nt_logo

Nic śmieszniejszego dziś nie zobaczycie. Tak TVP poucza TVN po marszu opozycji

redakcja naTemat

06 czerwca 2023, 15:38 · 2 minuty czytania
Do dość absurdalnej sytuacji doszło na antenie TVP. Jeden z pracowników stacji pouczał TVN ws. rzetelności dziennikarskiej.


Nic śmieszniejszego dziś nie zobaczycie. Tak TVP poucza TVN po marszu opozycji

redakcja naTemat
06 czerwca 2023, 15:38 • 1 minuta czytania
Do dość absurdalnej sytuacji doszło na antenie TVP. Jeden z pracowników stacji pouczał TVN ws. rzetelności dziennikarskiej.
TVP poucza TVN ws. standardów dziennikarskich. Fot. "Wiadomości" TVP

"Zaangażowanie pracowników TVN w promocję marszu Donalda Tuska budzi uzasadnione pytania o ich polityczną neutralność" – mówił w swojej relacji Konrad Wąż z TVP.


Pracownik TVP poucza dziennikarzy TVN ws. rzetelności

Następnie na antenie pojawiła się dr Hanna Karp, która stwierdziła, że dziennikarze TVN "zmienili się wprost w jedną ze stron politycznego konfliktu". – A to dla szanującego swoich widzów dziennikarza oznacza zawodową dyskwalifikację – dodał do tego Wąż.

Warto zauważyć, że dobór tej ekspertki był bardzo zamierzony. Hanna Karp jest religiolożką, medioznawczynią, publicystką oraz członkinią Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w kadencji 2022–2028. Pisała dla prawicowych i katolickich pism takich jak: "Nasz Dziennik", "Sieci" i "Egzorcysta".

Jakby tego było mało, pracownik TVP pokusił się też o wykład na temat standardów dziennikarskich. – Każdy dziennikarz musi pracować zgodnie z prawem i etyką dziennikarską, rzetelnie i obiektywnie. I to właśnie obiektywizm, którego w tym przypadku zabrakło, jest jedną z najważniejszych zasad dziennikarskiego profesjonalizmu – pouczał.

Ten apel spotkał się z odpowiedzią niektórych dziennikarzy. "W dzisiejszych "Wiadomościach TVP o potrzebie bezstronności i obiektywizmu mówił Konrad Wąż. I słusznie. Pamiętam Konrada z Superstacji. Rządziła wtedy PO, Konrad zachwalał PO. Dziś rządzi PiS, więc Konrad chwali PiS. To się nazywa wierność poglądom - zawsze blisko władzy" – napisał m.in. Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.

Dodajmy, że już w niedzielę po marszu "Wiadomości" TVP zaatakowały to zgromadzenie. Najpierw pokazały materiał o polskiej gospodarce, aby pokazać, jak dobrze radzi sobie władza PiS w porównaniu z innymi krajami. Przypomnijmy: w Polsce nadal jest bardzo wysoka inflacja. Główny Urząd Statystyczny podał w środę, że wskaźnik wzrostu cen w maju 2023 r. obniżył się do 13 proc. rok do roku z 14,7 proc. zanotowanych w kwietniu.

Potem "Wiadomości" TVP pokazały materiał, który był poświęcony upadkowi rządu Jana Olszewskiego. – Wtedy torpedowali próby dekomunizacji, dziś boją się derusyfikacji – zapowiedziała go Edyta Lewandowska. "Wiadomości" przekazały też, że wspólnie z komunistami mieli doprowadzić do niego... Donald Tusk i Lech Wałęsa.

Potem na antenie pojawił się marsz opozycji. – To faktycznie chichot historii. Tusk i Wałęsa razem, i wtedy w 1992 r., i dziś chcą obalać kolejny rząd – stwierdził Bartosz Łyżwiński, który przygotował materiał.

Z jego relacji można było się dowiedzieć, że jednym z głównych haseł marszu była "dyktatura", a frekwencja wyniosła pomiędzy 100 a 150 tys. osób. Tak podawała finansowana częściowo przed rząd PAP, powołując się na nieoficjalne dane z policji. Jednak niezależne media oraz organizatorzy podali, że było znacznie więcej ludzi. Ratusz mówił nawet o 500 tys.