Elektryczne autobusy w polskich miastach – ostatnie wdrożenia i wyzwania

1 tydzień temu

Wrocław już ruszył – i dalej planuje

MPK Wrocław dysponuje już 13 autobusami elektrycznymi Mercedes e-Citaro G, które kursują na linii K. Dodatkowo spółka zamówiła 7 nowych pojazdów od Solarisa oraz 21 kolejnych od Daimlera (9 przegubowych i 12 standardowych), wraz z ładowarkami pantografowymi i plug-in, które trafią m.in. na zajezdnię przy ul. Obornickiej.

Gdańsk – rekordowe zamówienie

Gdańsk zdecydował się na największy dotąd jednorazowy zakup e-busów – aż 30 nowych pojazdów od Solarisa. Mają one trafić do miasta do jesieni przyszłego roku, wzmacniając ekologiczny transport publiczny.

Warszawa – kolejna duża dostawa

MZA Warszawa zamówiło 79 nowych elektrycznych autobusów, które dołączą do ponad 160 pojazdów już obsługujących stołeczne linie. To jedno z największych wdrożeń zeroemisyjnych w Europie Środkowej.

Białystok – inwestycja w nowoczesny tabor

Białystok zamówił 30 autobusów elektrycznych marki Yutong. Kontrakt obejmuje również instalację 25 stacji ładowania w zajezdni oraz 3 mobilnych ładowarek, co zapewni elastyczność w obsłudze floty.

Radom i Pelplin – e-busy także w mniejszych miastach

Nie tylko duże aglomeracje inwestują w transport elektryczny. Radom i Pelplin wzbogaciły się łącznie o 8 nowych e-busów, które pozwolą na ograniczenie emisji i obniżenie kosztów transportu miejskiego.

Jaworzno – pionier elektromobilności

Jaworzno od dekady konsekwentnie stawia na elektryczne autobusy. Nowe dostawy zaplanowane na 2026 rok pozwolą miastu niemal całkowicie oprzeć komunikację publiczną na pojazdach zeroemisyjnych.

Kraków – inteligentne ładowanie

Kraków dysponuje flotą około 80 e-busów, które są ładowane zarówno przez pantografy na pętlach, jak i nocą w zajezdniach. Miasto wdraża systemy smart charging, które optymalizują zużycie energii i obniżają koszty.

Bariery, które wciąż hamują tempo

  • Moc przyłączeniowa i infrastruktura zajezdni. W wielu miastach problemem nie jest sam zakup autobusów, ale dostęp do wystarczających mocy dla ładowarek.
  • Fragmentacja finansowania i wyczerpane alokacje. Część programów wsparcia gwałtownie się kończy, a harmonogramy naborów nie zawsze zgrywają się z przetargami.
  • Koszty operacyjne i brak kadr. Potrzebne są szkolenia dla mechaników i kierowców oraz nowe systemy zarządzania flotą.
  • Miejsca pod infrastrukturę. W gęstej zabudowie trudno znaleźć lokalizacje pod pantografy czy stacje ładowania.
  • Opóźnienia po stronie operatorów sieci. Przyłącza i modernizacje infrastruktury elektroenergetycznej często realizowane są dłużej niż sam zakup autobusów.

#Elektromobilność #TransportPubliczny #ZeroEmisji

Idź do oryginalnego materiału