– jeżeli wybuchnie wojna, musimy być gotowi na ewakuację cywilów z zagrożonych terenów za granicę, a w najgorszym przypadku choćby z obszaru całego kraju – powiedział niedawno dowódca sił zbrojnych Estonii, generał Andrus Merilo.
Estoński generał chce ewakuować całą ludność kraju w przypadku ataku Rosji. – W takiej sytuacji, ważne będą dla nas korytarze morskie, lądowe i powietrzne – mówił szef estońskich sił zbrojnych podczas seminarium w Tallinie.
Podczas konferencji zwrócono uwagę, iż Estonię zamieszkuje nieco ponad 1,3 mln osób (z czego co trzecia w stołecznym Tallinie). W razie koniecznej ewakuacji, “prawdopodobnie” pierwszym krajem docelowym byłaby Finlandia, z którą Estonia jest bezpośrednio skomunikowana drogą morską przez 80-kilometrowy odcinek Zatoki Fińskiej.
Zakłada się przy tym, iż jeżeli zaatakowana zostałaby Estonia, to równocześnie także Łotwa. Wówczas kierunek na południe będzie odcięty. Z kolei Rail Baltica (budowane połączenie kolejowe z Tallina do Warszawy), którą można by wykorzystać do ewakuacji ludności cywilnej do Europy Środkowej, ma być gotowa najwcześniej w ciągu dekady. Generał Merilo ujawnił również, iż w razie natarcia ze wschodu, taktyką obronną estońskiej armii będzie “niszczenie własnych miast” w tym infrastruktury.
– Jeśli ktoś myśli, iż wojna nie zacznie się od Narwy, to jest w błędzie. Trzeba być gotowym, iż infrastruktura miasta, w tym ulice będą nieprzejezdne dla sił wroga – przyznał, podkreślając, iż w razie konieczności mosty, budynki czy inne obiekty zostaną wysadzone w powietrze, aby zapobiec przemieszczaniu się obcej armii. – Gdy Rosja idzie na wojnę, jej celem jest zawsze podbój terytorium – podsumował.
NASZ KOMENTARZ: Warto zadać sobie pytanie, czy podobnych, absurdalnych planów niszczenia własnego terytorium i masowego wypędzania ludności, nie mają także inni przywódcy państw Europy Środkowej. Na razie wiemy tylko o tym, iż warszawscy decydenci planują osobiście uciekać. Czy jednak zarządzą przymusowe wysiedlenie także zwykłych Polaków?
Polecamy również: Ustawa o mowie nienawiści już w sejmie