Zbigniew Ziobro chce stanąć przed komisją ds. Pegasusa. „Nawet w stanie paliatywnym”

- Nie zamierzam się ukrywać, ani uciekać przed nikim, bo nigdy tego nie robiłem – powiedział były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro na antenie telewizji Polsat. Zapewnił, że stawi się przed komisją ds. Pegasusa.

Publikacja: 28.03.2024 22:19

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Ziobro podkreślił, że gdy był ministrem sprawiedliwości zawsze stawiałem się na wszystkie komisje śledcze i do prokuratury. – Ja nie tylko muszę, ale chcę stanąć przed komisja śledczą, bo będę miał w ten sposób okazję pokazać prawdę, że podejmowałem działania kierując się interesem publicznym oraz dobrem i bezpieczeństwem Polaków – powiedział.

Dodał, że wystąpił do Marszałka Sejmu o powołanie biegłych, którzy mogliby się wypowiedzieć, kiedy w sposób gwarantujący swobodę wypowiedzi będzie mógł w najszybszym możliwym terminie stanąć przed komisją.

Zaawansowany nowotwór przełyku z przerzutami

Były minister opowiedział też o stanie swojego zdrowia. - Rozpoznanie choroby to był zaawansowany nowotwór przełyku z przerzutami co najmniej na żołądek, ale z podejrzeniami, że mogło to pójść dalej. Choroba bardzo przyspieszyła. W ciągu miesiąca schudłem 10 kilogramów, pojawiły się bardzo mocne bóle w okolicy mostka za plecami i towarzyszył mi coraz większy problem z głosem, który od lat był dla mnie problemem, zwiastującym tę chorobę - wyjaśnił.

Opowiedział, że lekarze przedstawiając mu sytuację podkreślali, że jest ona bardzo poważna i "nie dawali mu żadnej gwarancji".- Zaproponowali mi niestandardową terapię, odchodząc od klasycznych form leczenia onkologicznego, które w takich przypadkach są standardem. Podjęliśmy pewne ryzyko i ono przyniosło dobry efekt - powiedział.

Przechodziłem operację przełyku, ale okazało się, że z przyczyn anatomicznych jest ona niemożliwa do zakończenia. Chirurg zdecydował się więc na tak zwaną torakotomię tylno-boczną.

Zbigniew Ziobro

- To była długa, żmudna terapia w Polsce w szpitalu w Lublinie. Potem miała być operacja, która miała być przeprowadzona w Polsce, bo mamy bardzo dobrych specjalistów. Ale podczas pobytu w szpitalu dotarł do mnie ten cały hejt. Ponieważ nie chciałem żeby lekarze, którzy mnie leczyli byli zastraszani, dlatego podjąłem decyzję o operacji za granicą, by stworzyć komfort lekarzom i sobie - stwierdził.

Operacja trwała osiem godzin. - Wiąże się z nią również pewne ryzyko, bo około 8 proc. ludzie nie przeżywa tego zabiegu – powiedział. - Można powiedzieć, że miałem dwa zabiegi w jednym, bo niestety pojawiły się komplikacje. Przechodziłem operację przełyku, ale okazało się, że z przyczyn anatomicznych jest ona niemożliwa do zakończenia. Chirurg zdecydował się więc na tak zwaną torakotomię tylno-boczną. To jest bardzo nieprzyjemny zabieg. Skutkiem ubocznym tej operacji jest mój teraźniejszy głos, ale to jest najmniejszy problem. Największym problemem jest uporczywy ból. Ja bez bardzo silnych środków nie byłbym w stanie być na tej rozmowie - dodał.

Ziobro komentuje zatrzymania w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Skomentował też informacje, że głównym świadkiem prokuratury w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości jest Tomasz M., były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Moja małżonka, która zna się na marketingu i ma dużą wiedzę w tym obszarze, doskonale wiedziała co robić, by promować działania Funduszu i wyrażała swoją opinię na prośbę pana Marcina Romanowskiego

Zbigniew Ziobro

- Być może pojawiły się też propozycje utrzymania bardzo dobrze płatnej pracy, bo zazwyczaj przy zmianie władzy na pewnych stanowiskach ludzie tracą pracę, a ktoś mógł jej nie stracić - powiedział.

Opowiedział też na antenie o współpracy swojej żony z Funduszem Sprawiedliwości. - Moja małżonka, która zna się na marketingu i ma dużą wiedzę w tym obszarze, doskonale wiedziała co robić, by promować działania Funduszu i wyrażała swoją opinię na prośbę pana Marcina Romanowskiego, ale nie miała z tego żadnych korzyści – podkreślił. – Nie podejmowała żadnych decyzji, ani nie miała na nie wpływu - zaznaczył.

Minister Sprawiedliwości nie rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim o Pegasusie

Były minister sprawiedliwości nazwał również „kompletnymi bzdurami” informacje, że w sprawie Funduszu Sprawiedliwości może zostać zatrzymany również prezes PiS Jarosław Kaczyński.

- O sprawach związanych z Funduszem Sprawiedliwości nawet nigdy nie rozmawiałem z prezesem Kaczyńskim, bo on nie jest ekspertem od budowy ośrodków, interwencji i pomocy ofiarom przemocy ani też od spraw PR-owych - powiedział.

Czytaj więcej

Jarosław Kaczyński przed komisją ds. Pegasusa. „Inwigilowani byli przestępcami”

Pytany, czy prezes PiS wiedział o kwestii zakupu Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości powiedział, że chętnie odniesie się do tego na komisji śledczej.

- Nawet jak znajdę się w stanie paliatywnym, to daję słowo honoru, że będę się domagał stanięcia przed tą komisją. Jak będzie trzeba do przyjdę do Sejmu nawet o kulach - podkreślił.

Stwierdził też, że to nie on podejmował decyzję ws. podsłuchiwania Krzysztofa Brejzy.

Ziobro podkreślił, że gdy był ministrem sprawiedliwości zawsze stawiałem się na wszystkie komisje śledcze i do prokuratury. – Ja nie tylko muszę, ale chcę stanąć przed komisja śledczą, bo będę miał w ten sposób okazję pokazać prawdę, że podejmowałem działania kierując się interesem publicznym oraz dobrem i bezpieczeństwem Polaków – powiedział.

Dodał, że wystąpił do Marszałka Sejmu o powołanie biegłych, którzy mogliby się wypowiedzieć, kiedy w sposób gwarantujący swobodę wypowiedzi będzie mógł w najszybszym możliwym terminie stanąć przed komisją.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Trzecia Droga rozpoczyna kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. "Potrzebujemy pokoju"
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Wylosowano numery list
Polityka
Nietypowa rekonstrukcja rządu. "Dwa nazwiska zaskoczeniem"
Polityka
Tomasz Siemoniak po Kolegium ds. Służb: Trwają przeszukania i przesłuchania
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Sondaż przed wyborami do PE: KO o włos przed PiS