Dziwny jest ten świat

pecuniaolet.wordpress.com 2 tygodni temu

Te słowa słynnej piosenki Czesława Niemena przyszły mi na myśl, gdy przeczytałem poniższy artykuł Thierry Meyssana. Proszę także go przeczytać.

Początek tłumaczenia.

Popełniamy poważny błąd sądząc, iż cały Iran sprzeciwia się izraelskiej kolonizacji Palestyny. Grupa Irańczyków, choć mniejszość, wciąż ma nadzieję na ożywienie handlu z Zachodem za cenę porozumienia z ludobójczym reżimem Beniamina Netanjahu.

Voltaire Network | Paryż (Francja) | 8 października 2024 r.

Większość z nas uważa, iż Islamska Republika Iranu jest przede wszystkim zwrócona przeciwko Izraelowi. To błędne rozumienie nauk Imama Chomejniego i ignorowanie wielu relacji między tymi dwoma krajami.

Ruhollah Chomejni był antyimperialistą w kraju, który wiele wycierpiał najpierw ze strony Wielkiej Brytanii, a następnie Stanów Zjednoczonych.

To mało znane na Zachodzie, ale podczas I wojny światowej Iran cierpiał straszliwy głód, który zdziesiątkował jedną trzecią, jeżeli nie połowę, jego populacji, co sprawiło, iż był jedną z głównych ofiar konfliktu [1]. Katastrofa ta praktycznie nie była badana na Zachodzie i nie wspomina się o niej w pracach poświęconych Wielkiej Wojnie. Niemniej jednak Irańczycy są przekonani, iż ludobójstwo było spowodowane rekwizycją upraw w celu wyżywienia armii brytyjskiej walczącej przeciwko Imperium Osmańskiemu i Rosjanom [uwaga tłumacza: chodzi raczej o Bolszewików].

Następnie, w 1953 r., Wielka Brytania połączyła siły ze Stanami Zjednoczonymi, aby obalić premiera Mohammada Mossadegha, który znacjonalizował ropę naftową kosztem Anglo-Persian Oil Company, i narzucić nazistę Fazlollaha Zahediego jako jego następcę [2].

Ten zaś utworzył sadystyczną policję polityczną SAVAK [3], z pomocą grupy rewizjonistycznych syjonistów delegowanych przez Icchaka Szamira, ówczesnego szefa izraelskiego Mosadu.

Dlatego też pisma ajatollaha Chomejniego są zawsze skierowane przede wszystkim przeciwko Stanom Zjednoczonym i Wielkiej Brytanii („wielki szatan i mały szatan”), a Izrael jest przedstawiany jedynie jako twór Anglosasów, a nie jako niezależna potęga.

Bliskie związki Imperium Perskiego z Izraelem nigdy jednak nie ustały. choćby dziś ropociąg Ejlat-Aszkelon, zbudowany w 1968 r. za rządów szacha, jest przez cały czas obsługiwany przez firmę, która w połowie należy do Izraela, a w połowie do Iranu. Wszelkie publikacje na temat właścicieli tego rurociągu podlegają w Izraelu karze 15 lat więzienia [4].

Mając na uwadze powyższe, warto przypomnieć o znaczeniu sprawy Iran-Contras w historii Republiki Islamskiej. Ta operacja amerykańskich służb specjalnych została wymyślona przez SS-Hauptsturmführera Klausa Barbie, który zorganizował dyktaturę Hugo Banzera w Boliwii i kartel Medellín. Celem było dostarczanie broni proamerykańskim najemnikom walczącym z rewolucją Augusto Sandino („Sandiniści”). Barbie został jednak aresztowany i poddany ekstradycji do Francji. Sprawą zajął się pułkownik Oliver North, który kierował tajnym zespołem zabójców w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Wymyślił on o wiele bardziej złożoną operację: uwolnienie amerykańskich cywilów wziętych jako zakładników podczas wojny domowej w Libanie w zamian za broń dla Islamskiej Republiki Iranu do obrony podczas wojny narzuconej przez Irak i obalenia prezydenta Saddama Husajna. Broń ta została rzekomo przejęta przez Izrael od broni dostarczonej przez Stany Zjednoczone i przekazana Iranowi. Ale niektóre z nich dotarłyby do nikaraguańskich Contras. Projekt ten był wspierany przez asystenta sekretarza stanu, rewizjonistycznego syjonistę Elliotta Abramsa.

Nawiązano więc kontakt z irańskim posłem, Hassanem Rohanim, którego USA znały jeszcze z czasów szacha. Ten przedstawił ich przewodniczącemu Madżlisu (parlamentu), Haszemiemu Rafsandżaniemu. Operacja była tak ważna, iż prowizje wypłacone Rafsandżaniemu pozwoliły mu stać się najbogatszym człowiekiem w kraju.

Pomimo wszystkich oficjalnych dochodzeń w tej mrocznej sprawie, najważniejsze rzeczy pozostają tajne. Tak czy inaczej, jasne jest, iż Hassan Rohani (prezydent w latach 2013-2021) i Haszemi Rafsandżani (prezydent w latach 1989-1997) byli współpracownikami Olivera Northa i Elliotta Abramsa.

W latach 2006-2007 Elliott Abrams – ten sam Elliott Abrams – współkierowała wraz z Liz Cheney (córką wiceprezydenta Dicka Cheneya) Syria Policy and Operations Group, przekrojową instytucją administracji Busha, dysponującą ultra tajnym budżetem. Nadzorowała pomoc dla irańskiej opozycji i wszystkich walczących z „reżimem mułłów”, gdziekolwiek się tacy znajdowali.

Oliver North nie jest już aktywny, ale Elliott Abrams zorganizował ostatnią kampanię wyborczą Beniamina Netanjahu, jego sojusz z kahanistami (Siłami Żydowskimi Itamara Ben-Gvira i Żydowskim Domem Bezalela Smotricha) miał na celu zreformowanie rewizjonistycznego ruchu syjonistycznego (faszysty Zeeva Jabotinsky’ego [5]) i transformację izraelskich przepisów konstytucyjnych (którą opozycja i wielu komentatorów określiło jako „zamach stanu”).

Irańczycy nie chcą niszczyć swoich rywali. Kiedy więc dwie grupy wchodzą w konflikt, mają zwyczaj powoływania komisji, która ma je pogodzić. Ponieważ zwykle się to nie udaje, a wręcz przeciwnie, dochodzi do konfliktu z inną instytucją, tworzą czwartą i tak dalej. Ostatecznie otrzymują bardzo skomplikowany schemat organizacyjny, w którym najmniejsza decyzja wymaga kilkunastu podpisów, a nikomu nigdy nie udaje się zebrać ich wszystkich. W ten sposób system sam się zablokował.

W latach 1993-1994 Strażnicy Rewolucji wysłali żołnierzy do walki u boku NATO w Bośni i Hercegowinie. Przyszli z pomocą prezydentowi Aliji Izetbegoviciowi. W tym czasie nie było żadnej opozycji między Islamską Republiką prezydenta Haszemiego Rafsandżaniego a Anglosasami. Arabia Saudyjska i Arabski Legion Osamy bin Ladena wzięły udział w tej wspólnej operacji.

W 2005 r. rozpoczęto szeroko zakrojoną kampanię prasową przeciwko nowemu prezydentowi Iranu, antyimperialistycznemu Mahmudowi Ahmadineżadowi. Reuters wymyślił wypowiedź prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, z której miało wynikać, iż chce on wymazać Izrael z mapy. Ten fałszywy cytat wywołał potępienie ze strony Rady Bezpieczeństwa ONZ, zanim fałsz został odkryty i Reuters wydał oświadczenie dementujące [6]. Prezydent Ahmadineżad powiedział po prostu, iż państwo Izrael, podobnie jak Związek Radziecki, zostanie zmiecione przez czas, a nie, iż jego ludność powinna zostać wrzucona do morza. Nie ma to jednak znaczenia: fałszywy cytat pojawia się teraz w wielu książkach jako ustalony fakt.

W tym samym czasie Anglosasi rozpoczęli kampanię mającą na celu sprawienie wrażenia, iż Iran chce zdobyć broń nuklearną w celu zmiażdżenia Izraela. Mieli nadzieję usprawiedliwić atak na Iran po atakach na Afganistan i Irak [7]. Jednak to szach chciał zdobyć bombę atomową, projekt uroczyście porzucony przez imama Rohollaha Chomejniego w 1988 r. i od tamtej pory nigdy nie wznowiony.

W 2009 roku Stany Zjednoczone próbowały dokonać kolorowej rewolucji, gdy nacjonalistyczny prezydent Mahmud Ahmadineżad został ponownie wybrany. W tym czasie Waszyngton wyraźnie opierał się na byłym prezydencie Haszemim Rafsandżanim. W 2013 r. udało im się w końcu wynegocjować z wysłannikami Najwyższego Przywódcy, ajatollaha Alego Chameniego, by odsunąć ugrupowanie Ahmadineżada od wyborów prezydenckich i mianować Hassana Rohaniego.

W 2011 r. szefem irańskiego kontrwywiadu odpowiedzialnego za zwalczanie infiltracji Mossadu został mianowany… izraelski agent. Pozostał na stanowisku do 2021 r. i w tej chwili mieszka w Izraelu. Otoczył się zespołem około dwudziestu osób, które uciekły z nim do Izraela. To oni zorganizowali zabójstwa naukowców nuklearnych i kradzież archiwów wystawionych przez Beniamina Netanjahu.

W tych warunkach nie powinno dziwić, iż irańskie źródło poinformowało Izrael o miejscach i czasie, w których może on jednego po drugim zabijać przywódców Hezbollahu. Zwłaszcza, iż Najwyższy Przywódca negocjuje w tej chwili z administracją Bidena w celu osiągnięcia porozumienia przed 5 listopada, czyli datą wyborów prezydenckich w USA. Innymi słowy, siły proamerykańskie w Teheranie są teraz potężniejsze niż kiedykolwiek.

Głównym problemem Iranu nie jest opozycja między konserwatystami a reformatorami, jak twierdzi zachodnia prasa (konserwatysta Mahmud Ahmadineżad popierał wolność noszenia chusty i brody, podczas gdy reformator Mir-Hosejn Musawi był przeciwny wolności homoseksualistów), ale paraliż instytucji. Z pewnością w Iranie istnieje nurt antyżydowski, podobnie jak istniała partia nazistowska, ale społeczność żydowska jest reprezentowana w Medżlisie (parlamencie). Życie polityczne Iranu można wyjaśnić bardziej w kategoriach socjologicznych: burżuazja w Teheranie i Isfahanie czerpie swoje bogactwo z handlu międzynarodowego i dlatego dąży do zniesienia granic, podczas gdy mali ludzie na wsi pamiętają głód, który zdziesiątkował ich rodziny pod bezlitosną tyranią Anglosasów.

O czym należy pamiętać:

– Niewielka mniejszość irańska popiera Zachód i Izrael. Prezydent Rafsandżani wysłał żołnierzy do walki pod dowództwem NATO w Bośni i Hercegowinie.

– Nie jest niemożliwe bycie antyizraelskim i prowadzenie interesów z Tel Awiwem w tym samym czasie: oba państwa przez cały czas obsługują wspólny rurociąg naftowy, który ma najważniejsze znaczenie dla izraelskiej gospodarki.

– Proizraelscy politycy zajmują ważne stanowiska w Islamskiej Republice. Nic dziwnego, iż to irańscy urzędnicy zdradzili Hassana Nasrallaha.

[1] The Great Famine and Genocide in Iran: 1917-1919, Mohammad Gholi Majd, University Press of America (2013).

[2] „CIA odtajnia więcej z ”Zendebad, Shah!” – wewnętrznego studium zamachu stanu w Iranie w 1953 r.”, National Security Archives, 12 lutego 2018 r.

[3] „SAVAK: A Feared and Pervasive Force” , Richard T. Sale, Washington Post, 9 maja 1977. Debacle: Amerykańska porażka w Iranie. Michael Ledeen, Vintage (1982).

[4] „Israel and Iran collaborate to exploit the Eilat-Ashkelon pipeline”, tłumaczenie Anoosha Boralessa, Voltaire Network, 9 stycznia 2018.

[5] Zeev Jabotinsky jest faszystą w pełnym tego słowa znaczeniu. Był sojusznikiem Benito Mussoliniego i założył swoją milicję, Betar, na przedmieściach Rzymu pod jego ochroną. Aż do śmierci wspierał państwa Osi przeciwko aliantom.

[6] „Reuters uczestniczy w kampanii propagandowej przeciwko Iranowi”, Voltaire Network, 23 listopada 2005.

[7] „Who’s afraid of Iran’s civilian nuclear programme?”, Thierry Meyssan, Voltaire Network, 27 lipca 2010.

Koniec tłumaczenia.

Szczerze mówiąc jedyną istotną informacją tego artykułu, której do tej pory nie znałem, była klęska głodu w Iranie. Tego, czego mi w tym artykule brakowało, to „tło religijne”. Meyssan wielokrotnie je przy innych okazjach już wyjaśniał. Jestem pewny, iż praktycznie wszyscy dziwią się, iż świat arabski, a adekwatnie świat islamski do tej pory nie zlikwidował Izraela, a wręcz przeciwnie, wiele państw współpracuje z nim i ma całkiem poprawne stosunki. Tu muszę napisać rzecz, która z pewnością wiele osób zszokuje: antysemityzm jest fenomenem wyłącznie chrześcijańskim. W islamie jest całkowicie nieznany. Wręcz przeciwnie! Muzułmanie traktują żydów (przez małe „ż”, bo chodzi o wyznawców judaizmu), jako starszych braci w wierze. I to traktują z szacunkiem. Dlaczego tak jest? W głowie przeciętnego chrześcijanina głęboko tkwi: Żydzi zabili Chrystusa. Mahomet – prorok islamu – umarł śmiercią naturalną, a jego potomkowie żyją do dziś. Muzułmanie nie mają więc powodów do nienawiści wobec Żydów. Tak na marginesie: bezpośrednim potomkiem Mahometa był Nasrallah – zamordowany niedawno przez Izrael przywódca Hezbollahu. Powiedzenie przeciętnemu Polakowi, iż wierzy w tego samego boga co żydzi i muzułmanie, z pewnością wywoła lawinę wyzwisk i może skończyć się obiciem mordy. Każdy muzułmanin wie, iż islam wywodzi się z judaizmu. Wiele świąt islamskich wywodzi się ze Starego Testamentu. Przez stulecia żydzi i muzułmanie żyli spokojnie obok siebie. I żyją do dziś! Znajoma Iranka powiedziała mi, iż w samym tylko Teheranie jest 13 czynnych synagog. Nie są chronione, bo nikomu do głowy nie przyjdzie jakiś atak na nie. Podobnie jest we wszystkich krajach arabskich z Arabią Saudyjską włącznie.

Meyssan cały czas twierdzi, iż Iran nie posiada i nie pracuje nad bronią nuklearną. Jak do tej pory nie zawiodłem się na żadnej jego informacji. Dlatego z podejrzeniem traktuję informacje o posiadaniu przez Iran takiej broni. Przypomina mi to kampanię medialną o posiadaniu przez Irak broni masowego rażenia. Czemu ta kampania służyła, ile w niej było prawdy i jak się skończyła – dobrze wiemy. Kto wie, czy nie mamy do czynienia z powtórką z rozrywki i urabianiem opinii publicznej przed uderzeniem w Iran. Ale w dzisiejszym świecie niczego nie można wykluczyć. Także Meyssan nie jest wszechwiedzący.

Pisałem niedawno o wielowektorowości obecnego świata i o związanej z nią niemożliwości przewidywania nadchodzących wydarzeń. Akurat zwróciłem uwagę na toczącą się dyskusję wokół twierdzenia Gilberta Doctorowa, który twierdzi, iż to nie Izrael steruje USA, ale to USA wykorzystują Izrael do swoich celów. jeżeli amerykańscy komentatorzy i analitycy z „najwyższej półki” nie są w stanie odpowiedzieć na to pytanie, to co dopiero my?

Idź do oryginalnego materiału