To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

Źródło:
Konkret24
Prokuratura Krajowa: przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju w sprawie Funduszu Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa: przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju w sprawie Funduszu SprawiedliwościTVN24
wideo 2/6
Prokuratura Krajowa: przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju w sprawie Funduszu SprawiedliwościTVN24

Zaufany współpracownik Zbigniewa Ziobry, w Ministerstwie Sprawiedliwości najpierw jego asystent, później zastępca. Tam nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Marcin Romanowski to jedna z czterech osób, której nazwisko pojawiło się dziś w sprawie prokuratorskiego przeszukania skupionego wokół funduszu. Co wiemy o polityku Suwerennej Polski?

Prokuratura Krajowa poinformowała we wtorek, 26 marca, że na polecenie prokuratorów z zespołu śledczego ds. Funduszu Sprawiedliwości przeprowadzane są dziś przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju. Ich celem ma być zabezpieczanie dowodów, w tym między innymi dokumentacji dotyczącej funduszu. Europoseł Suwerennej Polski Patryk Jaki przekazał, że służby pojawiły się w domach polityków tej partii: Zbigniewa Ziobry, Michała Wosia, Marcina Romanowskiego i Dariusza Mateckiego.

CZYTAJ WIĘCEJ KONKRET24: Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Adwokat Bartosz Lewandowski, informując o przeszukaniu w mieszkaniu Romanowskiego, napisał w serwisie X, że to "rażące [naruszenie] immunitetu parlamentarnego, bowiem nastąpiło to bez wymaganej zgody Sejmu". "W trakcie czynności doszło do zabezpieczenia wszystkich urządzeń, włącznie z zegarkiem elektronicznym" - napisał. Zapowiedział zażalenie do sądu na postanowienie prokuratora oraz na czynność przeszukania.

Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak wyjaśniał na konferencji prasowej we wtorek po godzinie 12.30, że immunitet jest przypisany do osoby, a nie do pomieszczenia. Poinformował, że zatrzymano cztery osoby: trzech byłych urzędników państwowych, którzy zajmowali się Funduszem Sprawiedliwości, i jednego beneficjenta funduszu - szefa Fundacji Profeto księdza Michała Olszewskiego. O działalności tego ostatniego obszernie informowaliśmy na portalu tvn24.pl i w TVN24.

"W dniu 19 lutego 2024 r. wszczęte zostało śledztwo w kierunku czynu z art. 231 par. 1 i 2 kk. W ciągu kilku tygodni śledztwa prokuratorzy uzyskali bardzo obszerny materiał dowodowy, w tym dokumentację i zeznania świadków. Łącznie materiał ten obejmuje 99 tomów akt" - napisano w komunikacie Prokuratury Krajowej. "Z dotychczas zebranego materiału dowodowego wynika, że jest to bardzo poważna sprawa o charakterze kryminalnym. W sprawie zachodziła konieczność uzyskania dalszego materiału dowodowego, którego nie można uzyskać inaczej niż przez przeszukanie. Wobec powyższego dokonano dziś przeszukań pomieszczeń w kilkudziesięciu miejscach na terenie całej Polski" - wyjaśniono.

Ponieważ jednym z polityków, którego mieszkanie przeszukano, jest Marcin Romanowski, przypominamy, co o nim wiemy i jaki jest jego związek z Funduszem Sprawiedliwości.

Teraz poseł, kiedyś wiceminister, od dawna związany z Opus Dei

Marcin Romanowski urodził się 1976 roku w Skrwilnie w województwie kujawsko-pomorskim. W wyborach do Sejmu i Senatu w październiku 2023 roku po raz pierwszy został posłem. Startował z okręgu nr 7 (Chełm), gdzie zdobył 17 318 głosów.

Z zawodu jest nauczycielem akademickim i prawnikiem. Ukończył Liceum Ogólnokształcące w Rypinie (1995), Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (2000) oraz podyplomowe studia prawnicze na Uniwersytecie w Ratyzbonie w Bawarii (2002). W 2008 roku obronił rozprawę doktorską na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (UKSW), został adiunktem w Katedrze Teorii i Filozofii Prawa na Wydziale Prawa i Administracji UKSW. Po ukończeniu studiów został ekspertem sejmowej komisji śledczej badającej tzw. aferę Rywina, był współautorem raportu komisji.

W rządzie Zjednoczonej Prawicy został wiceministrem sprawiedliwości (2019-2023). W latach 2016-2019 pełnił funkcję dyrektora Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości (podległego resortowi sprawiedliwości), a w latach 2018-2019 - pełnomocnika ministra sprawiedliwości ds. Informatyzacji i Cyberbezpieczeństwa oraz ds. Funduszu Sprawiedliwości. W latach 2005-2007 był doradcą, a od 2015 roku ekspertem w Ministerstwie Sprawiedliwości. Od 2016 do 2021 roku przewodniczył Radzie Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.

W czerwcu 2019 roku serwis OKO.press pisał, że Romanowski jest numerariuszem Opus Dei (łac. Dzieło Boże), kontrowersyjnej instytucji Kościoła Katolickiego. Jak przypomniał OKO.press, "numerariusze i numerarie, choć są osobami świeckimi i normalnie pracują zawodowo, żyją w celibacie i mieszkają w ośrodkach Opus Dei – oddzielnych dla kobiet i mężczyzn". Według serwisu na początku wieku "Marcin Romanowski był dyrektorem Ośrodka Akademickiego 'Barbakan', luksusowego akademika i głównego męskiego ośrodka Opus Dei w Krakowie". Dalej czytamy: "Od 2009 do 2018 roku [Romanowski] zasiadał też w komisji rewizyjnej Stowarzyszenia Promocji Kultury i Nauki. To jedna z najważniejszych i najaktywniejszych organizacji Dzieła w Polsce. Prowadzi męski ośrodek akademicki 'Przy Filtrowej' w Warszawie, który m.in. prowadził zajęcia nazywane Akademią Lidera, gdzie oferowano przede wszystkim cykl spotkań z ludźmi, którzy odnieśli sukces w biznesie, mediach, kulturze, czy polityce". Na podobnych zasadach jak Akademia Lidera funkcjonowała Pracownia Liderów Prawa. "Tyle tylko, że ta druga działa za publiczne pieniądze i pod patronatem ministra Ziobry. I szkoli nowe kadry Ministerstwa Sprawiedliwości" - napisał OKO.press.

Według dziennikarzy Pracownia Liderów Prawa powstała w 2017 roku właśnie z inicjatywy Romanowskiego, który wówczas był dyrektorem Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości. Organizowała między innymi weekendowe zjazdy w Warszawie i okolicach, na których wykładowcami byli m.in. Ziobro oraz wiceministrowie resortu sprawiedliwości, pracownicy Ministerstwa Obrony Narodowej, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, urzędnicy kancelarii premiera i doradcy prezydenta.

Serwis OKO.press sprawdził, ilu uczestników Pracowni mogło pracować w resorcie sprawiedliwości, przejrzał też skład komisji konkursowej, która przydziela dotacje w ramach Funduszu Sprawiedliwości, którym zarządzał resort Ziobry. "Po pobieżnych poszukiwaniach okazało się, że na dwudziestu dziewięciu członków ośmioro jest związanych z Pracownią Liderów Prawa (siedmioro uczestników oraz mąż jednej uczestniczki). Pracują w różnych departamentach, najczęściej na stanowisku sekretarzy" - podano.

Romanowski o konwencji stambulskiej: "genderowy koń trojański"

W 2020 roku Romanowski odniósł się między innymi do kwestii konwencji stambulskiej, czyli dokumentu, który ma na celu walkę z przemocą wobec kobiet i przemocą domową. Według dokumentu przemoc wobec kobiet stanowi naruszenie praw człowieka i jest formą dyskryminacji oraz nakłada na państwa obowiązek właściwego reagowania na tę przemoc. 

Głośny był jego post na Twitterze z 13 maja 2020 roku, w którym napisał: "Metodą na walkę z przemocą nie jest uczenie kilkuletnich chłopców, że mogą chodzić w sukienkach i bawić się lalkami. Konwencja stambulska to ratyfikowana przez rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego neomarksistowska propaganda, która przewraca do góry nogami nasz świat wartości" - stwierdził wiceminister Romanowski w pierwszym wpisie. W drugim dodał: "Konwencja stambulska mówi o religii, jako przyczynie przemocy wobec kobiet. Chcemy wypowiedzieć ten genderowski bełkot ratyfikowany przez PO i PSL. Opinia zagranicy nas nie interesuje. Dla nas podstawą jest suwerenne państwo narodowe". W Konkret24 wyjaśnialiśmy wtedy, że polityk nie ma racji i manipuluje, co zarzucali mu zresztą również komentujący jego post internauci.

W lipcu 2020 roku Ziobro - jako minister sprawiedliwości - złożył wniosek do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o wszczęcie procedury wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Stwierdził wtedy, że "polski porządek prawny idzie nawet jeszcze dalej niż to, czego wymaga ta konwencja" oraz że do założeń walki z przemocą wobec kobiet "podstępnie" wprowadzono kwestie, które nie mają z nią nic wspólnego. Według niego dokument prowadzi do "dezorganizacji porządku społecznego". W tym samym miesiącu Romanowski nazwał konwencję stambulską "lewicowym, genderowym koniem trojańskim".

Marcin Romanowski zabierał głos w mediach społecznościowych w sprawach dotyczących kwestii płci czy tematyki gender. Na przykład we wrześniu 2022 roku stwierdził na Twitterze, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia, bo nie chciał stosować "odpowiednich zaimków" wobec transpłciowego ucznia. Nie była to prawda - co wyjaśniliśmy w Konkret24 - bo powód ukarania pedagoga był inny.

FAŁSZ
Post wiceministra Romanowskiego, który okazał się fake newsemx.com

Fundusz Sprawiedliwości pod skrzydłami Romanowskiego

Romanowski był odpowiedzialny w resorcie sprawiedliwości właśnie za Fundusz Sprawiedliwości, który działa od 2012 roku. Od początku jego podstawowym celem były pomoc pokrzywdzonym, świadkom przestępstw i ich najbliższym oraz pomoc osobom zwalnianym z zakładów karnych oraz członkom ich rodzin. Fundusz co roku dysponuje setkami milionów złotych, które pochodzą m.in. z nawiązek nakładanych przez sądy na skazanych i z potrąceń od wynagrodzeń więźniów, którzy pracują w czasie odbywania wyroku.

Kontrowersje wokół funduszu zaczęły się, gdy do władzy doszła Zjednoczona Prawica, a ministrem sprawiedliwości został Zbigniew Ziobro. "Zbigniew Ziobro był człowiekiem, który prokuraturę miał wykorzystywać dla dwóch celów. Po pierwsze, żeby budować swoją pozycję polityczną. A drugi element to było kontrolowanie problemów władzy" - powiedział w materiale Dariusza Kubika w "Czarno na białym" w TVN24 Andrzej Stankiewicz, wicenaczelny Onetu. "Z czasem ktoś, i dużo bym dał, żeby się dowiedzieć kto, podpowiedział mu trzecie rozwiązanie: że to jest maszynka do robienia pieniędzy" - dodał. Tą maszynką był Fundusz Sprawiedliwości. Media ujawniały, jak ogromne kwoty trafiały z niego do organizacji powiązanych z władzą, czasem niemających żadnego doświadczenia. Pieniądze, zamiast na projekty przeciwdziałające przestępczości, szły na przykład na organizowanie kampanii informacyjnych, organizowanie konferencji, seminariów, szkoleń, zakup nieruchomości czy wyposażenia.

Najwyższa Izba Kontroli w kolejnych raportach krytykowała tak rozdawane dotacje. We wrześniu 2021 roku NIK podała, że jedynie 34 proc. funduszu zostało przeznaczone na swój cel. Natomiast łączna wartość środków wydanych "niezgodnie z przepisami, niecelowo, niegospodarnie lub nierzetelnie wyniosła ponad 280 milionów złotych". Szczególnie głośną sprawą było przekazanie w 2017 roku z Funduszu Sprawiedliwości 25 mln zł dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego - jak się okazało, pieniądze te posłużyły do kupna oprogramowania szpiegowskiego Pegasus.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: NIK o działalności Funduszu Sprawiedliwości

Z wykazu resortu sprawiedliwości pod nowym kierownictwem Adama Bodnara dowiedzieliśmy się, że tylko w ostatnich dwóch latach wypłacono z Funduszu Sprawiedliwości prawie 140 mln zł 40 organizacjom na stworzenie Sieci Pomocy Pokrzywdzonym. Wśród beneficjentów są znowu podmioty związane z politykami PiS i Suwerennej Polski, z pracownikami resortu sprawiedliwości. Są tam też fundacje bez wymaganych doświadczeń i działające na kroplówce z publicznych pieniędzy. Suma przyznanych dotacji sięgała 300 milionów złotych, lecz kolejne wypłaty wstrzymano.

Z innego wykazu można było się dowiedzieć, że niemal 130 organizacji dostało w ciągu siedmiu lat w ramach Funduszu Sprawiedliwości w sumie ponad 216 milionów złotych. Pieniądze szły między innymi na konferencje z udziałem urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, promocję Suwerennej Polski, działania ojca Tadeusza Rydzyka, ale też na akcje religijne, dodatki do prawicowego tygodnika czy na walkę z LGBT i polonofobią.

W styczniu 2024 roku resort sprawiedliwości udostępnił dziennikarzowi tvn24.pl Sebatianowi Klauzińskiemu informacje na temat działań promocyjnych, marketingowych i PR-owych Funduszu Sprawiedliwości. Wynika z nich, że resort, kierowany wtedy przez Zbigniewa Ziobrę, zaczął wydawać pieniądze na promocję funduszu w 2018 roku. Do 2023 wydał na to 109,8 mln zł.

Wydatki na promocję Funduszu Sprawiedliwości tvn24.pl

W ubiegłym tygodniu dziennikarz "Czarno na białym" TVN24 Rafał Stangreciak pokazał w reportażu, że za czasów Zbigniewa Ziobry - gdy fundusz nadzorował Romanowski - przyznano z niego ok. 100 mln zł dla kościelnej Fundacji Profeto na budowę ośrodka "Archipelag", w którym miała być udzielana pomoc ofiarom przestępstw. Problem w tym, że odbyło się to w konkursie, w którym intencje ministerstwa - jak stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli - nie były jasne dla wszystkich ubiegających się o dofinansowanie. Po rozstrzygnięciu konkursu okazało się, że tylko Fundacja Profeto właściwie odczytała intencje ministerstwa, które nie były wprost sformułowane w warunkach konkursu. Tajemniczych okoliczności w tej sprawie jest więcej. Jak choćby podpisany po wyborach korzystny dla fundacji aneks do umowy, czy budzące wątpliwości przelewy.

- Okazało się, że w tym ośrodku przewidziane były na przykład reżyserki, studia nagraniowe, studia do postprodukcji. No i tu się od razu pojawił znak zapytania, że być może to jednak ma służyć nie tylko do pomocy ofiarom, ale jakoś dziwnie się to łączy też z działalnością medialną w Fundacji Profeto - informował Sebastian Klauziński, odnosząc się do wyników wspólnego śledztwa tvn24.pl i OKO.press.

Miliony z FS - w sumie ponad 22 mln zł - powędrowały także w latach 2015-2023 do imperium Tadeusza Rydzyka.

O tym, że według NIK Fundusz Sprawiedliwości stracił charakter funduszu celowego, mówili pod koniec stycznia tego roku przedstawiciele Izby, którzy byli zaangażowani w badanie spraw związanych z funkcjonowaniem funduszu. Chodzi o kontrolę dotyczącą realizacji zadań w latach 2018-2020 - gdy ministrem sprawiedliwości był Ziobro, a wiceministrem Marcin Romanowski.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Była premier Beata Szydło oświadczyła w nagranym wystąpieniu, że premier Donald Tusk "nie wie, co nadzoruje" i "opowiada głupoty o likwidacji oddziałów zamiejscowych ABW". Tylko że Tusk nie mówił o oddziałach zamiejscowych, a struktury ABW uszczupliła rzeczywiście Szydło, gdy kierowała rządem.

Szydło do Tuska: "opowiadasz pan głupoty". Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS i były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński, przy okazji krytyki premiera Donalda Tuska, określił Leszka Moczulskiego jako agenta SB. Trwający niemal 20 lat proces lidera Konfederacji Polski Niepodległej nie rozstrzygnął się na jego niekorzyść, zatem polityk opozycji szerzy nieprawdę.

Cieszyński o Leszku Moczulskim: "agent SB". To nieprawda

Cieszyński o Leszku Moczulskim: "agent SB". To nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Co miał na myśli?", "co to za wojska?", "to chyba kamikadze" - zastanawiają się internauci, komentując w mediach społecznościowych wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego w Siedlcach. Porównał tam kandydujących do Parlamentu Europejskiego polityków Adama Bielana i Jacka Kurskiego do "żołnierzy wojsk jednorazowego przeznaczenia". Sprawdziliśmy, co to znaczy. Wyjaśnienia są różne, jedno dotyczy "źle zaplanowanej przez dowodzącego operacji".

Kaczyński o Bielanie i Kurskim: "wojska jednorazowego przeznaczenia". A co to jest?

Kaczyński o Bielanie i Kurskim: "wojska jednorazowego przeznaczenia". A co to jest?

Źródło:
Konkret24

"Dziękujemy panie premierze Donaldzie Tusku za najdroższy prąd w Europie!" - piszą internauci w mediach społecznościowych. Reagują w ten sposób na opublikowaną mapę z hurtowymi cenami prądu. Widać na niej, że Polska ma najwyższą cenę energii elektrycznej. Wyjaśniamy, dlaczego nie należy wykorzystywać tej mapy w przekazach o cenach prądu i na czym polega manipulacja z nią związana.

Polska ma "najdroższy prąd w Europie". Co pokazuje ta mapa?

Polska ma "najdroższy prąd w Europie". Co pokazuje ta mapa?

Źródło:
Konkret24

Na Białorusi zachowywane są swobody obywatelskie. Łukaszenka działa na rzecz pokoju w Europie. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania pchają teraz Polskę do wojny - takie tezy wygłasza publicznie były polski sędzia Tomasz Szmydt, który poprosił o azyl na Białorusi. Tłumaczymy, jak te jego wystąpienia są zbieżne z prokremlowską propagandą i jaki jest ich cel.

Tomasz Szmydt w machinie propagandy Kremla. "Wielowektorowa operacja"

Tomasz Szmydt w machinie propagandy Kremla. "Wielowektorowa operacja"

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński tłumaczył na spotkaniu z sympatykami PiS, że krytykowanie byłego zarządu Orlenu za stratę 1,6 miliarda złotych przez szwajcarską spółkę koncernu "to zarzut po prostu bzdurny". Tłumaczymy, dlaczego nie ma racji.

Kaczyński o 1,6 mld zł straty Orlenu na ropie: "bzdurny zarzut". Prezes się myli

Kaczyński o 1,6 mld zł straty Orlenu na ropie: "bzdurny zarzut". Prezes się myli

Źródło:
Konkret24

"Zrezygnowali z członkostwa?" - pytają zdumieni internauci, komentując popularne w sieci nagranie, na którym widać, jak ambasador Izraela przy ONZ niszczy jakieś dokumenty. Zdaniem komentujących ambasador włożył do niszczarki swój identyfikator i kartę do głosowania na forum ONZ. Ale to nieprawda.

"Wstydźcie się!" Co ambasador Izraela włożył do niszczarki?

"Wstydźcie się!" Co ambasador Izraela włożył do niszczarki?

Źródło:
Konkret24

Pokryci tatuażami, prawie nadzy, z włosami w nieładzie i mocnym makijażem pozują na ściance z logo Eurowizji - takie zdjęcie rzekomych uczestników tegorocznego konkursu rozpowszechniają internauci. Piszą o "zatraceniu człowieczeństwa w UE" i "antykulturze". Fotografię jako prawdziwą pokazali też kandydaci PiS do Parlamentu Europejskiego. Tylko że to fake news.

"Antykultura" na Eurowizji? Takiego zespołu nie było

"Antykultura" na Eurowizji? Takiego zespołu nie było

Źródło:
Konkret24

Najwyższe łączne dochody w ubiegłym roku wśród nowych wojewodów wykazał wojewoda lubelski, a największe oszczędności - wojewoda opolska. Co jeszcze zapisali w oświadczeniach majątkowych? Sprawdzamy.

Majątki wojewodów. Który zarobił najwięcej, kto najwięcej zaoszczędził

Majątki wojewodów. Który zarobił najwięcej, kto najwięcej zaoszczędził

Źródło:
Konkret24

Trzej aktorzy, gwiazdy Hollywood, rzekomo wystąpili z aktorskiego związku zawodowego i założyli nową, konserwatywną organizację - informują internauci w mediach społecznościowych, także polskich. Brzmi ciekawie, lecz nie jest to prawda.

Stallone, Washington, Wahlberg tworzą związek "skupiający się na tradycyjnych wartościach"? Nieprawda

Stallone, Washington, Wahlberg tworzą związek "skupiający się na tradycyjnych wartościach"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Powietrze w paczkach chipsów zostało zakazane przez Unię Europejską - ogłosili internauci w mediach społecznościowych. Rzekomym źródłem ma być unijne rozporządzenie, w którym nie znajdziemy takiego zakazu. Wyjaśniamy.

"Unia Europejska zakazała powietrza w opakowaniach chipsów". Co nie zgadza się w tym przekazie

"Unia Europejska zakazała powietrza w opakowaniach chipsów". Co nie zgadza się w tym przekazie

Źródło:
Konkret24

Pytania internautów, w tym posłanki PiS, wzbudził widok radiowozu polsko-niemieckiego patrolu policji. Niektórzy łączyli jego obecność z piątkowym protestem rolników. To nie był patrol - wyjaśnia policja i tłumaczy, dlaczego pojazd znalazł się w Warszawie.

Polsko-niemiecki patrol w Warszawie. "Czy to początek niemieckiej jurysdykcji w stolicy?" Nie

Polsko-niemiecki patrol w Warszawie. "Czy to początek niemieckiej jurysdykcji w stolicy?" Nie

Źródło:
Konkret24

Rozwija się spór kompetencyjny między rządem a prezydentem. Stronnicy Andrzeja Dudy, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, utrzymują, że jeśli prezydent chce jechać z premierem na szczyt Unii Europejskiej, to zawsze on przewodniczy polskiej delegacji. Tylko że trybunał orzekł akurat odwrotnie.

Spór kompetencyjny. Prezydent "absolutnie szefem delegacji" na szczycie UE?

Spór kompetencyjny. Prezydent "absolutnie szefem delegacji" na szczycie UE?

Źródło:
Konkret24

Rosyjska propaganda używa wiralowego nagrania, by pokazać rzekomą niechęć francuskich pilotów do udziału Francji w wojnie w Ukrainie. Materiał skomentowała nawet rzeczniczka rosyjskiego MSZ. To manipulacja. Chodzi o odpowiednią... perspektywę.

Samoloty "przez pomyłkę namalowały" na niebie flagę Rosji? Wyjaśniamy

Samoloty "przez pomyłkę namalowały" na niebie flagę Rosji? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Co jest powodem likwidacji tych studiów?", "likwidatura działa", "Rosja już tu jest" - falę oburzenia w sieci spowodowała informacja o likwidacji Katedry Służb Specjalnych na Akademii Sztuki Wojennej. Powtarzają się pytania o powody zamknięcia jednostki. Wyjaśniamy, na czym polegają zmiany na tej jednej z największych uczelni wojskowych w Polsce.

"Rozmontowują nas", "rozkład Polski". Co się dzieje na Akademii Sztuki Wojennej

"Rozmontowują nas", "rozkład Polski". Co się dzieje na Akademii Sztuki Wojennej

Źródło:
Konkret24

Rzeczniczka Białego Domu rzekomo przekonywała, że to Amerykanie razem z Ukraińcami wygrali II wojnę światową - twierdzą internauci. Jako dowód pokazują krótkie nagranie. Sprawdziliśmy: jest zmanipulowane.

"Amerykanie wspólnie z Ukraińcami wygrali drugą wojnę"? To zmanipulowane nagranie

"Amerykanie wspólnie z Ukraińcami wygrali drugą wojnę"? To zmanipulowane nagranie

Źródło:
Konkret24

Część polityków obozu rządzącego uważa, że wybory do Parlamentu Europejskiego "stały się szalupą ratunkową" dla niektórych kandydatów. Czy rzeczywiście "można się schować" za immunitetem europosła? Do czasu.

Ucieczka w immunitety? Dlaczego "europarlament nie ochroni"

Ucieczka w immunitety? Dlaczego "europarlament nie ochroni"

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak sędzia Tomasz Szmydt - znany między innymi z afery hejterskiej - poprosił o azyl polityczny na Białorusi, politycy PiS nagłaśniają przekaz, że Szmydta na sędziego powołał prezydent Bronisław Komorowski. Prawda jest inna: Szmydta awansowało kolejnych trzech prezydentów, a za czasów ministra Zbigniewa Ziobry trafił do biura neo-KRS.

PiS: za awansem sędziego Szmydta stał prezydent Komorowski. Manipulacja

PiS: za awansem sędziego Szmydta stał prezydent Komorowski. Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Nagranie pokazujące radość ludzi z wyników wyborów lokalnych w Bradford w Wielkiej Brytanii osiąga ogromne zasięgi w internecie - także polskim. Powodem jest towarzyszący mu przekaz, że wybory "wygrali islamiści", którzy rzekomo już stanowią większość w tym brytyjskim dystrykcie. Nic z tego nie jest prawdą, a celem przekazu wydaje się być potęgowanie niechęci do imigrantów.

"Islamiści wygrali" w Bradford, "bo stanowią większość"? Dwa razy nieprawda

"Islamiści wygrali" w Bradford, "bo stanowią większość"? Dwa razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość przekonuje, że nie chce wyjścia Polski z Unii Europejskiej, ale swój przekaz w kampanii do europarlamentu buduje na negatywnych obrazach wspólnoty. Przedstawiamy główne fałszywe narracje PiS o UE. Eksperci wyjaśniają, na czym polega ta strategia mobilizowania elektoratu "do walki o suwerenność" zamiast "przepisami dotyczącymi krzywizny banana".

Suwerenność, Zielony Ład, euro… Fałszywe narracje PiS o Unii Europejskiej

Suwerenność, Zielony Ład, euro… Fałszywe narracje PiS o Unii Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Janusz Wojciechowski wyraził swoją krytykę po spotkaniu Donalda Tuska z ministrem Adamem Bodnarem, sugerując, że "w państwie praworządnym" premier nie powinien rozmawiać z prokuratorem generalnym o postępowaniach. Przypominamy więc, jak za rządów Zjednoczonej Prawicy zmieniono Prawo o prokuraturze.

Wojciechowski o "problemie państwa praworządnego". Przypominamy, kto go stworzył

Wojciechowski o "problemie państwa praworządnego". Przypominamy, kto go stworzył

Źródło:
Konkret24

O 30 procent wzrosły zarobki prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych w ciągu czterech lat za poprzednich rządów. Ale Jan Nowak, zapytany przez komisję do spraw wyborów kopertowych, ile zarabiał, odpowiedział: "nie pamiętam". Sprawdziliśmy: przez pięć lat w sumie 1,5 miliona złotych brutto.

Były prezes UODO o swoich zarobkach: "nie wiem", "nie liczyłem". No to policzyliśmy

Były prezes UODO o swoich zarobkach: "nie wiem", "nie liczyłem". No to policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24