Nasz czytelnik z Łęczycy zastanawia się, czy kamery zainstalowane na lampach ustawionych w cieniu nad zalewami miejskimi w ogóle działają. Oczywiście ogniwa fotowoltaiczne zasilać też mają same lampy. Problem jest, czy go nie ma?
Wiele ostatnio piszemy o dewastacjach, w tym nad zalewami w Łęczycy. Być może wandale mają spore pole do popisu, bo nie działają kamery zasilane słoneczną energią. Jak też mają działać lampy na ogniwa fotowoltaiczne, które stoją tuż pod rozłożystymi drzewami?
„Tak się zastanawiam, jaki ma sens montaż ogniw fotowoltaicznych pod drzewami. W takich miejscach praktycznie przez cały dzień nie ma słońca. Czy w ogóle te lampy świecą, czy monitoring działa? – pyta łęczycanin.
Co na to urząd miasta?
„Monitoring, jak i oświetlenie przy zalewach są zasilane z fotowoltaiki. Zarówno lampy, jak i kamery znajdujące się tam działają. Gałęzie, częściowo zasłaniające ogniwa, są przycinane i podobnie będzie w tym przypadku” – czytamy w odpowiedzi łęczyckiego magistratu.