Prokurator niezłomna znowu nie gryzła się w język. Ewa Wrzosek ostro skomentowała sytuację w polskim wymiarze sprawiedliwości, zarzucając tzw. neo-sędziom z Sądu Najwyższego, iż „grają losem całego polskiego społeczeństwa”, korzystając z politycznego parasola partii PiS, która utorowała im drogę do awansów.
Jak podkreśliła Wrzosek, skala zjawiska jest szokująca: w Sądzie Najwyższym aż 60 proc. sędziów (57 z 94) to neo-sędziowie, w Naczelnym Sądzie Administracyjnym – 38 z 73 (czyli 34 proc.). W sądach powszechnych to już 2,5 tysiąca z 9,2 tysiąca, ale większość z nich to młodzi ludzie – absolwenci KSSiP – którzy nie zabiegali o awanse, tylko padli ofiarą nielegalnej KRS powołanej w 2017 roku.
„Statystyka nie kłamie – usunięci zostaną tylko ci, którzy zrobili kariery dzięki politycznemu wsparciu. Czyli 57 z SN i 38 z NSA” – tłumaczy Wrzosek.
Do sprawy odniósł się także wiceminister sprawiedliwości Waldemar Żurek, który celnie zauważył: „Zasady uzyskania statusu sędziego nie mogą być łagodniejsze niż zasady zostania fryzjerem czy taksówkarzem”.
Wymiar sprawiedliwości drży w posadach – a Ewa Wrzosek po raz kolejny pokazuje, iż nie zamierza milczeć, gdy w grę wchodzi prawo i przyzwoitość.

3 tygodni temu












