Cyberatak na biura PO, nowe informacje. "Zorganizowany i zaplanowany"
Środowy cyberatak na biura parlamentarzystów i członków PO przeprowadziły grupy z Federacji Rosyjskiej i Białorusi - powiedział w czwartek w Bydgoszczy wicepremier Krzysztof Gawkowski. Minister cyfryzacji podkreślił, że atak nie był "przypadkowy" ale miał charakter "zorganizowany i zaplanowany".

Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski wskazał, że służby państwowe traktują ten atak niezwykle poważnie.
- Mamy potwierdzenie, że akcja nie została przeprowadzona przypadkowo. (...) Atak, taki incydent, może dotknąć każdą partię polityczną, każdą instytucję państwa - wskazał.
Wicepremier powiedział, że Rosja chce ukraść Polsce i Polakom wybory. "Nie uda im się to" - dodał.
Cyberatak na biura PO. "Rosja chce ukraść wybory"
Przypomnijmy, że w środowe popołudnie premier Donald Tusk poinformował, że doszło do cyberataku na "system informatyczny Platformy".
"Zaczęła się obca ingerencja w wybory. Służby wskazują na wschodni ślad" - napisał.
Premier nie poinformował, kiedy dokładnie doszło do ataku i czy został odparty. Szef polskiego rządu nie doprecyzował, o jaki system chodzi. Strona internetowa Platformy Obywatelskiej oraz konta w mediach społecznościowych działają.
Minister Gawkowski zapewnił, że "służby państwa intensywnie pracują w związku z incydentem cyberbezpieczeństwa dotyczącym PO". Stwierdził wówczas, że sprawa jest poważna i o wszystkich szczegółach informacje będą podawane na bieżąco.
Cyberatak na system Platformy Obywatelskiej. "Działania służb ze Wschodu"
Szczegóły przedstawił w rozmowie z PAP Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
- Doszło do ataku cybernetycznego na system informatyczny Platformy Obywatelskiej. Polegał on na próbie przejęcia kontroli nad komputerami pracowników partii i sztabu wyborczego - przekazał.
Polityk dodał, że według organów odpowiedzialnych za cyberbezpieczeństwo "konkretne dane dotyczące cyberataku wskazują na sposób działania służbze Wschodu".
Na pytanie, czy ma na myśli służby z Rosji lub Białorusi, odpowiedział, że nie chce zastępować służb w zakresie wyjaśnienia sytuacji. Jak dodał, na podstawie wcześniejszych analiz "bardzo często (wschodnie - red.) służby przenikają się na zlecanie służb rosyjskich - działają Białorusini albo używane są do maskowania również białoruskie dane".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!