"Escobar: Niedźwiedź, Smok, Słoń, Tukan, Słowik Spojrzenie Goldfingera"

grazynarebeca5.blogspot.com 1 godzina temu

Autor: Tyler Durden

Utworzone...

Autor: Pepe Escobar,

Oczywiście chodzi o Alaskę. Oto, co jest w grze. Ale to gra cieni pozostało bardziej ekscytująca.

Na całym świecie, dla tych, którzy dorastali w zimnej wojnie w swingujących latach sześćdziesiątych, nie można oprzeć się pokusie, by obsadzić Donalda Trumpa w roli Goldfingera (ale kto by zagrał Oddjoba? Hegseth?]

Goldfinger jest przecież potężnym, bezwzględnym hazardzistą. Jego motto XXI wieku brzmiałoby "Unicestwienie i grabież". adekwatnie, sekwencyjnie, orgia niszczenia i plądrowania, jeżeli nadarzy się okazja. Wszystko, co poddane poszukiwaniu Złotego Ładu. Po mojemu. Jedyny sposób.


Teraz jednak jest możliwe, iż Goldfinger znalazł się we właściwym – zbiorowym – odpowiedniku.


Tak właśnie stało się ostatnim razem, gdy szczyt odbył się na Alasce, w tym konkretnym przypadku amerykańsko-chińskim w obskurnym hotelu w Anchorage. To wstrząsnęło geopolityczną szachownicą do głębi. Trump-Putin może – ale tylko pod dość specyficznymi warunkami.

Jest tylko jedna realistyczna, optymalna gra końcowa dla Alaski: wspólna deklaracja intencji, wskazująca na dalsze działania, tak jak na następnym spotkaniu, które odbędzie się na terytorium Rosji. Swoisty starter na długiej i krętej drodze do prawdziwego resetu stosunków amerykańsko-rosyjskich, w tym ewentualnego rozstrzygnięcia w wojnie zastępczej na Ukrainie.

Zasadniczo mogą zgodzić się na dalszą rozmowę. Tak naprawdę liczy się jednak to, co może wynikać z tej obietnicy: Goldfinger powstrzymuje się od nakładania sankcji wtórnych na partnerów Rosji.

Będzie to oznaczało ogromne zwycięstwo BRICS (z wyłączeniem Iranu. W rzeczywistości wykluczeni zostaliby dwaj strategiczni sojusznicy Rosji: Iran i KRLD).

BRICS aktywnie buduje koalicję, która ma na celu przyjrzenie się Goldfingerowi.


Kluczowymi graczami są Niedźwiedź, Smok, Tukan i Słoń – wszyscy czterej pierwotni założyciele BRIC. Słowik powinien zostać dodany później, ponieważ jest powiązany geopolitycznymi/geoekonomicznymi partnerstwami strategicznymi z Niedźwiedziem, Smokiem i Słoniem.

Jeśli chodzi o najdrobniejsze szczegóły na Alasce, Niedźwiedź musi wziąć pod uwagę wszystkie konsekwencje tego, co jest imperatywem dla rosyjskiego Sztabu Generalnego i ogromnego aparatu wywiadowczego w Moskwie: jeżeli sługusy Goldfingera nie przestaną używać broni i dostarczać Ukrainie cennych informacji wywiadowczych, mityczne "zawieszenie broni", którego Goldfinger i stado bezzębnych chihuahua w Europie desperacko pragną, będzie tylko przerwą, która pozwoli Ukrainie dozbroić się do rękojeść.

To trudne zadanie dla najwyższego Niedźwiedzia: musi udobruchać swoich krajowych, radykalnych krytyków, którzy krytykują go za to, iż idzie na łatwiznę z wrogiem, a jednocześnie musi dostarczyć towary swoim oblężonym sojusznikom z BRICS.


BRICS przeciwdziała taktyce grabieży Goldfingera


Niedźwiedź, Smok, Tukan i Słoń angażują się w zapierającą dech w piersiach dyplomację telefoniczną, aby wyrazić swoją zbiorową odpowiedź na dążenie Goldfingera do płacenia ceł i grabieży.

Przykłady. Modi o Brazylii: "Silne, skoncentrowane na ludziach partnerstwo między narodami Globalnego Południa przynosi korzyści wszystkim".

Lula o Indiach: "Brazylia i Indie to jak dotąd dwa najbardziej dotknięte kraje. Potwierdziliśmy, jak ważna jest obrona multilateralizmu i iż trzeba stawić czoła wyzwaniom związanym z obecną sytuacją.

Xi do Luli: Chiny wspierają Brazylię w obronie jej suwerenności narodowej; BRICS jest "kluczową platformą budowania konsensusu na Globalnym Południu".


Grabież celna Goldfingera działa na kilka sposobów.


Jeśli chodzi o Indie: ponieważ New Delhi odmawia otwarcia swojego ogromnego rynku rolnego na bezcłowy import produktów wyprodukowanych w USA (45% populacji Indii jest bezpośrednio uzależniona od rolnictwa); a także dlatego, iż Indie kupują rosyjską ropę po bardzo potrzebnych zniżkach.

Jeśli chodzi o Brazylię: ponieważ ostatecznym celem jest zmiana reżimu i wolna wola w grabieży brazylijskich bogactw naturalnych.

Jak dotąd, grabieżcze wybryki Goldfingera były znakomite, jeżeli chodzi o konstruowanie własnych ciosów: od sojuszu choćby sojuszników – patrz nikczemna uległość Europy – po de facto pogrzebanie wielostronnego handlu, nie wspominając o prawie międzynarodowym.

Przykład: zaledwie kilka godzin przed wygaśnięciem ceł na produkty Made in China, Goldfinger podpisał dekret przedłużający termin o kolejne 90 dni. Tłumaczenie: TACO, od nowa. Gdyby "pauza" w sprawie ceł została zrealizowana, gospodarka zadłużonego na 37 bilionów dolarów "niezastąpionego narodu" znalazłaby się w jeszcze poważniejszych tarapatach.

Jest też możliwa arktyczna rozgrywka Goldfingera, którą już omówiliśmy tutaj. Nie ma praktycznie żadnych dowodów na to, iż Rosja pozwoliłaby USA uczestniczyć w rozwoju obejmującej Arktykę Północnej Drogi Morskiej (NSR), czyli Arktycznego Jedwabnego Szlaku w chińskiej terminologii.

Rola rosyjskiego Atomfłotu – 11 atomowych lodołamaczy, z których 9 jest w akcji, 2 są w budowie, w tym projekt 10510 Rossija, moloch zdolny do nawigacji w dowolnym miejscu w Arktyce w dowolnym czasie – w połączeniu z zadziwiającym arsenałem nowych systemów uzbrojenia Rosji, to absolutnie najważniejsze zmienne w każdej poważnej dyskusji na temat ewentualnego partnerstwa amerykańsko-rosyjskiego po Alasce.


Obsesja Goldfingera, by zamknąć Nightingale'a w klatce


Spójrzmy teraz na Nightingale – niezwykle złożony przypadek. Goldfinger całkowicie zaangażował się w wielościeżkowy remiks maksymalnego nacisku i napięcia przeciwko Iranowi: zmuszając Hezbollah do rozbrojenia; doprowadzenie do upadku Libanu w wojnę frakcyjną; legitymizowanie rozczłonkowania Syrii przez "Al-Kaidę" R Us; wymuszając na Teheranie sankcje wspierane przez ONZ.

Potem odbył się okrzyknięty przez Goldfingera "historyczny szczyt pokojowy" z udziałem Alijewa z Azerbejdżanu i Paszyniana z Armenii.

Cóż, to, co Baku i Erywań podpisały pod czujnym okiem Goldfingera, nie jest umową pokojową, ale zwykłym protokołem ustaleń (MOU).

Ich wspólna deklaracja jest niezwykle niejasna i niewiążąca. To, co obiecano, to ustawienie "mówmy dalej": "Uznaliśmy potrzebę kontynuowania dalszych działań w celu doprowadzenia do podpisania i ostatecznej ratyfikacji porozumienia [pokojowego]".

Nie wiadomo jeszcze, co stanie się z 99-letnim amerykańskim uściskiem nad korytarzem Zangezur – trzykrotnie nazwanym Trump Route for International Peace and Prosperity (TRIPP) – wraz z zagarnięciem 40% jego dochodów (Armenia otrzyma tylko 30%) i rozmieszczeniem 1000 amerykańskich najemników do patrolowania terytorium Armenii, tuż na południe od granic Nightingale.

Rzecz jasna, że Goldfinger chce przejąć co najmniej jeden korytarz łączności w południowej Eurazji – na strategicznym Kaukazie Południowym, przy użyciu gangstersko nastawionego agenta MI6 (Alijewa) i narodowego zdrajcy (potulnego Paszyniana), który we właściwym czasie zostanie odrzucony i/lub osłodziony. Co najważniejsze, członkostwo w NATO zaoferowano zarówno Armenii, jak i Azerbejdżanowi.

Plan gry Władzy Realnej polega na całkowitej kontroli: to, co naprawdę się liczy, to otwarcie korytarza NATO aż do Morza Kaspijskiego.

Nie ma mowy, żeby Nightingale do tego dopuścił, nie mówiąc już o Niedźwiedziu i Smoku: oznaczałoby to bezpośrednie zagrożenie NATO nie tylko dla Międzynarodowego Korytarza Transportowego Północ-Południe (INSTC), który łączy trzy kraje BRICS (Rosja, Iran, Indie) i przecina Morze Kaspijskie, ale także dla chińskiego Jedwabnego Szlaku, którego korytarze przecinają Iran z możliwymi odgałęzieniami na Kaukaz.

Nightingale dał już jasno do zrozumienia, iż nie pozwoli na żadną zmianę statusu korytarza Zangezur. I ma niezbędny arsenał rakietowy, aby go wesprzeć. Zastępca dowódcy IRGC Yadollah Javani: Iran "nie pozwoli na amerykański korytarz na swojej granicy".

Bez względu na to, skąd pochodzi, czy to Goldinger, czy Władza Realna, presja ze strony Imperium Chaosu jest nieubłagana. Nie będzie wytchnienia w hybrydowych – i nie tylko – wojnach z BRICS, zwłaszcza z nowym trójkątem Primakowa ("RIC" jak w Rosji, Iranie, Chinach).

Na Alasce w zasadzie powinno polegać na zresetowaniu wszystkich kwestii bezpieczeństwa amerykańsko-rosyjskiego – geopolitycznego, handlowego, wojskowego, z Ukrainą jako tylko podgrupą. To będzie poważny problem. Trudno sobie wyobrazić, by Putin był w stanie przekonać Trumpa, przy tym samym stole, o niuansach nieustannych spisków NATO/USA mających na celu osłabienie, nękanie i destabilizację Rosji.

Najbardziej prawdopodobnym rezultatem jest to, iż wojna zastępcza – i SMO – będzie się toczyć dalej, ale z Władzą Realną zarabiającą dodatkowe pakiety euro, sprzedając tony broni dla NATO do wysłania do Kijowa. Ale choćby bez obietnicy nowej, poważnej, amerykańsko-rosyjskiej architektury bezpieczeństwa, BRICS wciąż może mieć szansę na wyrwanie zwycięstwa z ostatniej sesji zdjęciowej Goldfingera.


Poglądy wyrażone w tym artykule są opiniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy ZeroHedge.




Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Idź do oryginalnego materiału