Awantura Kaczyńskiego z Giertychem w Sejmie. "Złaź, morderco"
- Mamy tutaj na sali, można powiedzieć, głównego sadystę Giertycha - stwierdził Jarosław Kaczyński, odnosząc się do niedawnych działań prokuratury m.in. wobec działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Słowa prezesa PiS wywołały awanturę na sali sejmowej. W stronę Romana Giertycha poleciały z sali słowa: Złaź, morderco.

Chwilę po rozpoczęciu obrad Sejmu na mównicy pojawił się Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości zawnioskował by parlamentarzyści podjęli dyskusję w sprawie "humanitaryzmu w demokracji walczącej".
- Mamy z jednej strony humanitarną decyzję o zwolnieniu mordercy Cyby, który jednego człowieka zabił, a drugiego usiłował zabić i bardzo niewiele brakowało, żeby to uczynił. A z drugiej strony mamy znęcanie się nad kobietami, dwoma paniami z Ministerstwa Sprawiedliwości, w sposób wyjątkowo wręcz ohydny, taki urbanowski - stwierdził.
- Mamy w tej chwili znęcanie się nad panią Wójcik, co gorsza jeszcze nad jej bardzo chorym synem. Mamy do czynienia także z doprowadzeniem do śmierci śp. Barbary Skrzypek (...) Mamy tutaj na sali, można powiedzieć, głównego sadystę Giertycha - dodał, spoglądając w stronę miejsca, w którym zasiada poseł KO.
Kończąc swoje wystąpienie lider PiS stwierdził, że "demokracja walcząca to odrzucenie wszystkich reguł cywilizacji europejskiej".
Spięcie w Sejmie. Kaczyński i Giertych razem na mównicy
Na wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego zareagował, wywoływany przez niego, Roman Giertych. Polityk Koalicji Obywatelskiej wszedł na mównicę, gdzie spotkał się twarzą w twarz z prezesem PiS.
- Zostałem nazwany sadystą przez pana Jarosława Kaczyńskiego. Jarku siadaj spokojnie - mówił, co spotkało się z natychmiastową odpowiedzią - Nie jestem z tobą po imieniu, łobuzie.
Zobacz starcie Jarosława Kaczyńskiego z Romanem Giertychem. Wideo poniżej:
Kontynuując wypowiedź Roman Giertych przekonywał, że "badacze genealogii wykazali, że jest wujkiem Kaczyńskiego". - Mów mi wuju, Jarku - powiedział parlamentarzysta.
Wymiana zdań wywołała prawdziwą awanturę. Posłowie PiS ruszyli w kierunku Romana Giertycha. - Złaź, morderco - krzyczała Iwona Arent.
Nad nietypową sytuacją próbował zapanować wicemarszałek Piotr Zgorzelski, który ogłosił 10 minut przerwy i zaapelował do parlamentarzystów o opuszczenie mównicy.
------
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!