Grupa Wagnera rekrutuje ochotników do „marszu na Warszawę”. Muszą spełnić absurdalne warunki

Grupa Wagnera rekrutuje ochotników do „marszu na Warszawę”. Muszą spełnić absurdalne warunki

Jewgienij Prigożyn
Jewgienij Prigożyn Źródło:Telegram / Grupa Wagnera
Grupa Wagnera próbuje sobie rekompensować porażki na froncie coraz bardziej absurdalnymi pomysłami. Jednym z ostatnich jest rekrutacja do „wielkiego marszu na Warszawę”.

Na kanałach Grupy Wagnera na Telegramie pojawiła się wyjątkowo absurdalna ulotka. Najemnicy Jewgienija Prigożyna zamieścili w sieci ogłoszenie, w którym poinformowali, że „poszukują chętnych do wielkiego marszu na Warszawę”. Ci, którzy chcieliby wyruszyć z misją specjalną do Polski, muszą spełnić szereg warunków, sama chęć nie wystarczy.

Jewgienij Prigożyn chce zorganizować „marsz na Warszawę”

Rekrutacja jest otwarta tylko dla mężczyzn. Nie mogą mieć oni więcej niż 67 lat. Ochotnicy powinni odznaczać się m.in. dobrą kondycją fizyczną – muszą być gotowi do przejścia około 700 kilometrów w ciągu dwóch tygodni. Nie mogą również być wegetarianami.

Co więcej, powinni opanować kilka zwrotów w języku polskim m.in. „ręce do góry”, „to twoja wina”, „rzuć broń”, „rozbieraj się” oraz „k***a”. W ulotce pojawiło się jednak mnóstwo błędów, co sugeruje, że język polski zdecydowanie przerósł umiejętności wagnerowców.

Ulotka wagnerowców

Prigożyn o ukraińskiej armii

Jewgienij Prigożyn zdobył się w ostatnich dniach na chwilę szczerości i w internetowym wywiadzie wypowiedział się na temat ukraińskiej armii. – Teraz mogę to ocenić na podstawie własnego doświadczenia, wiem jak walczą różne kraje. Dzisiaj Grupa Wagnera to najlepsza armia na świecie, a po niej... oczywiście muszę powiedzieć, że powinna to być armia rosyjska, aby być politycznie poprawny. Jednak uważam, że Ukraińcy są dziś jedną z najsilniejszych armii na świecie – powiedział "Kucharz Putina".

W tym samym wywiadzie odniósł się do pierwotnych planów Kremla dotyczących „demilitaryzacji” Ukrainy. – Jeśli na początku operacji specjalnej mieli 500 czołgów, to teraz mają 5 tysięcy. Jeśli mieli 20 tysięcy bojowników umiejących walczyć, to teraz mają ich 400 tysięcy. Jak to „zdemilitaryzowaliśmy”? Stało się odwrotnie – zmilitaryzowaliśmy Ukrainę – stwierdził przywódca Grupy Wagnera.

Czytaj też:
Możliwa zmiana na ukraińskim froncie. Brytyjski wywiad o „kluczowym czynniku”
Czytaj też:
Zełenski potwierdził kontrofensywę, Ukraińcy bombardują cele na Krymie

Źródło: Ukraińska Prawda