Europosłowie krytykują KE. Powodem decyzja ws. marszu równości

1 dzień temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/praca-i-polityka-spoleczna/news/europoslowie-krytykuja-ke-powodem-decyzja-ws-marszu-rownosci/


Po pojawieniu się informacji, według których przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zniechęcała komisarzy do udziału w paradzie równości w Budapeszcie, europosłowie i organizacje społeczne wezwały KE do wypełnienia swojej roli strażniczki traktatów UE i zajęcia jednoznacznego stanowiska.

Reakcje pojawiły się błyskawicznie po tym, gdy ujawniono, iż doradcy przewodniczącej KE potajemnie zalecili komisarzom, by nie podróżowali na wydarzenie zaplanowane na 28 czerwca. Według doniesień ostrzegano, iż ich obecność mogłaby „sprowokować” rząd Viktora Orbána, a ten mógłby to wykorzystać do własnych celów politycznych.

Dzień po publikacji tekstów biuro von der Leyen oficjalnie zdementowało, iż komukolwiek wysłano takie żądania. Oświadczenie nie uciszyło jednak krytyki poszczególnych grup politycznych oraz społeczeństwa obywatelskiego.

Reakcje polityków i społeczników

W ostatnich miesiącach rządzący na Węgrzech Fidesz dwukrotnie zmienił prawo. Najpierw uchwalono ustawę, która wprowadziła zakaz demonstrowania poglądów osobom LGBTQ+, a następnie do konstytucji wprowadzono poprawkę stwierdzającą, iż „każda osoba rodzi się mężczyzną lub kobietą”.

W odpowiedzi na pojawiające się doniesienia o zaleceniu dla komisarzy, by nie uczestniczyli w marszu równości w Budapeszcie, francuski socjalistyczny europoseł Christophe Clergau stwierdził, iż „naturalnym miejscem dla europejskich przywódców jest miejsce u boku tych, którzy bronią podstawowych praw zapisanych w traktatach UE”.

– Myślałem, iż to Komisja ma być strażniczką traktatów. Ursula von der Leyen powinna być osobiście w Budapeszcie, razem z całym kolegium (komisarzy – red.) – uważa Clergau.

Ostry sprzeciw wyrazili również Zieloni. Belgijska eurodeputowana Sara Matthieu nazwała pomysł zignorowania marszu „skandalicznym”. Wtórował jej Niemiec Daniel Freund, stwierdzając, iż był „zszokowany” doniesieniami.

Grupa Odnowić Europę wystosowała list do Ursuli von der Leyen, wzywając ją do „natychmiastowego” podjęcia tymczasowych kroków prawnych, które umożliwiłyby przeprowadzenie marszu w Budapeszcie zgodnie z pierwotnie zakładaną datą, 28 czerwca.

Przewodnicząca grupy Valérie Hayer podkreśliła, iż UE musi „działać teraz, by chronić pokojowe zgromadzenia, bronić praw osób LGBTQ i pociągnąć Węgry do odpowiedzialności za nasze wspólne wartości demokratyczne”. – Europa nie może stać się współwinna przez bezczynność – dodała.

Jej obawy podzieliła organizacja ILGA-Europe, ostrzegając, iż przymykanie oka przez Komisję na sytuację na Węgrzech nie byłoby „neutralnością”, ale „współudziałem”.

Nawiązując do listu unijnych liberałów, ILGA wezwała Komisję do zastosowania środków tymczasowych, aby uniemożliwić Węgrom zakazanie podobnych demonstracji na mocy prawa krajowego.

– Podczas gdy Komisja Europejska wysyła komisarzom instrukcje, czy brać udział w paradzie, unika rozmowy o tym, jaką rolę naprawdę powinna odegrać jako strażniczka traktatów: zatrzymać ten zakaz naruszający prawa podstawowe – drogą prawną”, podsumowała organizacja ILGA.

Idź do oryginalnego materiału