Europa w szponach upałów. IPSOS: Polacy dostrzegają problem

1 godzina temu

Europa doświadcza ekstremalnych fal upałów, które dotarły także do Polski. O lipcowym chłodzie mało kto już pamięta. Według najnowszego badania IPSOS ponad połowa Polaków uważa, iż kolejne rządy robiły zbyt mało w obliczu zmian klimatu i ekstremalnych zjawisk, które im towarzyszą.

Niezwykle gorące lato zapanowało w tym roku niemal w całej Europie, z wyjątkiem naszego kraju. Dopiero teraz dostaliśmy się pod wpływ gorących mas powietrza. Jednak to, czego my doświadczamy, to nic w porównaniu z tym co od wielu dni dzieje się np. we Francji.

  • Czytaj także: My narzekaliśmy na zimny lipiec. Świat wałczył z piekielnymi rekordami

Rekordowe temperatury we Francji

Francja dosłownie się smaży.

– Nigdy nie doświadczyłam tak trudnej do zniesienia fali upałów jak w tym roku – powiedziała dla France24 81-letnia Monique Beluy, która martwi się o samotnych ludzi. – Czuję się coraz mniej spokojna, biorąc pod uwagę mój wiek i stan zdrowia. Wiem, iż jestem bardziej podatna na zagrożenia – dodała.

Historic heatwave unfolding in France.

Bordeaux just observed its hottest day on record with a provisional 41.6°C (107°F) — data since 1920. Red level extreme heat warnings are in force for the south of the country.

Sadly, this heatwave is far from over… pic.twitter.com/e5w7wyQefY

— Nahel Belgherze (@WxNB_) August 11, 2025

11 sierpnia w Bordeaux temperatura wzrosła do 41,6 st. C. Tym samym został pobity rekord z 2019 roku. W innych miastach, jak w Tuluzie czy Carcassonne odnotowano podobne wartości. To temperatury typowe dla Bliskiego Wschodu czy Afryki Północnej.

Obszar w ciemnym odcieniu przedstawiony na powyższym wpisie, to wartości w zakresie 40-42 stopni. I co warto podkreślić – dotyczy to miast leżących na 45. równoleżniku. To szerokość geograficzna miejsc położonych w relatywnie łagodnym, umiarkowanym klimacie, z wyraźnym podziałem na cztery pory roku. Dziś jednak ten podział przestaje obowiązywać, gdyż lato stało się wyraźnie dłuższe, cieplejsze, a zimy wręcz zanikły.

Historyczny pożar we Francji

Tak wysokie temperatury w połączeniu z brakiem opadów i wiatrem oznaczają pożary. W departamencie Aude na południu kraju spłonęło już 17 tys. hektarów lasów i zarośli. Sytuacja jest dramatyczna, bo jest to największy w historii pożar, jakiego doświadczyła Francja.

Pożary nie tylko obróciły w popiół lasy, ale zniszczyły dorobek życia wielu ludzi. Według lokalnych władz spłonęło lub poważnie zostało uszkodzonych 36 domów. Około 2 tys. mieszkańców, a także turystów zostało zmuszonych do ewakuacji. Pożary zniszczyły też lokalną sieć energetyczną pozbawiając dostępu do energii około 5 tys. gospodarstw domowych.

After officials said Thursday that #France's largest #wildfire in over a decade had been contained, residents who had been forced to evacuate returned to find their homes gone.

Officials added it would take several more days before the #fire is fully extinguished. pic.twitter.com/iOHOwuvtHT

— FRANCE 24 English (@France24_en) August 8, 2025
Relacja telewizji France24 pokazująca akcję dogaszania pożarów na południu Francji oraz skutki żywiołu. W dalszej części materiału przedstawione są relacje mieszkańców, którzy po powrocie z ewakuacji odkrywają, iż ich domy zostały spalone.

– Nie mamy już wody, internetu ani prądu. Nie mamy nic. To apokalipsa. Uratowaliśmy dom, ale musieliśmy walczyć całą noc, przez dwa dni – powiedział Alain Reneau, rolnik, który mieszka we wsi Saint-Laurent-de-la-Cabrerisse.

Wyżej opisana sytuacja, to tylko przykład z ostatnich dni. kilka lepiej jest w innych krajach, jak Hiszpanii czy we Włoszech, gdzie ostatnio płonęły zarośla na zboczu Wezuwiusza.

  • Czytaj także: „Pożary ekstremalne” nową rzeczywistością. Fatalna wiadomość z wielu powodów

Europejskie lasy tracą zdolność do pochłaniania CO2

Ekstremalnie wysokie temperatury i pożary to nie tylko ludzki dramat. Taki stan rzeczy oznacza degradację lasów, które pokrywają około 40 proc. powierzchni Unii Europejskiej. Badania pokazują, iż degradowane lasy tracą zdolność do pochłaniania i magazynowania dwutlenku węgla. I jak mówi dla SmogLabu prof. dr hab. Piotr Skubała z Wydziału Nauk Przyrodniczych na Uniwersytecie Śląskim, problem dotyczy także polskich lasów.

– Polskie lasy – podobnie jak w wielu krajach Unii Europejskiej – tracą w tej chwili znaczną część swojej umiejętności pochłaniania dwutlenku węgla. Z analiz opublikowanych m.in. w Nature wynika, iż w latach 2020–2022 ich bilans węglowy był średnio o około 27 proc. niższy niż w okresie 2010–2014 – mówi prof. Skubała zapytany przez SmogLab.

Wśród przyczyn tego stanu rzeczy naukowiec wymienia właśnie skutki zmian klimatycznych:

– Za ten spadek odpowiada przede wszystkim intensywniejsze pozyskiwanie drewna oraz nasilające się skutki zmian klimatu: susze, fale upałów, gradacje owadów, choroby drzew i inne ekstremalne zjawiska, które coraz mocniej dotykają nasz kraj.

Dlatego im więcej będzie upałów, tym bardziej będą szwankować nasze lasy, a patrząc na trendy, tak może być.

– W Polsce liczba dni upalnych wzrasta, a starzejące się społeczeństwo będzie coraz częściej narażone na negatywne skutki tego zjawiska – pisze Małgorzata Bachmatiuk z Biura Meteorologicznych Prognoz Morskich IMGW-PIB.

Lasy są naszym sprzymierzeńcem w walce z ocieplającym się klimatem. Lasy w UE w latach1990-2022 pochłodniały rocznie około 436 mln ton CO2, co stanowi około 10 proc. antropogenicznych emisji całej UE.

Problem jest nie tylko ocieplający się klimat

Oczywiście nie tylko klimat stanowi tu problem. Jak tłumaczy prof. Skubała „badacze zwracają także uwagę na proces starzenia się drzewostanów”. – Starsze lasy rosną wolniej, a przez to corocznie pochłaniają mniej CO₂. Młode drzewostany, dzięki szybkiemu przyrostowi biomasy (pni, gałęzi i liści), charakteryzują się wyższym tempem wiązania węgla. Jednocześnie to właśnie starsze lasy stanowią największe magazyny węgla, zgromadzonego w drewnie, glebie i martwej materii organicznej.

W takiej sytuacji ważne jest, by nasze lasy miały różnorodny układ drzewostanu.

– Z punktu widzenia ochrony klimatu optymalne jest utrzymywanie zróżnicowanej struktury wiekowej lasów. Młodsze drzewostany zapewniają wysoki bieżący przyrost i intensywną sekwestrację węgla, natomiast starsze przechowują jego ogromne rezerwy i odgrywają kluczową rolę w zachowaniu bioróżnorodności – wyjaśnia polski naukowiec.

IPSOS: 54 procent Polaków uważa, iż rządy powinny zrobić więcej

Nie jesteśmy na całe szczęście w sytuacji bez wyjścia, gdyż są rozwiązania.

– Priorytetem powinny stać się działania wzmacniające odporność lasów i zwiększające ich zdolność do pochłaniania dwutlenku węgla – zwraca uwagę prof. Skubała.

To zadanie dla polityków i oczywiście Lasów Państwowych. A tu niestety działania są słabe. Zdają się to dostrzegać sami obywatele: z badania wykonanego w maju 2025 roku przez IPSOS na próbie 1000 osób wynika, iż aż 54 proc. Polaków uważa, iż w ostatnich 10 latach polskie rządy powinny były zrobić zdecydowanie więcej na rzecz klimatu. Z kolei propozycja, by zagwarantować 1 proc. PKB na bezpieczeństwo klimatyczne, porównując zagrożenia klimatyczne do zagrożeń militarnych, spotyka się z poparciem 55 proc. Polaków.

– Zrównoważona gospodarka leśna powinna obejmować m.in. wydłużanie cykli odnowieniowych, ograniczanie wycinek w drzewostanach o dużym potencjale magazynowania węgla oraz wyznaczanie obszarów całkowicie wyłączonych z pozyskania drewna. najważniejsze znaczenie ma również podnoszenie bioróżnorodności – tworzenie lasów mieszanych i różnowiekowych, które lepiej radzą sobie z suszami, atakami szkodników i ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, a jednocześnie efektywniej wiążą CO₂ – tłumaczy nasz rozmówca.

Jak wyjaśnia dalej:

– Niezbędne jest też przygotowanie się na katastrofy: ograniczanie ryzyka pożarów, monitorowanie i kontrola gradacji owadów oraz minimalizowanie obecności gatunków inwazyjnych. Duży potencjał tkwi w rozwiązaniach opartych na przyrodzie, takich jak odtwarzanie zdegradowanych siedlisk leśnych i mokradeł, które mogą pełnić rolę dodatkowych pochłaniaczy dwutlenku węgla. Bez wprowadzenia tych i innych działań rola lasów w bilansie węglowym Polski będzie przez cały czas maleć, co poważnie utrudni realizację naszych krajowych i europejskich zobowiązań klimatycznych.

Zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Hryshchyshen Serhii

Idź do oryginalnego materiału