Ceny energii elektrycznej zostały zamrożone w 2022 roku. Dzięki temu płaciliśmy niższe rachunki, ale ceny prądu na poziomie sprzed 2 lat będą obowiązywać tylko do 30 czerwca 2024 roku. Od 1 lipca można spodziewać się podwyżek, w życie mają bowiem wejść nowe maksymalne stawki cen prądu. W tej sytuacji wiele osób zastanawia się, jak zaoszczędzić na zużyciu energii i zmniejszyć rachunki. Sprawdź, co zużywa najwięcej prądu w domu.
Po 30 czerwca ceny prądu mają wzrosnąć z 412 zł za MWh do 500 zł za MWh. To oznacza, że koszt energii, przy takim samym zużyciu prądu jak obecnie, może wzrosnąć o 21 procent. Eksperci szacują, że same rachunki będą wyższe o jakieś 11-13 proc. Warto więc zastanowić się, co zużywa najwięcej prądu w domu.
Duże AGD nasuwa się tu od razu, jednak wśród "złodziei prądu" znalazły się także sprzęty mało oczywiste. Przykładowo ładowanie telefonu codziennie przez ok. 60 minut ładowarką o mocy 10 W to dziś koszt ok. 3-5 zł rocznie. Problemy pojawiają się przy innych urządzeniach, które zużywają prąd nawet wtedy, gdy nie są używane. Jakiś czas temu PGNiG przygotowało raport, w którym oszacowano roczne zużycie energii i koszt najczęściej pojawiających się sprzętów w domach. Wynika z niego, że największym pożeraczem prądu w domach jest płyta indukcyjna i piekarnik elektryczny. Oba te urządzenia kosztują nas rocznie ok. 860 zł, a od 1 lipca będzie to nawet 971 zł. Co jeszcze jest największym "złodziejem prądu" w domu?
Licznik prądu (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Wyborcza.pl
Od 1 lipca 2024 roku nie będzie już limitów zużycia energii, jednak 3,5 mln Polaków może liczyć na pomoc w postaci bonu energetycznego. Będzie też możliwość "rekalkulacji taryfy za energię elektryczną" i gaz, mają zostać też wprowadzone nowe maksymalne ceny prądu.
Ile ma wynosić bon energetyczny? Otrzyma go ok. 3,5 mln Polaków, których dochody nie przekraczają 2500 zł na osobę w gospodarstwie jednoosobowym lub 1700 zł na osobę w przypadku rodzin. Zgodnie z projektem bon ma wynosić odpowiednio: