Ziemkiewicz nazwał "folksdojczem" dziennikarza "Gazety Wyborczej". Został skazany

Aleksandra Boryń
Bartosz Wieliński wygrał sprawę sądową, jaką wytoczył Rafałowi Ziemkiewiczowi za nazywanie go "folksdojczem". Publicysta został skazany na 4 miesiące prac społecznych. Wyrok nie jest prawomocny.

Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński poinformował na Twitterze, że "Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia skazał dziś Rafała Ziemkiewicza na 4 mce prac społecznych w wymiarze 20 godz. miesięcznie za wielokrotne publiczne nazywanie mnie 'volksdeutschem'. Wyrok jest nieprawomocny".

Wieliński pozwał Ziemkiewicza za nazywanie go "folksdojczem"

O otrzymaniu prywatnego aktu oskarżenia od Wielińskiego Ziemkiewicz poinformował na swoim profilu w mediach społecznościowych 27 lutego 2019 r. Konkretnie chodzi o oskarżenie w sprawie zniesławienia, czyli artykuł 212 Kodeksu karnego:  

§  1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§  2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§  3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§  4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.

Ziemkiewicz skazany. Wyrok nie jest prawomocny

Ziemkiewicz określił w ten sposób dziennikarza TVP Info po zamieszaniu, jakie wywołał przedruk "Gazety Wyborczej" wywiadu Mateusza Morawieckiego dla dziennika "Die Zeit", a następnie w taki sam sposób określił Wielińskiego na swoim Twitterze. 

- Od kiedy pojawiłem się na Twitterze, pan Ziemkiewicz co jakiś nazywał mnie volksdeutschem. Jako dziennikarz, pisarz wiedział dokładnie, co to słowo oznacza. Nie robił tego przypadkowo, w emocjach, tylko celowo, żeby jak najbardziej mnie poniżyć i zohydzić w oczach opinii publicznej. Sięgnął po wyjątkowo obrzydliwy termin. Muszę się bronić - mówił Bartosz Wieliński w rozmowie z wirtualnemedia.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.