Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na prezydenta, wystąpił w Końskich, gdzie publicznie wezwał Rafała Trzaskowskiego do debaty na temat bezpieczeństwa państwa polskiego. W swoim wystąpieniu nawiązał do wydarzeń sprzed pięciu lat, zarzucając Trzaskowskiemu unikanie konfrontacji podczas poprzedniej kampanii prezydenckiej.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
„Dlatego staję dzisiaj w Końskich, aby wezwać Rafała Trzaskowskiego do debaty na temat bezpieczeństwa, do debaty na temat przyszłości bezpieczeństwa państwa polskiego” – podkreślił Nawrocki, wskazując na najważniejsze znaczenie tej kwestii w kontekście sytuacji międzynarodowej i wydarzeń na polskich granicach.
Nawrocki nie szczędził ostrych słów wobec swojego głównego kontrkandydata. „Jesteśmy w miejscu, z którego już raz Rafał Trzaskowski uciekł. Nie zachował się jak mężczyzna, nie podjął debaty prezydenckiej w Końskich. Mam nadzieję, iż w ciągu ostatnich pięciu lat pierwiastek męskości Rafała Trzaskowskiego jest już na odpowiednim poziomie i nie stchórzy, aby debatować ze mną o tym, co najważniejsze” – oświadczył.
Kandydat PiS podkreślił, iż Polacy oczekują od kandydatów jasnego określenia ich programów dotyczących bezpieczeństwa narodowego. „Uznaję, iż bezpieczeństwo powinno być linią demarkacyjną polskiego sporu politycznego. Być może w tej debacie, jeżeli Rafał Trzaskowski zachowa się jak mężczyzna, a nie jak chłopak w leginsach, dojdziemy do podobnych wniosków w niektórych kwestiach” – stwierdził.
Najwyraźniej ktoś w sztabie PiS zauważył, iż prężenie muskułów na siłowni nie pozwoli Nawrockiemu na walkę o urząd prezydenta. Sęk w tym, iż z nie może mierzyć się z Rafałem Trzaskowskim. Pozostały więc jedynie inwektywy.