Edyta Górniak już nie chce śpiewać piosenki „To nie ja” (byłam Ewą). Wokalistka przekonuje, iż to trudny utwór i powinien być śpiewany w wyjątkowych okolicznościach. Zostawiła sobie jednak pewną furtkę. interesujące teorie Edyty Choć Edyta Górniak wciąż jeszcze śpiewa, nagrywa i występuje, tak na prawdę robi to tylko dla zmyłki. Taką przynajmniej mamy teorię. Umówmy się: od dawna ta, która „nie była Ewą”, jest duchową przywódczynią, mistyczką, a może choćby wizjonerką. Artystka lubi dzielić się w mediach społecznościowych swoimi refleksjami na temat świata i życia, a jej wypowiedzi są szeroko komentowane przez dowcipkujących internautów. Powiedzcie szczerze: ile tytułów jej przebojów jesteście w stanie wymienić? Niezwykły głos, kilka oktaw i w sumie… kilka z tego wynika. Głośniej niż o jej muzycznych podbojach jest o jej wypowiedziach. Górniak twierdziła już, iż jest na tym świecie od czterech tysięcy lat, mówiła o wodzie, która „gnije” w butelkach, i o tym, iż wśród nas żyją pół-ludzie, pół-gady, czyli reptilianie. Wokalistka przekonywała nawet, iż matury mogą prowadzić do samobójstw. – I, jak widzicie, przeszłam przez całe życie bez tego jednego egzaminu, wokół którego jest mnóstwo legend i przez który ludzie odbierają sobie życie. Nie dajcie się zdominować presji, stresom i starym stereotypom – mówiła w