Premier Donald Tusk wielokrotnie zapewniał, iż Polska nie będzie implementować unijnego paktu migracyjnego.
4 lutego w jasnych słowach stwierdził, iż decyzja w tej sprawie jest „definitywna”. 7 lutego w Gdańsku, w obecności przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, powtórzył, iż Polska nie przyjmie na siebie dodatkowych obowiązków związanych z relokacją migrantów.
– „Jeśli komuś w Europie do głowy przyjdzie, żeby uznać, iż Polska ma jeszcze wziąć inne ciężary na siebie, to niezależnie od tego, kto to będzie mówił, ja powiem, iż Polska tego nie będzie realizowała. Koniec, kropka” – deklarował Tusk.
Tymczasem rzeczywistość polityczna zdaje się odbiegać od tych zapewnień. Europoseł Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski przyznał, iż Polska nie zdołała skutecznie zablokować paktu migracyjnego, a jego wejście w życie jest nieuniknione.
– „Na razie nie udało nam się zorganizować tzw. mniejszości blokującej ten pakt” – powiedział Lewandowski na antenie RMF FM. – Przyjęliśmy do wiadomości fakt prawny. Ten pakt został przegłosowany. Został również przegłosowany przy naszym sprzeciwie w Parlamencie Europejskim, ale przede wszystkim w Radzie. Będzie obowiązywał od roku 2026. My musimy się do tego dostosować
Przynał, iż decyzja w sprawie paktu zapadła na poziomie Unii Europejskiej, a Polska nie była w stanie skutecznie sprzeciwić się temu projektowi.
Janusz Lewandowski przekonywał, iż chociaż Polska nie zdołała zablokować paktu, to rząd otworzył „furtkę”, która pozwoli uniknąć obowiązkowej relokacji migrantów. Ma nią być status państwa znajdującego się pod „presją migracyjną” w związku z wojną na Ukrainie.
– „Kraje, które zebrały się, żeby blokować, reprezentowały tylko 14 proc. ludności UE, więc pakt wejdzie w życie, a my otworzymy dla siebie furtkę, którą już zapowiedział Tusk w obecności Ursuli von der Leyen. Mianowicie jako kraj znajdujący się pod presją migracyjną, nie będziemy przyjmowali relokacji z innych krajów” – dodał europoseł PO.
Unia Europejska wielokrotnie pokazała, iż nieustannie zaostrza swoje regulacje migracyjne i dąży do rozkładania „odpowiedzialności” za migrantów na wszystkie państwa członkowskie. choćby jeżeli Polska w najbliższym czasie uniknie obowiązkowej relokacji, to niewykluczone, iż w przyszłości zostanie zmuszona do przyjęcia migrantów w innej formie – choćby pod groźbą kar finansowych.
Pakt migracyjny – niebezpieczny precedens dla Polski
Pakt migracyjny, na który zgodziła się większość państw UE, zakłada szereg rozwiązań, które mogą doprowadzić do głębokiej zmiany demograficznej i kulturowej Europy. Choć niektóre jego zapisy przewidują usprawnienie procedur deportacyjnych, to kluczowym elementem jest przymusowa relokacja migrantów. Państwa, które nie wyrażą zgody na ich przyjęcie, będą musiały zapłacić karę za każdego nieprzyjętego cudzoziemca. Według nieoficjalnych informacji mowa jest o kwocie 20 tysięcy euro za jednego migranta.
W praktyce oznacza to, iż państwa członkowskie są stawiane przed wyborem: albo zgodzą się na narzuconą relokację, albo obciążą swoich obywateli wysokimi kosztami finansowymi. Jest to model, który w sposób bezpośredni ogranicza suwerenność państw i wymusza przyjmowanie obcych kulturowo ludności wbrew woli społeczeństwa.
Obecny rząd Donalda Tuska deklaruje, iż Polska nie przyjmie migrantów w ramach paktu migracyjnego, jednak rzeczywistość polityczna pokazuje, iż Polska nie ma wystarczających narzędzi, by skutecznie przeciwstawić się unijnym regulacjom. Brak większości blokującej sprawia, iż decyzje Brukseli w tej sprawie stają się faktem.
Co więcej, próba uspokajania opinii publicznej narracją o “furcie” dla Polski jest jedynie zasłoną dymną. Wystarczy spojrzeć na politykę migracyjną państw Europy Zachodniej – Niemiec, Francji czy Szwecji – by zrozumieć, jak kończy się bierna zgoda na unijne regulacje w tej kwestii.
Czym jest Pakt Migracyjny?
Pakt Migracyjny to zbiór 10 aktów prawnych Unii Europejskiej, których celem jest uregulowanie polityki migracyjnej w krajach członkowskich. Obejmuje on:
- Usprawnienie procedur deportacyjnych dla osób, którym nie przyznano prawa do azylu,
- Wprowadzenie systemu obowiązkowej solidarności w zakresie relokacji migrantów,
- Mechanizm finansowych kar dla państw, które odmówią przyjmowania migrantów,
- Wzmocnienie ochrony granic, ale bez realnych narzędzi ograniczających masową migrację,
- Możliwość wymuszania przyjmowania migrantów na podstawie decyzji unijnych instytucji.
Przeciwnicy paktu podkreślają, iż jest to niebezpieczny dokument ograniczający suwerenność państw członkowskich oraz zmuszający je do przyjmowania migrantów, niezależnie od woli własnych obywateli. Zamiast ograniczyć nielegalną migrację, dokument ten stanie się zachętą dla kolejnych fal migrantów, którzy liczą na łatwiejsze przedostanie się do Europy.
Pakt migracyjny to zagrożenie dla polskiej suwerenności i bezpieczeństwa, a próby przekonywania, iż Polska znajdzie sposób na jego ominięcie okażą się zwykłą polityczną iluzją.