EKOBÓJSTWO – NOWOŚĆ W KATALOGU ZBRODNI

1 dzień temu

Jest szansa, iż Ekobójstwo, czyli masowe niszczenie środowiska naturalnego może zostać wpisane do statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego (ICC) w Rzymie. Obejmowałoby najbardziej drastyczne formy degradacji środowiska, takie jak olbrzymie wycieki ropy lub substancji chemicznych, wycinanie pierwotnych lasów deszczowych czy niszczenie całych systemów rzecznych, które mają katastrofalne skutki dla ekosystemów i społeczności lokalnych. Tego typu mogłoby fundamentalnie zmienić podejście przedsiębiorstw do obchodzenia się z naturą, na łamach Fast Company przekonuje Charlotte O’Leary szefowa Pensions for Purpose.

Firmy i biznesy nie są wolne od konsekwencji tych zniszczeń, o czym niedawno przekonał się m.in. Chevron, któremu sąd w Luizjanie nakazał wypłatę 745 mln dolarów na rewitalizację zanieczyszczonych mokradeł w Luizjanie. Chociaż większość podmiotów twierdzi, iż nie działa celowo na szkodę środowiska, często pozostają świadomie nieświadome lub ignorują szkody, co jest możliwe dzięki słabym regulacjom i ograniczonym mechanizmom ochronnym.

Wyspiarze walczą o planetę

Tymczasem już w 2019 roku prezydent Vanuatu, Nikenike Vurobaravu, jako jeden z pierwszych przedstawicieli rządów poparł włączenie ekobójstwa do kompetencji ICC. Wyspiarski kraj poszedł zresztą dalej, bo 3 września 2023 roku wspólnie z Fidżi i Samoa formalnie zaproponował uznanie go jako piątego przestępstwa w ramach Statutu Rzymskiego ICC. Gdyby ta propozycja została przyjęta, walka z niszczeniem środowiska stałaby się znacznie skuteczniejsza, a groźba oskarżeń o ekobójstwo działałaby jako najsilniejszy możliwy środek odstraszający. Wprowadzenie takiego prawa oznaczałoby, iż osoby na najwyższych stanowiskach decyzyjnych mogłyby być pociągane do odpowiedzialności karnej za działania prowadzące do poważnych szkód środowiskowych. To nie tylko sygnał alarmowy dla ochrony przyrody, ale także potencjalna rewolucja w finansach i biznesie, która mogłaby zmienić zasady gry na rynku globalnym.

W sektorze finansowym coraz większą rolę odgrywa tzw. impact investing, które łączy cele środowiskowe i społeczne z zyskami finansowymi. Według Charlotte O’Leary większość funduszy emerytalnych i inwestycyjnych nie wyznaczyła jednak jeszcze ambitnych celów neutralności klimatycznej. Przykładem jest brytyjski sektor emerytalny, który inwestuje miliardy funtów w firmy przyczyniające się do kryzysu klimatycznego, często bez wiedzy samych beneficjentów tych funduszy. Branże takie jak ropa, gaz, wylesianie czy górnictwo są powszechnie obecne w portfelach inwestycyjnych.

Zyski powiązać z kondycją natury

“Zmiana prawa i ram regulacyjnych jest kluczowa, ponieważ właściciele aktywów, w tym fundusze emerytalne, oczekują od firm odpowiedzialnego działania. Mimo iż inwestowanie wpływowe jest postrzegane jako pozytywny trend, wciąż jest słabo rozumiane i niedostatecznie wykorzystywane. System finansowy wciąż premiuje krótkoterminowe zyski kosztem długoterminowej zrównoważoności, co powoduje rozbieżność między bodźcami ekonomicznymi a ochroną środowiska”, przekonuje Charlotte O’Leary. Stąd bierze się oczekiwanie, iż wprowadzenie prawa o ekobójstwie mogłoby wymusić fundamentalną zmianę w systemie zachęt rynkowych, nakładając kary na szkodliwe praktyki i nagradzając inwestycje sprzyjające środowisku. Taka zmiana pozwoliłaby lepiej powiązać zyski finansowe z kondycją planety, co jest postulatem coraz częściej podnoszonym przez ekspertów i aktywistów.

Dla sektora finansowego oznaczałoby to konieczność większej ostrożności i odpowiedzialności w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Możliwość postawienia zarzutów prawnych zmusiłaby decydentów do unikania inwestycji w działalności szkodliwe dla środowiska, zwłaszcza gdy dostępne są już alternatywy oparte na zrównoważonym rozwoju i inwestycjach wpływowych. Prawo o ekobójstwie nie miałoby jednak tylko funkcji represyjnej – mogłoby stać się ramą legislacyjną wspierającą firmy w przejściu na zrównoważone modele biznesowe, przyspieszając rozwój zielonych innowacji i kierując kapitał z dala od najbardziej destrukcyjnych sektorów. To z kolei pomogłoby zmniejszyć rozbieżność między ochroną środowiska a rozwojem gospodarczym, czyniąc inwestowanie w przyszłość bardziej racjonalnym i opłacalnym wyborem.

/Fot: Ria Sopala by Pixabay, Doug Willson//

Idź do oryginalnego materiału