Mariusz Janik: Życzeniowe plany rządu

Znowelizowana strategia energetyczna to przede wszystkim papierowe prognozy, które rodzą pytania o to, jak chcemy dotrzeć do wyznaczonych celów.

Publikacja: 27.03.2023 03:00

Mariusz Janik: Życzeniowe plany rządu

Foto: Fotorzepa, Robert Wójcik

Rząd zakłada, że do końca tej dekady produkcja energii ma wzrosnąć z 173 do 199 TWh, a dekadę później – do 243 TWh. Jeżeli założyć, że proces zwiększania efektywności będzie zachodzić wraz z procesem zwiększenia produkcji, można dojść do wniosku, że rząd widzi w najbliższych kilkunastu latach nadciągający gigantyczny boom gospodarczy.

W zasadzie powinniśmy jednak w tym miejscu zapytać: a co ze wszystkimi wysiłkami na rzecz efektywności energetycznej? Optymalizowaniem zakładów produkcyjnych i termomodernizacją domów, instalowaniem urządzeń o mniejszym poborze prądu? To zresztą dopiero początek pytań.

Czytaj więcej

Plany rządu: w 2040 r. prądu z węgla ma już prawie nie być

Jak widzimy w Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. (PEP2040), za kilkanaście lat duży atom będzie uzupełniony małym, czyli małymi reaktorami modułowymi (SMR) – i tu pojawia się kolejny przyszłościowy aspekt: technologia SMR, mimo wielkiego entuzjazmu, jaki budzi, wciąż jest rozwiązaniem laboratoryjnym, a nie rozpowszechnionym i w pełni przetestowanym w boju. Czy przez te kilkanaście lat do 2040 r. nie pojawią się problemy z implementacją, dostawami paliwa (energetyka jądrowa przeżywa renesans, podczas gdy wydobycie uranu pozostaje bez zmian, a w jego przerobie dominuje Rosja), brakami jakichś komponentów?

W szczegółach PEP2040 jest też wiele luk, które mogą skutecznie zablokować przewidywane efekty. Niewiele dowiedzieliśmy się o przebudowie – a musiałaby być gruntowna – sieci elektroenergetycznych, tak by mogły one współpracować z rozproszonymi źródłami energii. Z prognoz dotyczących OZE możemy się przekonać, że ta część energetyki będzie się rozwijać do końca bieżącej dekady, ale już w kolejnej – tylko w niewielkim stopniu. Tymczasem już dziś wiele inwestycji – tak dużych, jak i małych – utyka z powodu niemożności podłączenia ich dla sieci.

Czytaj więcej

Rząd ma pchnąć wielkie zielone inwestycje. Znamy szczegóły

Inny brakujący element to ciepłownictwo, dziś wielki konsument węgla i gazu bezskutecznie domagający się od rządzących jakiejś strategii rozwoju. I wreszcie, skoro wizja ma elementy futurystyki, czy nie należałoby się zastanowić nad wszystkimi technologiami, jakie oferuje rynek, np. spalaniem śmieci czy hybrydami z użyciem wodoru?

Pytań na razie jest zbyt wiele, by potraktować „nową” PEP2040 jako coś więcej niż obrazek, jaki rząd rysuje zgodnie z pożądanymi dla siebie scenariuszami, a nie realiami rynku energetycznego.

Rząd zakłada, że do końca tej dekady produkcja energii ma wzrosnąć z 173 do 199 TWh, a dekadę później – do 243 TWh. Jeżeli założyć, że proces zwiększania efektywności będzie zachodzić wraz z procesem zwiększenia produkcji, można dojść do wniosku, że rząd widzi w najbliższych kilkunastu latach nadciągający gigantyczny boom gospodarczy.

W zasadzie powinniśmy jednak w tym miejscu zapytać: a co ze wszystkimi wysiłkami na rzecz efektywności energetycznej? Optymalizowaniem zakładów produkcyjnych i termomodernizacją domów, instalowaniem urządzeń o mniejszym poborze prądu? To zresztą dopiero początek pytań.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił