• Link został skopiowany

Byliśmy na marszu PiS. "Trzeba dom oczyścić ze śmieci"

REKLAMA
Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości przemaszerowali w Warszawie. Choć wydarzenie miało uczcić 1000-lecie Królestwa Polskiego i 500-lecie Hołdu Pruskiego, to nie dało się nie odnieść wrażenia, że w rzeczywistości był to marsz poparcia dla PiS, Karola Nawrockiego i przy okazji Telewizji Republika. Oczywiście też przeciwko obecnej władzy.
Nawrocki na marszu
WOJTEK RADWANSKI / East News
REKLAMA
  • W centrum stolicy przeszedł marsz sympatyków PiS pod hasłami 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia Hołdu Pruskiego. Przyjrzeliśmy mu się z bliska;
  • Uczestnicy skandowali hasła wspierające Karola Nawrockiego, Telewizję Republika i krytykujące obecny rząd;
  • Głos ze sceny zabrał kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta, który nawiązywał do historii Polski i powiedział, że "zwyciężymy 18 maja".

Jarosław Kaczyński zachęcał do udziału w marszu z okazji dwóch ważnych rocznic w historii Polski jeszcze w marcu. Wzywał "wszystkich patriotów" i twierdził, że "jest wiele powodów, aby zademonstrować, że my - ludzie kochający Polskę - tu jesteśmy".

REKLAMA
Zobacz wideo

Zanim pochód wystartował, przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego odbyła się próba w biciu rekordu Polski w tańczeniu poloneza. To taniec powszechnie uznawany od początku XIX wieku za najstarszy polski taniec narodowy. Po godzinie 12 uczestnicy marszu zgromadzeni przy pomniku Mikołaja Kopernika ruszyli Krakowskim Przedmieściem w kierunku Zamku Królewskiego.

Maszerujący mieli ze sobą liczne biało-czerwone flagi oraz transparenty, między innymi "Zawsze wierni, Bóg, Honor, Ojczyzna", "1000 lat Królestwa Polskiego". W oczy rzucały się transparenty niezwiązane z teoretycznym celem marszu, a wyrażające poparcie dla kandydata PiS w wyborach prezydenckich. Jeden z nich to "Mieliśmy Chrobrego. Mamy Nawrockiego. Brońmy Wolnej Polski. Nie zmarnujmy tego". Były też te wyrażające niezadowolenie z obecnych rządów, między innymi "Kaftan bezpieczeństwa dla Tuska i Bodnara na cito" i "Tu jest Polska, nie Bruksela".

Uczestnicy marszu mieli transparenty z hasłami odnoszącymi się do obecnej władzy
Uczestnicy marszu mieli transparenty z hasłami odnoszącymi się do obecnej władzy Paweł Soszyński/TOK FM

Przy akompaniamencie "Poloneza" Wojciecha Kilara słychać było hasło "j***ć Tuska", choć zgromadzeni przekonywali, że to "nie bać Tuska". Premier ironicznie odniósł się później do tego na portalu X. "Dziękuję wszystkim uczestnikom marszu 1000-lecia Korony Polskiej za nieustanne skandowanie mojego nazwiska. Szczególnie wdzięczny jestem Prezesowi Kaczyńskiemu. W sejmie klaskał Donaldowi, na ulicy krzyczał "kochać Tuska", czy jakoś podobnie. Doceniam" - napisał.

REKLAMA
Aby wyświetlić post, musisz udzielić zgody na używanie plików cookie.

Uczestnicy marszu przy pomocy transparentów domagali się też "uwolnienia więźnia politycznego Dariusza Mateckiego". Przypomnijmy, że poseł PiS przebywa w tymczasowym areszcie po tym, jak prokuratura przedstawiła mu szereg zarzutów w związku ze śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

Byli również tacy, którzy przyszli z flagami Stanów Zjednoczonych, a na głowach mieli czapki z wyszytym nazwiskiem prezydenta USA Donalda Trumpa.

"Nie pozwolimy zrobić z siebie landu"

Znaczną większość maszerujących stanowiły osoby w wieku około 50 lat i więcej. Dlaczego przyjechali? - Ponieważ jestem dumna z tego, że jestem Polką. Należy pokazać, że jesteśmy dumni z naszego kraju, że będziemy walczyć do samego końca o niepodległą Polskę, że nie pozwolimy się nikomu stłamsić - powiedziała w rozmowie z tokfm.pl jedna z uczestniczek. - Chcemy być w Unii (Europejskiej), ale jako suwerenne państwo. Żadnej centralizacji, żadnych Niemców, nie pozwolimy zrobić z siebie landu - kontynuowała.

Inna maszerująca zdecydowała się przyjechać "przede wszystkim w obronie wolnych mediów", tłumacząc, że chodzi o Telewizję Republika. Wśród uczestników regularnie pojawiały się okrzyki "Re-pub-lika!" i transparenty z hasłami w obronie tej związanej z PiS stacji. W tym "Dyktatorze, łapy precz od koncesji dla TV Republika, wPolsce24 i Trwam" z wizerunkiem Donalda Tuska. To prawdopodobnie nawiązanie do postanowienia sądu o uchyleniu koncesji na nadawanie naziemne dla TV Republika i wPolsce24, przyznanej niecały rok temu przez KRRiT.

REKLAMA
Marsz sympatyków PiS idący Krakowskim Przedmieściem
Marsz sympatyków PiS idący Krakowskim Przedmieściem Paweł Soszyński/TOK FM

Ci, którzy zgadzali się na rozmowę z tokfm.pl, są przekonani, że wybory prezydenckie w drugiej turze wygra Karol Nawrocki i to on jest zwycięzcą poniedziałkowych debat. - Ładnie się wypowiadał, mądry, kulturalny człowiek. Byłby dla nas pięknym prezydentem i przykładem - mówiło małżeństwo, które wybrało się na marsz z województwa zachodniopomorskiego. - Prezydent Warszawy kłamał w żywe oczy - ocenił pan Roman, odnosząc się do piątkowych debat.

Karol Nawrocki zabrał głos na marszu

Kulminacyjnym momentem było przemówienie Karola Nawrockiego na scenie obok Zamku Królewskiego. Wtedy wydarzenie zamieniło się właściwie w wiec kandydata PiS na prezydenta. Nawrocki dziękował uczestnikom marszu za obecność oraz nawiązywał w przemówieniu do historii Polski. Ocenił, że wobec ponad tysiącletniej przeszłości, dziedzictwa narodowego i narodowej pamięci jesteśmy zobowiązani wobec naszej przyszłości.

- Chcemy naszej przyszłości, która jest bezpieczna. Chcemy Rzeczpospolitej, która dba o Polaków i chce, aby Polakom w Rzeczpospolitej żyło się dobrze. Chcemy Polski z aspiracjami, z marzeniami, bo jesteśmy zobowiązani do tych, którzy byli przed nami i wobec tych, którzy przyjdą po nas. Chcemy Polski wielkiej - podkreślał. 

REKLAMA

- Zwyciężymy 18 maja i głośno powiemy razem, że warto być Polakiem, że Polska to jest wielka sprawa i że nie pozwolimy jej niszczyć i zabrać naszej wolności i suwerenności - krzyczał ze sceny, po czym zgromadzeni skandowali "Karol Nawrocki prezydentem Polski".

Patryk Jaki: Trzeba dom oczyścić ze śmieci

Następnie głos zabrali członkowie komitetu organizacyjnego sobotniego marszu prof. Andrzej Nowak i europoseł Patryk Jaki (PiS). Europarlamentarzysta ocenił, że premier Donald Tusk chce wprowadzać w Polsce wzorce "niemieckie" i "bizantyjskie", zgodnie z którymi król nie musi przestrzegać prawa. - Problem polega na tym, że to nie jest polskie. W Polsce nigdy tak nie było, że wola władcy jest ponad prawem. I my musimy to przypomnieć, jeśli chcemy, żeby Polska wciąż istniała - mówił.

Przestrzegając przed byciem "europejską kserokopiarką", Jaki wskazywał, że powinniśmy walczyć też o "wolności pragmatyczne", związane z tym, co będziemy jeść i jakim samochodem będziemy jeździć. - Ale zanim zaczniemy bronić Europy, musimy przypomnieć sobie Mickiewicza z "Pana Tadeusza", który mówił, że "zanim usiądziemy do uczty, to trzeba dom oczyścić ze śmieci". Własny dom. Odzyskać wolność, odzyskać Polskę i przypomnieć sobie, że (...) Polska po coś jest - powiedział.

Część zgromadzenia na Placu Zamkowym prowadził Rafał Patyra, za rządów Zjednoczonej Prawicy pracownik TVP, a teraz TV Republika, oraz rzeczniczka Nawrockiego Emilia Wierzbicki.

REKLAMA

Według Patryka Jakiego w pochodzie wzięło udział około 100 tysięcy ludzi. Przed godz. 14 stołeczny ratusz informował, że do Warszawy przyjechało około 200 autokarów, a maszerowało 20 tys. ludzi, co cytowała "Gazeta Wyborcza". Prawo i Sprawiedliwość jednak i tak ma chyba powody do zadowolenia, bo Kaczyński kilka dni temu pytany na konferencji prasowej o szacowaną frekwencję odparł: "Myśmy nigdy nie oczekiwali, że to będzie jakiś marsz na setki czy dziesiątki tysięcy ludzi".

Prezes PiS w marszu uczestniczył, ale nie zabrał na nim głosu. Byli także inni politycy tej partii, m.in. Przemysław Czarnek, Marlena Maląg, Piotr Gliński. Pojawił się również Robert Bąkiewicz, z którym uczestnicy chętnie się fotografowali. A przedstawiciele jego skrajnie prawicowej organizacji Stowarzyszenie Roty Niepodległości rozdawali ulotki zapraszające na marsz "przeciw imigracji".

Tysiąclecie Królestwa Polskiego i 500-lecie Hołdu Pruskiego

W 1025 roku w archikatedrze gnieźnieńskiej koronowany na pierwszego króla Polski został Bolesław Chrobry. Uroczystość odbyła się najprawdopodobniej w Wielkanoc, która wówczas przypadała 18 kwietnia. Chrobry zmarł w czerwcu 1025, a koronacja jego następcy Mieszka II Lamberta odbyła się w Gnieźnie 25 grudnia 1025 roku.

10 kwietnia 1525 roku ostatni wielki mistrz zakonu krzyżackiego Albrecht Hohenzollern złożył w Krakowie hołd lenny królowi polskiemu Zygmuntowi I Staremu.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA