"Prezes chce i wymusza". Kaczyński ma plan na dobry wynik w wyborach do PE

"Prezes chce i wymusza". Kaczyński ma plan na dobry wynik w wyborach do PE

Dodano: 
Wybory samorządowe 2024. Prezes Jarosław Kaczyński z grupą polityków PiS
Wybory samorządowe 2024. Prezes Jarosław Kaczyński z grupą polityków PiS Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Jarosław Kaczyński chce jak najlepszego wyniku w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W tym celu zastosował specjalną taktykę układania list.

Tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w różnych państwach UE w dniach 6-9 czerwca. Polacy wybiorą 53 europosłów. Do 2 maja komitety mają czas na zgłaszanie w PKW list swoich kandydatów. W mediach pojawia się coraz więcej spekulacji co do tego, jaki kształt będą miały listy wyborcze poszczególnych partii.

Jedno jest jednak pewne – wszyscy, na czele z Koalicją Obywatelską i Prawem i Sprawiedliwością, przykładają dużą wagę do czerwcowych wyborów. Jak mówił poseł KO Cezary Tomczyk, na listach Koalicji pojawią się znane i sprawdzone nazwiska. Podobny tropem zdaje się podążać także PiS. Jak informuje Wirtualna Polska, Jarosław Kaczyński chce, aby o miejsca w Parlamencie Europejskim walczyli znani i rozpoznawalni politycy partii. Ma to doprowadzić do ostrej rywalizacji, co, w zamyśle prezesa PiS, ma dać dobry wynik i dużą liczbę mandatów.

Rywalizacja na listach PiS

Jak donosi portal, do czwartku 25 kwietnia mają zostać ustalone listy wyborcze. Potem zajmie się nimi Komitet Polityczny. Ostateczną wersję zatwierdzi jednak sam Kaczyński, który do końca może wnosić poprawki i zmieniać układ list według własnego uznania.

– Rywalizacja jest największym motywatorem. Każdy będzie chciał zdobyć jak najlepszy wynik, więc każdy będzie pracować. A to przełoży się na liczbę mandatów w PE i końcowy wynik całej partii – mówi informator WP.

Na Dolnym Śląsku listę PiS otworzy Anna Zalewska. W wyborach wystartuje także Michał Dworczyk. Oboje pozostają ze sobą w sporze.

Wciąż trwają spekulacje na temat Przemysława Czarnka. Sam polityk wzbrania się przed startem, ale niewykluczone, że jednak otworzy lubelską listę PiS. Partia ma problem z Jackiem Kurskim. Jak dotąd nie znaleziono miejsca dla byłego prezesa TVP.

– W partii jest spora niepewność co do nazwisk. Bo co z tego, że zarządy wyślą swoje propozycje, skoro skład list i tak ustali Nowogrodzka? – mówią politycy PiS. Inny z kolei stwierdził: "Prezes chce, by nasi «zabijali» się na listach, wymusza rywalizację".

Czytaj też:
Trzęsienie ziemi w rządzie. Tych ministrów Tusk wysyła do Brukseli
Czytaj też:
Patryk Jaki deklasuje innych europosłów. Miażdżący ranking

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także