Eurasianet: Umowa swapowa Turkmenistanu z Turcją jest zagrożona

2 dni temu
Nadzieje Turkmenistanu na zawarcie umowy swapowej w celu dostarczenia
pierwszych niewielkich ilości gazu do Turcji, a być może także do Europy,
zostały zniweczone, ponieważ Ankara podpisała trzecią długoterminową
umowę zakupu LNG w ciągu pięciu miesięcy.
18 września turecki państwowy importer gazu Botas uzgodnił z francuską firmą
TotalEnergies, iż będzie importować 1,6 miliarda metrów sześciennych LNG rocznie
ze Stanów Zjednoczonych, począwszy od 2027 roku. Nowa umowa jest kontynuacją
podobnej umowy Botasu z Shellem, podpisanej wcześniej we wrześniu, obejmującej 4
miliardy metrów sześciennych rocznie, również począwszy od 2027 roku. Trzecia
umowa została podpisana w maju ubiegłego roku z ExxonMobil, ale szczegóły tej
umowy nie zostały jeszcze ujawnione.
Ani Ankara, ani Aszchabad nie skomentowały, czy nowe kontrakty Turcji na dostawy
LNG będą miały wpływ na długoterminowe plany Ankary dotyczące importu gazu z
Turkmenistanu. Jednak podstawowe realia rynkowe wskazują, iż im więcej gazu
Ankara importuje z innych źródeł, tym mniej będzie potrzebowała gazu
turkmeńskiego, aby zaspokoić popyt krajowy i zobowiązania eksportowe.
Jednocześnie Ankara potencjalnie mogłaby przez cały czas być gotowa na przyjmowanie gazu
turkmeńskiego. Ten surowiec byłby sprzedawany w centrum handlu gazem, które
tureccy urzędnicy chcą utworzyć w północno-zachodniej Turcji. Jednak w wywiadzie
telewizyjnym 20 września turecki minister energetyki Alparsłan Bajraktar powiedział,
że Turcja ma zdolność odbioru do 80 milionów metrów sześciennych gazu rocznie,
ale potrzebuje tylko około 50, aby zaspokoić własne zapotrzebowanie. „Jeśli pojawi
się możliwość eksportu i uda nam się osiągnąć porozumienie z klientami w Europie,
możemy importować LNG z wielu różnych źródeł” — oświadczył Bajraktar. Wymienił
konkretnie Stany Zjednoczone, Katar, Oman i Trynidad i Tobago jako możliwych
dostawców, ale nie wspomniał o Turkmenistanie.
Jeszcze kilka miesięcy temu sytuacja wydawała się zupełnie inna. W marcu prezydent
Turkmenistanu Serdar Berdymuchamedow i prezydent Turcji Tayyip Erdogan
podpisali wstępne porozumienie obejmujące umowę swapową z udziałem
Turkmenistanu, Turcji i Iranu. Jednak nadzieje na osiągnięcie ostatecznej
umowy nigdy się nie spełniły. Według niezweryfikowanych doniesień negocjacje
utknęły w martwym punkcie, gdy okazało się, iż urzędnicy turkmeńscy nie są w
stanie ustalić ceny zakupu gazu.
Bez względu na powód niepowodzenia Turcji i Turkmenistanu w zawarciu umowy swapowej, nowe
długoterminowe umowy Ankary na dostawy LNG mogą działać na korzyść
Azerbejdżanu. Produkcja gazu w Baku wzrosła do poziomu, przy którym nie
potrzebuje on gazu z Turkmenistanu, aby zaspokoić swoje krótkoterminowe potrzeby
krajowe i zobowiązania eksportowe.
Nadal jednak pozostaje pytanie, czy Azerbejdżan będzie w stanie zrealizować swoją
obietnicę złożoną Unii Europejskiej w lipcu 2022 roku dotyczącą podwojenia
eksportu do Europy do 20 miliardów metrów sześciennych rocznie do 2027 roku.
Teraz, gdy Ankara zwraca się w stronę LNG, aby zaspokoić rosnącą część własnego
zapotrzebowania na gaz, istnieje możliwość, iż Botas nie będzie musiał importować
tak dużej ilości gazu z Azerbejdżanu, co da Baku więcej gazu, który może wysłać do
państw UE. W zeszłym roku Turcja zaimportowała 10,3 miliarda metrów
sześciennych gazu z Azerbejdżanu, co stanowiło 20% całkowitego importu Turcji, w
porównaniu z 8,7 miliarda metrów sześciennych w 2022 roku.
Źródło: Eurasianet
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium
Idź do oryginalnego materiału