Rząd zapowiada zmianę przepisów dla emerytów i rencistów, przedstawianą jako odciążenie od papierologii. najważniejszy element to rezygnacja z corocznego składania do ZUS informacji o łącznych przychodach. Brzmi jak ułatwienie, ale w praktyce może stworzyć ryzyko dotkliwych zwrotów. Dziś obowiązek rocznego rozliczenia chroni świadczeniobiorców: o ile ktoś terminowo przekazał ZUS-owi dane o przychodach, urząd może żądać oddania nadpłat najwyżej za 12 miesięcy. Gdy takiego dokumentu nie ma, roszczenia sięgają aż 36 miesięcy. jeżeli ustawodawca zniesie obowiązek, a jednocześnie nie zmieni zasady liczenia okresu zwrotu, większość seniorów automatycznie znajdzie się w grupie osób, od których ZUS będzie mógł żądać pieniędzy za trzy lata wstecz.

Fot. Warszawa w Pigułce
W tle działa system limitów dorabiania. Dla osób, które nie osiągnęły powszechnego wieku emerytalnego lub pracują u dotychczasowego pracodawcy, przekroczenie 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia (obecnie 6273,60 zł miesięcznie) powoduje zmniejszenie wypłaty, a przekroczenie 130 proc. (11651 zł miesięcznie) – zawieszenie świadczenia. Limity są aktualizowane co kwartał na podstawie danych GUS, a maksymalne kwoty pomniejszeń od 1 marca 2025 r. wynoszą 939,61 zł dla emerytury i renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, 704,75 zł dla renty częściowej i 798,72 zł dla renty rodzinnej jednej osoby. Do przychodów wlicza się nie tylko etat, ale także zlecenia, działalność gospodarczą, część zasiłków czy służbę – wyjątkiem są honoraria twórcze i artystyczne. w tej chwili seniorzy zgłaszają rozpoczęcie zarobkowania formularzem EROP oraz składają roczne zestawienie przychodów do końca lutego; właśnie ten drugi obowiązek ma zniknąć.
Projekt (w wykazie prac rządu jako UDER75) przewiduje, iż ZUS będzie rozliczał dorabianie głównie na podstawie własnych danych, a dodatkowych dokumentów zażąda tylko w razie wątpliwości. Automatyzacja może przyspieszyć decyzje, ale jednocześnie ograniczy możliwość wyjaśnienia indywidualnych sytuacji – zwłaszcza u osób o nieregularnych dochodach, pracach sezonowych czy zleceniobiorców. Błędy w raportach pracodawców, które dziś można skorygować przy rocznym rozliczeniu, po zmianie mogłyby skutkować wezwaniami do zwrotu. Skala ryzyka jest realna: różnica między oddaniem nadpłat za rok a za trzy lata, przy przeciętnej emeryturze ok. 3000 zł, to choćby kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Za przygotowanie projektu odpowiada wiceminister Sebastian Gajewski; rząd planuje przyjęcie przepisów w III kwartale 2025 r., co otwiera drogę do wejścia w życie na początku 2026 r. Do tego czasu warto skrupulatnie dopełniać obecnych obowiązków wobec ZUS, zachowywać potwierdzenia wszystkich przychodów i monitorować kwartalne limity. o ile zmiany wejdą w życie bez doprecyzowania zasad zwrotów, każdy emeryt i rencista powinien sprawdzić, czy jego miesięczne przychody nie przekraczały progów, bo w nowym reżimie ZUS może sięgnąć po pieniądze trzy razy dalej niż dziś. Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce