Europejska kasa na B+R

polska2031.wordpress.com 5 dni temu

Powyższe zdjęcie zrobiłem w Suzhou, takie małe miasteczko pięciomilionowe blisko Pekinu. Takich laboratoriów w 38-milionowej Polsce nie mamy.

Dzisiaj byłem na konferencji poświęconej europejskim programom B+R. Dowiedziałem się, iż przez ostatnie lata udawało się polskim uczelniom, instytutom i firmom dostać po ok. 100 mln Eur rocznie z takich programów. Problem w tym, iż nasza składka do Unii na te programy B+R jest niemal dwa razy większa. Czyli rok w rok przekazujemy na badania prawie 100 mln Eur krajom bogatym: Niemcom, Francji, Hiszpanom, i innym Holendrom. Czy to ma sens?

Pytanie, dlaczego w pozyskiwaniu funduszy europejskich na głowę jesteśmy absolutnie na szarym końcu?

Ano, bo nasze laboratoria są wyposażone gorzej niż marnie. Nakupiliśmy nieco sprzętu technologicznego i analitycznego przed 15 laty, bo wtedy mieliśmy na to fundusze z Europy. Niestety, po 15 latach większość tych urządzeń przypomina 15-letnie samochody- jeszcze można czasem jeździć, ale głównie trzeba reperować.

Ano, bo zajmujemy się w dużej mierze „czuwaniem technologicznym”, czyli robimy to, co inni wiele lat temu.

Ano, bo nie wierzymy, iż możemy być liczącym się partnerem dla zagranicznych konsorcjów.

Żeby jednak było „śmieszniej”, to kasa na te wspólne europejskie badania jest żenująco mała. Do tej pory było to ok. 10 mld Eur rocznie. Ma to wzrosnąć, ale na razie było tyle. Dla porównania firma Volkswagen na B+R wydaje 20 mld Eur. Bez komentarza.

Michał Leszczyński

Idź do oryginalnego materiału