Enerdowski barak
Zdjęcie: Niemiecka policja Źródło: PAP/EPA / Tomasz Murański
Wszystko szło dobrze dopóty, dopóki – gdzieś ok. godz. 1 w nocy – nie zacząłem się zbliżać do granicy polskiej od strony Niemiec. Kilkadziesiąt kilometrów przed granicą zajechał mi drogę policyjny bus i skierował mnie do lasu, w dziwne miejsce. Wśród drzew stał na ogrodzonym terenie barak z parkingiem, gdzie mnie wylegitymowano, i pojawił się problem. Samochód, którym jechałem, nie został oznaczony jako ukradziony, ale już odnaleziony, i wyszło, iż siedzę za kierownicą kradzionego samochodu. Zaznaczam, iż później okazało się, iż zatrzymano mnie nie z powodu kradzionego samochodu. Zwieziono mnie do lasku z powodów profilaktycznych, ot tak – dla sprawdzenia, jeszcze przed wykryciem mnie jako...

2 godzin temu












