Ekspercka debata w przededniu ROP i systemu kaucyjnego

6 dni temu

– adekwatnie wszystkie strony zainteresowane przepisami o ROP są obecne na sali. To gwarantuje, iż dzisiejsza dyskusja wiele wniesie – rozpoczął Krzysztof Kawczyński z Krajowej Izby Gospodarczej.

Przed samą debatą głos zabrał także wiceprezes firmy Abrys, Robert Rosa. – Można powiedzieć, iż będzie to dyskusja w modelu kampanii prezydenckiej; uczestnicy będą zadawać sobie pytania, co doda dzisiejszej debacie dynamiki – dodawał Robert Rosa.

Nowe prawo coraz bliżej

Jaka jest przyszłość systemu ROP w Polsce? Na takie pytanie odpowiadała wiceminister klimatu i środowiska Anita Sowińska. – Chciałabym skupić się na teraźniejszości i niedalekiej przyszłości. Wiecie Państwo, iż projektem ustawy zajmuje się już rząd; to bardzo dobrze, ponieważ na tę legislację czekamy od lat – komentowała wiceszefowa MKiŚ. Dodawała, iż dotychczasowy system jest niesprawiedliwy, bo w tym momencie koszt gospodarki odpadami ponoszą wszyscy mieszkańcy gmin, a państwo, instalacje komunalne i recyklingowe nie mają żadnego wpływu na to, jak projektowane są opakowania. Jednocześnie to właśnie zakłady zagospodarowania odpadów muszą je wszystkie przetworzyć tak, by nadawały się do recyklingu. Na horyzoncie jest też już unijne rozporządzenie PPWR, które będzie od nas wymagało prowadzenia recyklingu w „wielkiej skali”.

Wiceminister klimatu i środowiska podawała też przykłady dezinformacji, jakie pojawiają się w temacie polskiego modelu ROP. Odnosiła się tu do zarzutów, iż nasz system ma przypominać nieefektywne i drogie rozwiązanie węgierskie. – To nieprawda, ponieważ pieniądze zebrane w systemie zasilały tam budżet państwa, a tylko 20-30% trafiało do instalacji komunalnych i recyklingowych – mówiła Sowińska. Tymczasem w polskim modelu pieniądze trafią do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który będzie przekazywał je w całości do gmin, recyklerów i zakładów przetwarzania odpadów. Anita Sowińska prostowała też stwierdzenie, iż polski model ROP wprowadza parapodatek, który znacząco uszczupli nasze portfele.

Wiceminister Sowińska zauważyła też, iż Polska najprawdopodobniej będzie miała problem z osiągnięciem unijnych poziomów recyklingu, co będzie wiązało się z wysokimi karami, jakie zapłacą samorządy. Jej zdaniem ROP pomoże w tym, żeby w przyszłości odmienić ich sytuację. System ma wymuszać na producentach ekoprojektowanie opakowań i motywować gminy do jak najlepszego zarządzania systemem gospodarki odpadami (o to ma być łatwiej, kiedy trafią do nich pieniądze zebrane w systemie). – To projekt potrzebny, ale też trudny do wytłumaczenia społeczeństwu. Dlatego proszę samorządy, żeby włączyły się do prowadzenia kampanii informacyjnej – podsumowała Anita Sowińska. Na koniec zapowiedziała, iż wszyscy zainteresowani będą mogli zapoznać się z projektem ustawy prawdopodobnie w przeciągu najbliższych trzech tygodni.

Koniec DPR po dwóch latach

Jako pierwsza pytanie minister Sowińskiej zadała Katarzyna Błachowicz z Klastra Gospodarki Cyrkularnej i Recyklingu. Chciała wiedzieć, jak zostaną podzielone pieniądze zebrane w systemie. Anita Sowińska odpowiedziała, iż zwrot kosztów dla instalacji recyklingowych będzie się należał tylko tym, którzy zajmują się „deficytowymi grupami opakowaniowymi”. Oznacza to, iż pieniądze otrzymają na przykład recyklerzy zajmujący się tworzywami sztucznymi, których działalność obarczona jest wysokimi kosztami i mniej rentowna niż w przypadku firm przetwarzających chociażby aluminium.

– Jako samorządy jesteśmy odpowiedzialni za zapewnienie dobrej selektywnej zbiórki. W związku z tym zależy nam, aby zwiększyć udział tych odpadów, które nadają się do recyklingu. Czy ministerstwo może nam w tym pomóc? – pytała Olga Goitowska z Unii Metropolii Polskich. Anita Sowińska odpowiadała, iż temu ma służyć dostosowywanie przepisów rozszerzonej odpowiedzialności producentów do rozporządzenia PPWR. Jednym z jego głównych założeń jest właśnie wymuszenie ekoprojektowania opakowań.

Jako kolejny głos zabrał Krzysztof Gruszczyński ze Związku Pracodawców Branży Komunalnej – zauważył, iż wprowadzenie polskiego modelu ROP ma trwać około trzech lat i w związku z tym chciał poznać dokładny harmonogram wejścia przepisów w życie. Wiceszefowa MKiŚ stwierdziła, iż pieniądze mają trafiać do beneficjentów systemu w trzech etapach. W pierwszym roku mają to być środki za „gotowość do selektywnej zbiórki odpadów”, a w drugim ma to być początek dopłat dla instalacji komunalnych i recyklerów. Z kolei w trzecim roku MKiŚ chce zlikwidować system DPR, które wystawiały organizacje odzysku odpadów opakowaniowych – to ma być koniec ich działalności na tym polu.

Anita Sowińska w ogniu pytań

Rafał Łyczek z Reselekt SA podjął z kolei wątek systemu kaucyjnego. – W ustawie jest zapis o obowiązku podpisania umowy z każdym operatorem, który zgłosi się do sieci handlowej. W Polsce docelowo takich operatorów ma być siedmiu. Chciałbym zapytać o zasadność takiego rozwiązania, biorąc pod uwagę to, jak bardzo skomplikowana jest to procedura – pytał Rafał Łyczek. Anita Sowińska uzasadniała takie rozwiązanie faktem, iż klient musi mieć pewność, iż odda każde opakowanie objęte systemem kaucyjnym w dowolnym sklepie. Ministerstwo chciało też uniknąć faworyzowania tych operatorów, którzy „zostali utworzeni we współpracy z sieciami sklepów”. Jej zdaniem nosiłoby to znamiona monopolizacji.

Do tematu ROP wrócił Kamil Majerczak z Polskiej Izby Gospodarki Odpadami, który popiera model określony przez branżę odpadową i samorządy jako „sprawiedliwy”. Dopytywał on, dlaczego ta propozycja nie stała się fundamentem, na którym ministerstwo budowałoby swój system. – Nie zgadzam się z tym. Taki model był podstawą do dalszych działań, jednak mówimy tu o pewnych założeniach opisanych na kilku stronach. Nasze rozwiązanie musiało być uszczegółowione – komentowała Anita Sowińska. Kamil Majerczak pozostał jednak przy opinii, iż pomiędzy propozycją samorządów, a założeniami MKiŚ można znaleźć wiele zasadniczych różnic.

– Pani minister wspominała o tym, iż algorytm obliczenia należnych dopłat dla beneficjentów ma być oparty o „ilość zebranych w sposób selektywny odpadów”. Czy tak rzeczywiście będzie? – pytał Sławomir Podgórski z Krajowej Izby Gospodarki Odpadami. Anita Sowińska stwierdziła, iż podstawą do obliczenia dopłat będzie masa odpadów przekazanych do recyklingu. Jej zdaniem takie rozwiązanie ma ustabilizować poziom kosztów ponoszonych przez gminę, a w przyszłości może się choćby przyczynić do obniżenia opłat dla mieszkańców za odbiór odpadów (choć przy uwzględnieniu inflacji).

Niezadowolone organizacje odzysku

Jako kolejny głos zabrał Tomasz Siewierski reprezentujący środowisko organizacji odzysku. Pytał on, dlaczego to właśnie one mają stracić najwięcej na zmianie modelu ROP – uzasadniał pytanie tym, iż ich dotychczasową rolę w systemie ma przejąć NFOŚiGW. Anita Sowińska odpowiedziała, iż niektóre sektory gospodarki funkcjonują lepiej regulowane przez państwo, a nie prawa wolnego rynku. Obok na przykład edukacji, wymieniła tu właśnie systemy takie, jak rozszerzona odpowiedzialność producentów. – Dlaczego w naszym systemie takie podmioty, jak samorządy, miałyby być kontrolowane przez prywatne firmy? Naszym zdaniem lepiej poradzi sobie z tym NFOŚiGW – ripostowała wiceszefowa MKiŚ.

– Wyrażamy zaniepokojenie propozycją MKiŚ. Kto tak adekwatnie ma odpowiadać za osiąganie przez samorządy i państwo poziomów recyklingu? – pytał Łukasz Sosnowski z Fundacji ProKarton. Anita Sowińska odpowiedziała krótko, iż będzie to rola administratora systemu, czyli NFOŚiGW. Stwierdziła jednocześnie, iż podstawą osiągania wysokich poziomów recyklingu będzie dobrej jakości selektywna zbiórka. Łukasz Sosnowski przedstawił także postulat rozdzielenia celów recyklingu, który w tej chwili jest wspólny dla całej frakcji wielomateriałowej. Ekspert chciałby podziału na kartony do płynnej żywności oraz pozostałe opakowania wielomateriałowe.

Kolejnym ekspertem reprezentującym środowisko organizacji odzysku w czasie debaty był Paweł Sosnowski. Obawia się on, iż NFOŚiGW nie jest gwarantem stabilności systemu. Powoływał się na przykład na propozycje polityków, żeby zlikwidować Fundusz, a środki przenieść do budżetu państwa. Anita Sowińska zaprzeczyła jednak tym obawom, ponieważ treść ustawy ma gwarantować, iż pieniądze zebrane w systemie zostaną przekazane gminom, recyklerom i instalacjom komunalnym.

Na co wydamy pieniądze?

– Znajdujemy się w sytuacji, w której na szczęście pojawią się pieniądze na inwestycje, ale polskie prawo jest na tyle zawiłe, iż utrudnia ich planowanie. Dla przykładu system kaucyjny zupełnie zmieni oblicze gospodarki odpadami, a zaplanowane kilka lat temu inwestycje mogą się okazać niepotrzebne. Co mamy w tej sytuacji zrobić? – pytał Piotr Szewczyk reprezentujący Radę RIPOK. Anita Sowińska odpowiedziała jedynie, iż system kaucyjny to dobre rozwiązanie, które ma zagwarantować większą czystość strumienia odpadów nadających się do recyklingu. Jednocześnie ROP ma zrekompensować instalacjom komunalnym brak pieniędzy, jakie trafiały do nich ze sprzedaży butelek i puszek.

Środowisko samorządów reprezentował Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich RP. Dopytywał on, dlaczego ministerstwo zdecydowało się na przyznanie roli operatora systemu NFOŚiGW. – Po pierwsze chciałabym przypomnieć, iż Fundusz nie będzie mógł wydać zebranych pieniędzy na inne cele, niż gospodarka odpadami. Poza tym jest to dla nas gwarancja stabilności systemu – tłumaczyła Anita Sowińska. Leszek Świętalski dodawał, iż bardzo chce uniknąć sytuacji, w której operatorzy systemu są „sędziami we własnej sprawie”, odnosząc się do wcześniejszej wiodącej roli organizacji odzysku. Tym samym poparł decyzję MKiŚ.

– W przypadku zagospodarowania zużytego sprzętu operatorami są spółki prawa handlowego; tak samo biorą to one odpowiedzialność za system kaucyjny – zauważył Jakub Tyczkowski z Konfederacji Lewiatan. Przywoływał też przykłady większości europejskich krajów, gdzie operatorami systemu są organizacje odzysku. W odniesieniu do tych argumentów pytał, na ile MKiŚ jest otwarte na rozmowę o takim modelu ROP. Anita Sowińska odpowiedziała, iż tak zbudowane systemy europejskie zmagają się z problemem efektywności. Na dodatek MKiŚ przeanalizowało wady i zalety wszystkich modeli, a później wypracowało system uwzględniający zagraniczne doświadczenia.

Tę część dyskusji zamknęła wypowiedź Karola Wójcika z Izby Branży Komunalnej. Dopytywał on o to, w jaki sposób ma być finansowane przygotowanie odpadów opakowaniowych do recyklingu. – Ile będzie w tym uznaniowości, a ile systemowych rozwiązań? – dopytywał Wójcik. Anita Sowińska odpowiedziała, iż podstawą do wszystkich rozliczeń będą umowy między NFOŚiGW a samorządami. Kolejne szczegóły ma jednak przekazać dopiero po opublikowaniu projektu ustawy.

W tle system kaucyjny

Dalsza część dyskusji dotyczyła już systemu kaucyjnego. Tę część debaty również otworzyła wypowiedź Anity Sowińskiej, Wiceminister Klimatu i Środowiska. – 1 października czekają nas bardzo duże zmiany. Z kolei od nowego roku bardzo duża część produktów powinna być już objęta systemem kaucyjnym – zapowiadała Anita Sowińska. Jej zdaniem konsumenci już zauważają, iż kaucjomaty pojawiają się w kolejnych sklepach, a system jest dobrze przygotowany. MKiŚ ogłosiło też przetarg na zorganizowanie kampanii edukacyjnej. Jego zwycięzca będzie informował o tym, jak ma funkcjonować system kaucyjny.

Głos w tej sprawie ponownie zabrał Karol Wójcik z Izby Branży Komunalnej. Chciał on wiedzieć, czy operatorzy systemu otrzymali już zezwolenia na prowadzenie swojej działalności. Anita Sowińska nie potwierdziła jednak doniesień, iż jak dotychczas MKiŚ nie udzieliło takich licencji. W dalszej części dyskusji dodawała, iż dwóch operatorów już odebrało licencję na zarządzanie systemem.

Kolejne pytanie zadał Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich RP. Te samorządy mają szczególny kłopot ze sprawną obsługą systemu kaucyjnego, ponieważ ich mieszkańcy muszą pokonać dużo większe odległości do większych sklepów (w takich będzie prowadzona zbiórka butelek i puszek) niż mieszkańcy wielkich miast. Jednocześnie może dochodzić do sytuacji, w których mieszkańcy wsi będą oddawać opakowania w sklepach zlokalizowanych w sąsiednich miastach, wywożąc je z terenu gminy wiejskiej. W związku z tym Leszek Świętalski chciał wiedzieć, jak ministerstwo planuje rozwiązać problem kar dla gmin, które nie wywiążą się z obowiązku wypełnienia poziomów selektywnej zbiórki. – Dbamy o to, żeby w każdej gminie znalazł się przynajmniej jeden punkt zbiórki opakowań – zapewniała Anita Sowińska, która jednocześnie wyraziła nadzieję, iż pojawi się ich więcej. Stwierdziła jednak, iż o ile gminy wiejskie będą miały poważny problem z wywiązaniem się z obowiązków, MKiŚ rozważy wprowadzenie zmian w systemie.

– Uważam, iż odpady zebrane w systemie kaucyjnym powinny zostać odpowiednio zagospodarowane przez wyspecjalizowaną instalację – stwierdził Piotr Szewczyk z Rady RIPOK. Zauważył, iż pod tym kątem rynek nie jest przygotowany na odbiór i odpowiednie zagospodarowanie odpadów objętych kaucją, ponieważ jak dotychczas tym strumieniem zajmowały się gminne instalacje. Anita Sowińska stwierdziła, iż takie instalacje nie pojawią się z dnia na dzień, jednak pozostaje optymistką i uważa, iż będą one budowane w kolejnych latach.

Gotowi na 1 października?

– Czy ministerstwo widzi możliwość rozszerzenia systemu kaucyjnego o kolejne rodzaje opakowań? – pytał Paweł Sosnowski, ekspert reprezentujący środowisko organizacji odzysku. Wiceszefowa MKiŚ odpowiedziała, iż resort najpierw chce przeanalizować to, jak rynek poradził sobie w pierwszych miesiącach działania systemu kaucyjnego, jednak w przyszłości ma nadzieję rozszerzyć katalog opakowań m.in. o butelki wielokrotnego użytku.

Sławomir Podgórski z KIGO stwierdził, iż system kaucyjny nie powinien zacząć obowiązywać przed przyjęciem polskiego modelu ROP. Zapytał również o to, czy ministerstwo rozważa wykorzystanie środków z nieodebranej kaucji do dofinansowania instalacji komunalnych, których budżety zostaną uszczuplone po wejściu w życie systemu kaucyjnego. Anita Sowińska odpowiedziała, iż wg zapisów ustawy „pieniądze mają pomagać w rozwoju systemu” i trafią do operatorów, którzy ponoszą koszty funkcjonowania systemu.

– Czy minister Sowińska może potwierdzić, kiedy faktycznie system kaucyjny wejdzie w życie? – pytał Kamil Majerczak z rady izby PIGO. Pytał nie tyle o termin rozpoczęcia obowiązywania ustawy, co raczej o realną zmianę, jaką ma przynieść. Anita Sowińska oceniła ponownie, iż większość opakowań powinna być objęta systemem 1 stycznia.

Rafał Łyczek z Reselekt S.A. zapytał z kolei o termin ważności voucherów wydawanych przez kaucjomaty – z informacji spółki wynika, iż mają być one ważne bezterminowo. Anita Sowińska zapowiedziała, iż pochyli się nad tą kwestią i zaznaczyła, iż ustawa wprowadza obowiązek wypłaty konsumentom pieniędzy na podstawie vouchera. Jednak zdaniem Rafała Łyczka lepszym rozwiązaniem byłoby ustalenie konkretnego terminu obowiązywania voucherów.

Olga Goitowska z Unii Metropolii Polskich stwierdziła z kolei, iż instalacje komunalne mają ustawowe ograniczenie dotyczące współpracy z innymi firmami na zasadach komercyjnych – mogą realizować w ten sposób jedynie 10% swoich zleceń. To może znacząco ograniczyć możliwość współpracy z operatorami systemu kaucyjnego. – Ministerstwo nie analizowało jeszcze tej sprawy, ale gwarantuję, iż zajmiemy się nią, kiedy do resortu wpłynie stosowne zapytanie – obiecała Anita Sowińska. Olga Goitowska obawia się, iż taki stan rzeczy może skłonić operatorów systemu kaucyjnego do współpracy z komercyjnymi instalacjami, co narazi przedsiębiorstwa komunalne na kolejne straty.

Tę część dyskusji podsumowała Katarzyna Błachowicz z Klastra Gospodarki Cyrkularnej i Recyklingu. Jej zdaniem kluczem do dalszego rozwoju systemu recyklingu jest przyspieszenie procedur administracyjnych, które wielokrotnie wstrzymują inwestycje w rozbudowę instalacji na lata. – Pracujemy nad tym, żeby je przyspieszyć – skomentowała krótko Anita Sowińska, która tym samym zakończyła swój udział w debacie.

Kompromis czy kość niezgody?

Podczas trzeciej części debaty jej uczestnicy komentowali dotychczasowe ustalenia. Leszek Świętalski wrócił do tematu systemu kaucyjnego, który prawdopodobnie uszczupli budżety spółek komunalnych. Jego zdaniem niezbędne jest przyspieszenie prac nad rozszerzoną odpowiedzialnością producenta, co w konsekwencji powinno załatać lukę inwestycyjną, z jaką od lat borykają się gminy, instalacje komunalne i recyklerzy.

Sławomir Podgórski z KIGO zauważył, iż wszyscy obecni na sali zgadzają się, iż rozszerzona odpowiedzialność producentów jest potrzebna. Różnica leży w jej kształcie. Ekspert uważa przy tym, iż propozycja MKiŚ jest kompromisowa, a jednocześnie uwalnia gminy i jej mieszkańców od ponoszenia całości kosztów gospodarki odpadami. To spojrzenie podziela Kamil Majerczak z PIGO, który namawiał do dialogu i poszukiwania kompromisowych rozwiązań.

Inne spojrzenie na sprawę ma Tomasz Siewierski, ekspert reprezentujący środowisko organizacji odzysku. Liczy on na to, iż przepisy rozszerzonej odpowiedzialności producentów nie wykluczą reprezentowanych przez niego przedsiębiorstw z rynku. Kompromisu nie dostrzega też Paweł Sosnowski – również reprezentujący środowisko organizacji odzysku. Jego zdaniem propozycja MKiŚ zadowala tylko jedną stronę sporu, czyli samorządy i branżę odpadową.

Pytań o ROP nie brakuje

Rafał Łyczek z Reselekt S.A. odniósł się z kolei do tematu systemu kaucyjnego. Spodziewa się, iż podniesie on wartość strumienia butelek typu PET o kilkadziesiąt punktów procentowych. Tym samym obniży cenę surowca na rynku. Nie ma przy tym pewności, czy zagospodarowanie tej frakcji będzie przynosiło wymierne zyski – w przeciwieństwie do frakcji aluminium.

Łukasz Sosnowski z Fundacji Prokarton zastanawiał się z kolei nad czystością selektywnej zbiórki po przyjęciu systemu kaucyjnego. Zadawał on pytanie do przedstawicieli strony samorządowej – jakiej morfologii odpadów z tworzyw sztucznych spodziewają się po 1 października? Olga Goitowska z Unii Metropolii Polskich zaznaczyła, iż samorząd nie ma bezpośredniego wpływu na to, jak organizowane są altany śmietnikowe, za które odpowiada właściciel nieruchomości. Ma jednak nadzieję, iż samorządy silnie włączą się w edukowanie mieszkańców w temacie selektywnej zbiórki, ponieważ ma to być w ich interesie. – Gmina ma uzyskać zwrot kosztów gospodarki odpadami na podstawie wyników selektywnej zbiórki. To dobre rozwiązanie, które ma wprowadzić ROP – stwierdziła Goitowska.

Do pytania odniosła się także Małgorzata Izdebska ze Związku Miast Polskich. Podkreśliła ona, iż priorytetem samorządów jest odciążenie ich mieszkańców, którzy dotychczas ponosili całość kosztów gospodarki odpadami. Przypomniała, iż średnio mieszkańcy płacą ok. 13 złotych miesięcznie tylko na ten cel.

Krzysztof Kawczyński z Krajowej Izby Gospodarczej również odniósł się do tematu rozszerzonej odpowiedzialności producentów. Zauważył, iż prawdopodobnie przepisy nie pojawią się w tym roku. Zaznaczył przy tym, iż opowiada się za ewolucją, a nie rewolucją w systemie gospodarki odpadami. Punktował, iż państwowe instytucje zbyt rzadko prowadzą szeroko zakrojone kampanie informacyjne, które mogłyby edukować mieszkańców w temacie nadchodzących zmian w prawie.

Najważniejsze zmiany w prawie

Piotr Szewczyk z Rady RIPOK uważa, iż w tej chwili czekamy na skutki wejścia w życie kilku niezwykle ważnych zmian w systemie gospodarki odpadami – rozporządzenia PPWR, systemu kaucyjnego i ROP. Jego zdaniem konieczne jest stworzenie swego rodzaju „mapy drogowej” i harmonogramu kolejnych zmian prawnych, który jasno pokaże, jaka będzie przyszłość instalacji komunalnych. Jednocześnie sceptycznie odniósł się do tezy, iż ROP doprowadzi do wymuszenia ekoprojektowania. – Różne modele działają w kilkunastu krajach europejskich. Czy zauważyliście, żeby sprzedawano w nich zupełnie inne opakowania niż te polskie? Ja nie, co może udowadniać, iż ekoprojektowanie się tam nie przyjęło – stwierdził Piotr Szewczyk.

Krzysztof Gruszczyński stwierdził, iż przyjęcie rozporządzenia PPWR może być naszym atutem. – Znając kształt unijnych regulacji, jesteśmy w stanie stworzyć idealny model ROP, który będzie dostosowany do nowego prawa – powiedział Gruszczyński. Podobną nadzieję wyraziła Olga Goitowska z Unii Metropolii Polskich. Jej zdaniem MKiŚ przedstawiło propozycję prospołeczną i sprawiedliwą. Ma też nadzieję, iż taki system zatrzyma wzrost cen gospodarki odpadami, a być może choćby je obniży.

Inne zdanie na ten temat ma Jakub Tyczkowski z Konfederacji Lewiatan. – Obecną sytuację można przyrównać do pomysłu, żeby zabronić wszystkim prowadzenia samochodu dlatego, iż niektórzy kierowcy łamią prawo. To chce się zrobić z organizacjami odzysku – komentował Tyczkowski. Odnosił się w ten sposób do nadużyć, których dopuszczały się niektóre przedsiębiorstwa. Uważa, iż w związku z tym politycy chcą zlikwidować cały sektor gospodarki.

Wnioski po debacie

Z efektów dzisiejszej dyskusji cieszy się Katarzyna Błachowicz z Klastra Gospodarki Cyrkularnej i Recyklingu. Jednak również ona dostrzega konieczność wypracowania publikacji, które będą opisywać całość nadchodzących zmian w prawie. Mimo wszystko jest zadowolona z faktu, iż politycy zaczęli zauważać sektor recyklingu, który przez lata był pomijany. To poskutkowało upadkiem wielu firm z tej branży. Zdaniem Katarzyny Błachowicz ich sytuację poprawi ekoprojektowanie opakowań, jednak ma wątpliwość, czy producenci już teraz pracują nad rozwiązaniami, które będą bardziej przyjazne środowisku. Na to pytanie odpowiadał Jakub Tyczkowski z Konfederacji Lewiatan – zauważył, iż takie opakowania powstają nieustannie, jednak ich sprzedaż często bywa nieopłacalna w dzisiejszych warunkach rynkowych.

Karol Wójcik z Izby Branży Komunalnej podkreślił, iż wciąż nie znamy treści projektu ustawy wprowadzającej polski model ROP, co utrudnia dyskusję na jego temat. Wie jednak, iż branża odpadowa nie może pozwolić na to, by koszty utrzymania systemu wciąż ponosiły samorządy i ich mieszkańcy.

Dyskusję podsumował Robert Rosa, wiceprezes Abrys. – Wielokrotnie padło dziś słowo kompromis, a my widzimy, iż zaczęliście ze sobą rozmawiać. Co ciekawe, nikt na tej sali nie jest przeciwko ROP – zauważył Robert Rosa. Jego zdaniem widać, iż kolejne dyskusje wnoszą swój wkład w pracę nad ostatecznym kształtem przepisów.

Projekt ustawy wprowadzającej polski model ROP mamy poznać na przestrzeni kolejnych tygodni. System kaucyjny wejdzie w życie za kilka miesięcy. Do tych tematów powrócimy m.in. podczas Forum Recyklingu – już 1 i 2 października w Warszawie.


ROP i system kaucyjny – praktyczne rozwiązania czy protokół rozbieżności? [RETRANSMISJA DEBATY]


Idź do oryginalnego materiału