Europejscy „Zieloni” przerażeni zwycięstwem Republikanów. „Prawica” o przebudowie Zachodu

1 miesiąc temu

Sukces Donalda Trumpa oznacza klęskę Zielonych w Unii Europejskiej. Jedna z eurodeputowanych tego ugrupowania, komentując wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych oceniła, iż „zwyciężyła brutalność, pogarda i chaos”. Może cieszyć się „skrajna prawica”, dla której triumf Republikanów w USA to „potencjalny początek nowej ery”.

Współprzewodnicząca grupy Verts/ALE w Parlamencie Europejskim Terry Reintke wyraziła konsternację z powodu drugiej kadencji Donalda Trumpa. „To jest czarny dzień. Dla Stanów Zjednoczonych, Europy i świata” – napisała. „Jako Europejczycy musimy zjednoczyć się, aby bronić demokracji: praworządności, praw podstawowych i praw socjalnych. Prawa kobiet. Solidarność z Ukrainą” – dodała.

Europoseł Erik Marquardt zasugerował, iż zwyciężyło „łotrostwo”. „Wybór Trumpa jest okropny dla tak wielu ludzi w USA, na Ukrainie, na Tajwanie i wszędzie tam, gdzie wierzono, iż demokracja, przyzwoitość i uczciwość ostatecznie zwyciężą nad nikczemnością” – zasugerował. „W tych wyborach stracono znacznie więcej niż można w tej chwili zrozumieć” – ocenił przedstawiciel Zielonych.

Mary Toussaint, europosłanka z Francji uznała: „dziś wieczorem zwyciężyły brutalność, pogarda i chaos”.

Z wyników amerykańskiej elekcji cieszą się prawicowi posłowie. Eurodeputowany Alternatywy dla Niemiec (AfD) Siegbert Droese okrzyknął zwycięstwo Republikanów mianem „historycznego” i spodziewa się zmiany polityki w jego kraju. „Szczerze gratuluję Donaldowi Trumpowi tego historycznego wyniku. Reprezentuje rodzaj polityki leżący w interesie obywateli amerykańskich: zerowa tolerancja dla nielegalnej migracji, dyplomacja zamiast podżegania do wojny i rozsądne zarządzanie gospodarką zamiast szaleństwa Zielonego Ładu!” – komentował.

„To były historyczne wybory, które sygnalizują radykalną zmianę w polityce prowadzonej przez najpotężniejszy kraj na świecie. Mam teraz pewność, iż doświadczymy zwrotu politycznego w Niemczech oraz Europie, i nie mogę się doczekać kolejnych czterech lat” – dodał.

Poseł i sekretarz generalny AfD Saksonia-Anhalt Jan Wenzel Schmidt uważa, iż zwycięstwo Donalda Trumpa „da impuls prawicowym siłom konserwatywnym w całej Europie”. Republikanom udało się pokonać „przebudzoną elitę liberalną”, a sukces był możliwy dzięki zwykłym obywatelom, którzy nie chcą, aby im dyktowano, jak żyć. Polityk oczekuje wsparcia ze strony Trumpa i Muska dla „europejskiej prawicy”.

Wiceprzewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów Hermann Tertsch podkreślił, iż zwycięstwo Trumpa i Republikanów jest „niezwykle ważne”. „To jeden krok, ale prawdopodobnie najważniejszy krok w całej odbudowie sił narodowych, konserwatywnych, konserwatywno-narodowych, które bronią zachodnich wartości i Zachodu” – uznał hiszpański eurodeputowany, który spodziewa się „nowych czasów dla obrońców prawdy i wolności”.

Szczególne powody do świętowania ma premier Węgier Viktor Orbán, który obiecał, iż wypije kilka butelek szampana, jeżeli jego przyjaciel Donald Trump wygra wybory prezydenckie w USA.

W czwartek w Budapeszcie rozpoczyna się nieformalny szczyt przywódców UE. Liderzy państw członkowskich będą zastanawiać się, jaką politykę realizować w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi.

To przełomowy moment dla Europy w sytuacji, gdy kruchy rząd francuski walczy o przetrwanie, borykając się z wielką dziurą budżetową; rozpadła się koalicja rządząca w Niemczech z powodu problemów gospodarczych, a dyskusjom ton będą nadawać węgierski premier wraz z szefową rządu włoskiego.

Sytuację skomentował bliski współpracownik Emmanuela Macrona: „to oczywiste, iż teraz jest najważniejszy moment dla Melonich i Orbánów tego świata. My [Francja] nie mamy żadnej kontroli nad współczesnymi ważnymi kwestiami międzynarodowymi”.

Macron został poważnie osłabiony w kraju po przedterminowych wyborach, w wyniku których na początku lata partia Zjednoczenie Narodowe zdobyła najwięcej mandatów w parlamencie.

W Niemczech kanclerz Olaf Scholz właśnie znalazł się w środku narastającego kryzysu przywództwa, który doprowadził do upadku jego koalicji rządzącej.

Oprócz Orbána ideologicznie bliscy Trumpowi są: premier Włoch Giorgia Meloni – chociaż nie popiera ona stanowiska węgierskiego wobec Moskwy – i kanclerz Austrii Karl Nehammer. Zbliżone podejście ma holenderska koalicja Geerta Wildersa oraz słowacki premier Robert Fico, który podobnie jak Orbán, uwikłany jest w spór o praworządność z Brukselą. W przyszłym roku do tego grona ma powrócić Andrej Babiš, mający duże szanse na zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach w Czechach.

Meloni ma odgrywać pierwszoplanową rolę w kwestii współpracy z Trumpem, ponieważ jest jedyną konserwatystką wśród liderów państw – założycieli UE i dużych gospodarek w Europie. To wychowanka Steve’a Bannona, byłego stratega prezydenta-elekta.

Dla Orbána wybór Trumpa ma stanowić okazję do przedefiniowania „Zachodu” – od koalicji pod przewodnictwem USA, opartej na wartościach liberalnych, do luźniejszej organizacji, w której dominują wartości konserwatywne. Węgierski przywódca wezwał do opracowania „nowej europejskiej strategii” wobec Ukrainy.

Macron wraz z szefem polskiej dyplomacji Radkiem Sikorskim przekonują, iż w tej chwili należy położyć nacisk na budowanie własnego europejskiego systemu bezpieczeństwa.

Źródła: brusselsignal.eu, politico.eu

AS

Idź do oryginalnego materiału