Dziwne nominacje Nawrockiego. Aż tak bardzo nie ma ludzi?

2 tygodni temu

Prezydent elekt Karol Nawrocki ogłosił najważniejsze nominacje w swojej Kancelarii Prezydenta RP, wskazując Zbigniewa Boguckiego na szefa oraz Adama Andruszkiewicza na jego zastępcę.

Dodatkowo, Agnieszka Jędrzak ma odpowiadać za sprawy Polonii i odznaczenia. Te decyzje budzą poważne wątpliwości co do niezależności przyszłej prezydentury oraz kierunku, w jakim zmierza Kancelaria. Wybór osób o silnych powiązaniach z Prawem i Sprawiedliwością (PiS) oraz kontrowersyjnych przeszłościach politycznych sugeruje, iż Kancelaria może stać się narzędziem partyjnych interesów, a nie bezstronnym organem wspierającym głowę państwa.

Zbigniew Bogucki, poseł PiS i były wojewoda zachodniopomorski, został wybrany na szefa Kancelarii Prezydenta. Nawrocki podkreśla jego doświadczenie urzędnicze i prawnicze, wskazując na zaangażowanie w kampanię wyborczą. Jednak nominacja Boguckiego budzi pytania o bezpartyjność urzędu prezydenta. Jako aktywny polityk PiS, Bogucki może być postrzegany jako reprezentant interesów partyjnych, co kłóci się z konstytucyjną rolą prezydenta jako arbitra ponad podziałami. Jego przeszłość jako wojewody, choć wskazuje na doświadczenie administracyjne, nie jest wystarczającym argumentem, by uzasadnić obsadzenie tak kluczowego stanowiska osobą o wyraźnych afiliacjach politycznych. Brak sygnałów o rezygnacji Boguckiego z legitymacji partyjnej dodatkowo wzmacnia obawy o upartyjnienie Kancelarii.

Jeszcze bardziej problematyczna jest nominacja Adama Andruszkiewicza na zastępcę szefa Kancelarii. Były prezes Młodzieży Wszechpolskiej, związany z narodowymi środowiskami, ma za sobą kontrowersyjną karierę polityczną. Andruszkiewicz, choć chwalony przez Nawrockiego za sukces kampanii w mediach społecznościowych, był w przeszłości krytykowany za nacjonalistyczne wypowiedzi i działania, które polaryzowały opinię publiczną. Jego obecność w Kancelarii Prezydenta, organie mającym reprezentować wszystkich Polaków, może budzić niepokój wśród tych, którzy oczekują od prezydenta postawy integrującej, a nie dzielącej. Trzecia kadencja w Sejmie i doświadczenie parlamentarne nie równoważą ryzyka, iż Andruszkiewicz wniesie do Kancelarii ideologiczną agendę, sprzeczną z zasadą neutralności urzędu.

Nominacja Agnieszki Jędrzak na stanowisko odpowiedzialne za Polonię i odznaczenia również rodzi pytania. Jędrzak, związana z Instytutem Pamięci Narodowej (IPN), wpisuje się w szerszy trend obsadzania Kancelarii osobami z tego środowiska. Nawrocki, sam będący dotychczas prezesem IPN, zdaje się przenosić do Pałacu Prezydenckiego strukturę kadrową związaną z jedną, specyficzną wizją polityki historycznej. Choć Nawrocki podkreśla, iż Kancelaria będzie składać się także z osób spoza polityki, wybór Jędrzak oraz innych pracowników IPN, takich jak Rafał Leśkiewicz czy Jarosław Dębowski, sugeruje dominację określonej perspektywy ideologicznej. Tego rodzaju obsada może ograniczyć pluralizm w Kancelarii i prowadzić do promowania narracji historycznej zgodnej z linią PiS.

Skład Kancelarii Prezydenta, zdominowany przez polityków PiS i osoby związane z IPN, budzi obawy o upolitycznienie urzędu prezydenta. Konstytucja RP w art. 126 wymaga od prezydenta działania na rzecz dobra wspólnego, niezależnie od partyjnych podziałów. Nominacje Boguckiego, Andruszkiewicza i Jędrzak wskazują jednak na silne związki z jedną opcją polityczną, co może podważyć zaufanie społeczne do prezydentury Nawrockiego. Zamiast budować mosty między podzielonymi grupami społecznymi, prezydent elekt zdaje się gromadzić wokół siebie osoby o wyrazistych, prawicowych poglądach, co może prowadzić do dalszej polaryzacji.

Nominacje w Kancelarii Prezydenta Karola Nawrockiego budzą poważne zastrzeżenia. Wybór Zbigniewa Boguckiego i Adama Andruszkiewicza, polityków o wyraźnych afiliacjach z PiS, oraz Agnieszki Jędrzak, związanej z IPN, wskazuje na ryzyko upartyjnienia urzędu prezydenta. Kancelaria, zamiast być bezstronnym organem wspierającym głowę państwa, może stać się narzędziem realizacji partyjnych celów. W obliczu kryzysu zaufania do instytucji państwowych, prezydentura Nawrockiego wymagałaby większej otwartości na pluralizm i niezależność, a obecne nominacje zdają się zmierzać w przeciwnym kierunku.

Idź do oryginalnego materiału