Prowokator z protestu rolników rozmawiał z byłym dziennikarzem TVP. Jest nagranie

Prowokator z protestu rolników rozmawiał z byłym dziennikarzem TVP. Jest nagranie

Dodano: 
Dziennikarz Bartłomiej Graczak rozmawia z mężczyzną, który miał rzucać kostką brukową podczas protestu rolników w Warszawie 6 marca
Dziennikarz Bartłomiej Graczak rozmawia z mężczyzną, który miał rzucać kostką brukową podczas protestu rolników w Warszawie 6 marca Źródło:YouTube / PRZEkanał
Rozmawiałem z prowokatorem na proteście rolników w Warszawie – poinformował dziennikarz Bartłomiej Graczak i udostępnił nagranie.

– Chwalił pracę policji, mówił o jej profesjonalizmie, a potem sam rzucał kostką brukową. Mamy nagranie prowokatora z protestu rolników w Warszawie – przekazał Graczak, były dziennikarz TVP, obecnie prowadzący własny kanał na YouTubie.

Na udostępnionym przez niego filmiku widać brodatego mężczyznę w długich włosach spiętych w kucyk, który idzie w tłumie protestujących rolników i nagle rzuca kostką brukową. Jak się okazało, Graczak rozmawiał z nim wcześniej.

twitter

Prowokator rozpoznany przez dziennikarza. "Policja chyba jeszcze nie wie, że go szuka"

– Obejrzałem to krótkie wideo i mnie zmroziło. Zdałem sobie sprawę, że skądś znam tego człowieka, który rzuca kostką. Przejrzałem szybko materiały, które na proteście 6 marca nagraliśmy. I mamy to. Z tym człowiekiem rozmawiałem – stwierdził dziennikarz.

– Oglądam po prostu. Przyglądam się. Bardzo piękna praca policji. Profesjonalnie, naprawdę – mówił mężczyzna w rozmowie z Graczakiem. Dziennikarz zwraca uwagę, że jego rozmówca nagrywał protestujących, lecz jedyne, co mówił, to pochwały pod adresem działań funkcjonariuszy.

Graczak na koniec zaapelował do widzów. – Jeśli ktoś z Was rozpoznaje osobę z nagrania, to zgłoście go na policję, bo chyba jeszcze nie wiedzą, że go szukają – powiedział.

Protest rolników. Policja podała bilans zamieszek pod Sejmem

6 marca w Warszawie odbył się ogromny protest rolników. Pod Kancelarią Premiera płonęły race i opony, przed Sejmem doszło do starć z policją, która użyła środków przymusu bezpośredniego i gazu łzawiącego.

Komenda Stołeczna poinformowała następnego dnia, że rannych zostało łącznie 14 policjantów, którym udzielono pomocy medycznej w szpitalach. Zatrzymano 55 osób, nałożono 34 mandaty karne i skierowano 12 wniosków do sądu o ukaranie.

Dwóch podejrzanych zatrzymanych w czasie środowych protestów, wobec których czynności procesowe były prowadzone w trybie przyspieszonym, wyrokami Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia zostało skazanych. "Sąd ocenił ich zachowanie jako czyny o charakterze chuligańskim" – przekazała KSP.

Według szacunków miejskiego ratusza w proteście udział wzięło około 30 tys. osób. Policja podkreśla, że "zdecydowana większość manifestowała swoje poglądy pokojowo, jednak nie zabrakło wśród nich prowokatorów, którzy atakowali policjantów, niszczyli mienie oraz próbowali wedrzeć się do centralnych organów państwowych".

"Badane są agresywne zachowania osób biorących udział w proteście, jak i policjantów pod kątem prawidłowości podejmowanych środków zapobiegawczych" – czytamy w komunikacie.

Czytaj też:
Kierwiński zapytany o policjanta, który rzuca czymś w protestujących. Co odpowiedział?

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także