata zrobiona z niczego - nie wiadomo, na czyje zaproszenie; nie wiadomo, ilu będzie uczestników i tak dalej - okazała się całkiem interesująca - dodał.

Kwaśniewski: dwie osoby mogą poprawić swoje notowania

- Z jednej strony zobaczyłem mocno sparaliżowanych faworytów, którzy - odniosłem takie wrażenie - przyszli na tę debatę przede wszystkim, żeby nie przegrać, żeby nie stracić. Mówię o Trzaskowskim i Nawrockim. I (zobaczyłem - red.) trójkę kandydatów, którzy wykorzystali szansę - kontynuował.

Kwaśniewski powiedział, że "na pewno (szansę - red.) wykorzystał Szymon Hołownia, który świetnie się czuje w formatach telewizyjnych, i pokazał, jak mu jest z tym dobrze". - No i wykazał się odwagą, bo on złamał ten pomysł, który był na początku (żeby debatowało tylko dwóch kandydatów - red.) - zwrócił uwagę.

Zdaniem Kwaśniewskiego "wspaniale wypadła Magdalena Biejat, która miała okazję pokazać się jako dojrzała polityczka z przemyślanym programem i z wspaniałym refleksem". - Bo przejęcie tej flagi LGBT to był odruch, ale przecież znakomity - dodał, nawiązując do przejęcia przez nią flagi LGBT, którą Karol Nawrocki postawił przed Rafałem Trzaskowskim, a ten ostatni zabrał ją z widoku.

Były prezydent ocenił, że dobrze wypadła też Joanna Senyszyn, która "przy całym swojej kolorycie przekazywała argumenty, z którymi się często trudno nie zgodzić". - One były bardzo zdroworozsądkowe i poważne - dodał. Według Kwaśniewskiego "liderzy zachowali pozycje", a "dwie osoby, które mogą poprawić swoje notowania" po tej debacie, to właśnie Magdalena Biejat i Szymon Hołownia.

Kwaśniewski: Mentzen i Zandberg pomylili się w ocenie

Jako dwóch przegranych debaty Kwaśniewski wskazał nieobecnych na niej Sławomira Mentzena i Adriana Zandberga.

- Myślę, że oni pomylili się w ocenie. Oni byli przekonani, że z tego nic nie wyjdzie - że to będzie cyrk, chaos, jakaś taka impreza, która sama się ośmieszy. Okazało się, że wyszła całkiem niezła debata - skomentował.

fpf 2
Kwaśniewski o debacie: liderzy zachowali pozycje
Źródło: TVN24

Kwaśniewski: jeśli to się utrzyma, to potrzebny będzie tłumacz z języka polskiego na język polski

Kwaśniewski mówił szerzej o podziałach politycznych w społeczeństwie. - Jeżeli pójdzie to dalej w stronę pogłębiania podziału, stygmatyzowania, (..), to polskie społeczeństwo wyjdzie z tego jeszcze bardziej poharatane i niezdolne do dialogu - stwierdził.

- My jesteśmy na dobrej drodze, żeby za czas jakiś - jeżeli PiS będzie prowadził stygmatyzującą, dzielącą politykę, a Platforma będzie musiała w jakimś stopniu też w tym uczestniczyć - najbardziej poszukiwany zawód w Polsce to będzie tłumacz z języka polskiego na język polski, żebyśmy mogli się dogadać. Bo my mówimy, wypowiadamy te same słowa, ale rozumiemy całkowicie różne treści - podsumował gość TVN24.

Czytaj także: