Dziwię się Wirtualnej Polsce, która dziś deklaruje zdumienie falą krytyki i odpowiada pozwami na niewygodne teksty. Zdumienie to wydaje się jednak pozorne. Trudno bowiem naprawdę nie rozumieć, skąd bierze się społeczna i dziennikarska reakcja, skoro przez lata podejmowano decyzje, które z etosem niezależnych mediów miały coraz mniej wspólnego.
Branie milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości – niezależnie od tego, jak precyzyjnie obudowane było to formalnie – w odczuciu wielu odbiorców jest czynem moralnie obrzydliwym. Nie dlatego, iż pieniądze „same w sobie” są skażone, ale dlatego, iż pochodziły z systemu politycznego, który instrumenty państwa wykorzystywał do nagradzania lojalnych i karania krytycznych. Media, które sięgają po takie środki, muszą liczyć się z pytaniem o cenę: nie księgową, ale reputacyjną.
Jeszcze poważniejszy jest jednak kontekst współpracy z władzą, która wprost dążyła do uciszania dziennikarzy, ograniczania wolności słowa i podporządkowania sobie przekazu medialnego.
W takiej rzeczywistości każda forma „biznesowej normalności” staje się politycznym komunikatem. choćby jeżeli nikt niczego nie kazał pisać, sama gotowość do robienia interesów z systemem represyjnym osłabia wiarygodność i rodzi uzasadnione podejrzenia o konformizm.
Dlatego dzisiejsze pozwy przeciwko dziennikarzom nie wyglądają jak obrona dobrego imienia, ale jak próba zastraszania krytyki. To gest, który bardziej pasuje do logiki władzy, z którą Wirtualna Polska – zdaniem krytyków – zbyt długo wchodziła w układy, niż do standardów otwartego rynku idei. Media powinny odpowiadać argumentami, faktami i transparentnością, a nie kancelariami prawnymi.
„Duch Suwarta”, symbol dawnych kompromisów i zależności, rzeczywiście ciągle krąży nad Wirtualną Polską. Nie dlatego, iż ktoś chce go tam widzieć na siłę, ale dlatego, iż redakcja i zarząd nie rozliczyli się do końca z własnych decyzji. Zdziwienie wobec krytyki brzmi więc niewiarygodnie.
Jeśli chce się odzyskać zaufanie, trzeba najpierw uznać, iż to zaufanie zostało nadszarpnięte – i iż stało się to nie bez powodu.

10 godzin temu










