2 godzin temu
UE przygotowuje „doktrynę bezpieczeństwa gospodarczego”, która ma wzmocnić odporność europejskiej gospodarki wobec globalnych zawirowań. Krytycy ostrzegają jednak, iż nadmierna regulacja może prowokować napięcia handlowe z innymi mocarstwami.
Starszy eurodeputowany skrytykował działania Komisji Europejskiej zmierzające do opracowania „doktryny” bezpieczeństwa gospodarczego, ostrzegając, iż taki krok może podważyć zasady wolnego handlu i utrudnić Unii reagowanie na zmiany w polityce Stanów Zjednoczonych i Chin.
Bernd Lange, przewodniczący komisji handlu w Parlamencie Europejskim stwierdził, iż Bruksela powinna koncentrować się na „elastycznych rozwiązaniach dla konkretnych problemów”, zamiast tworzyć politykę, która mogłaby stać się „jedyną i niepodważalną prawdą”. Komisarz UE ds. handlu Maroš Šefčovič ma przedstawić tzw. „Europejską Doktrynę Bezpieczeństwa Gospodarczego”.
— Obawiam się, iż UE zmierza w stronę coraz większej protekcji — powiedział Lange podczas wydarzenia w Brukseli.
— 3 grudnia poznamy doktrynę Šefčoviča. Znam doktrynę Trumana i doktrynę Breżniewa i z żadnej z nich nie jestem zadowolony — dodał, przywołując polityki byłego prezydenta USA i przywódcy ZSRR z czasów zimnej wojny.
Lange zasugerował również, iż zmiana administracji w USA lub „rozwój sytuacji politycznej” w Pekinie mogłaby zmusić Komisję, odpowiedzialną za politykę handlową UE, do gruntownej rewizji swojej doktryny.
Jego uwagi pojawiają się w momencie, gdy wprowadzenie przez prezydenta USA Donalda Trumpa szerokich ceł oraz chińskie kontrole eksportu strategicznych surowców uderzyły w europejskie przemysły i przyspieszyły wysiłki Brukseli na rzecz dywersyfikacji łańcuchów dostaw oraz zwiększenia odporności gospodarczej UE.
Komentarze Lange’a zostały powtórzone przez Pettera Ølberga, ambasadora Norwegii przy Światowej Organizacji Handlu (WTO), który uczestniczył w tej samej panelowej dyskusji co socjalistyczny polityk.
— Zgadzam się, iż to niebezpieczna droga, bo ryzykujemy uruchomienie spirali reakcji — powiedział Ølberg, którego kraj należy do jednolitego rynku UE, ale nie jest członkiem samego bloku. — Łatwo sprowokować inne państwa do kontrdziałań — zaznaczył ambasador.
W wywiadzie wideo Šefčovič podkreślił, iż doktryna, której opracowanie ogłoszono po raz pierwszy w zeszłym roku, ma przygotować Unię na „większą liczbę ewentualności – od gromadzenia zapasów, przez analizę różnych dostawców, po dostosowanie modelu gospodarczego”.
Doktryna ma również wskazać, w jaki sposób władze wykonawcze UE mogłyby przyspieszyć stosowanie instrumentów obrony handlu oraz kontroli eksportu.
— Czy mamy luksus czasu, by oceniać sytuację przez ponad rok, podczas gdy inne wielkie mocarstwa zmieniają swoją politykę z dnia na dzień?” — pytał retorycznie Šefčovič.
