Lubuski portal poscigi.pl poinformował o incydencie, w którym uczestniczył poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Mejza. Według doniesień, polityk miał awanturować się z partnerką, a kobieta wezwała policję.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W rozmowie z portalem poscigi.pl Mejza stanowczo zdementował informacje o rzekomej awanturze. „To jakiś kolejny polityczny bullshit. Absolutnie nic takiego nie miało miejsca. Fantazja dziennikarska mnie poraża… Co jeszcze wymyślicie na potrzeby politycznej nagonki?” – komentował polityk.
Przyznał jednak, iż doszło do „małej różnicy zdań” między nim a jego partnerką, ale podkreślił, iż było to „w granicach zdrowego ogniska domowego”.
Według relacji posła, jego partnerka „w przypływie niepotrzebnych emocji” wezwała policję, ale później chciała się z tego wycofać i go za to przeprosiła. „Wszystko sobie wyjaśniliśmy. Sprawa nie ma dalszego ciągu. Zwykła sprzeczka. Tyle. Reszta to powieściopisarstwo” – podsumował Mejza.