„Gazeta Wyborcza” opublikowała w piątek duży wywiad z premierem Donaldem Tuskiem. Zapis spotkania opublikowały także hiszpański dziennik „El Pais", włoska „La Repubblica", niemiecki „Die Welt", belgijski „LeSoir" i szwajcarska „Tribune de Geneve".
Szef polskiego rządu po raz kolejny ostrzegał w nim, że żyjemy w epoce przedwojennej.
– Wszędzie słyszę to pytanie (o to, czy Rosja może zaatakować NATO – red.). Ono krąży wśród przywódców państw, a gdy jestem w domu w Sopocie, o możliwość wybuchu wojny pytają nawet moje wnuki – powiedział Donald Tusk. Dodał, że „to, co obecnie najbardziej niepokoi, to fakt, że możliwy jest dosłownie każdy scenariusz”. – Takiej sytuacji nie mieliśmy od 1945 r. – zaznaczył.
Donald Tusk o podejściu do Rosji w Europie. „Mówiłem, że jest problemem”
Mówił, że gdy po raz pierwszy był premierem, nikt poza krajami bałtyckimi nie zwracał uwagi na przestrogi ws. zagrożenia ze strony Rosji. – Taką możliwość odrzucano, jeszcze w latach 2008–09, gdy dyskutowało się o europejskiej wspólnocie bezpieczeństwa od Lizbony po Władywostok. Gdy mówiłem, że Rosja jest dla Europy problemem, a nie partnerem, wzruszano ramionami: no tak, Polak, rusofob – dodał.
Zaznaczył, że dla bezpieczeństwa Europy najważniejsze jest porozumienie i współpraca między Francją, Niemcami i Polską. Zapewnił też, że będzie się starał o poprawę relację z kolegami z Grupy Wyszehradzkiej. Na pytanie, czy będzie to też dotyczyć premiera Węgier Viktora Orbana, odparł że tak.
– Także z nim. Myślę, że dam radę znaleźć trochę argumentów, by przekonać Orbána do lepszej współpracy, jeśli chodzi o wsparcie Ukrainy. Udaje się to też ze Słowacją. Premier Robert Fico jest bardzo pragmatycznym politykiem (…)– mówił.
Czytaj też:
Polacy chcą wysłać wojska do Ukrainy? Zadziwiające wyniki sondażuCzytaj też:
Decydujące miesiące przed Ukrainą i Europą. Tego oczekuje Waszyngton?