W piątek Mariusz Błaszczak miał usłyszeć zarzut przekroczenia uprawnień w związku z decyzją o odtajnieniu strategicznego planu użycia Sił Zbrojnych „Warta” podczas kampanii wyborczej. To zdarzenie wywołało burzliwą debatę polityczną, a prezes Prawa i Sprawiedliwości (PiS), Jarosław Kaczyński, postanowił odnieść się do sprawy w ostrych słowach, oskarżając rząd Donalda Tuska i śledczych o prowadzenie „operacji przeciwko Polsce”.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez polityków PiS przed siedzibą prokuratury, Kaczyński wyraził stanowisko na temat działań wymiaru sprawiedliwości, sugerując, iż cała sprawa ma charakter polityczny i jest częścią większej operacji wymierzonej w Polskę. W opinii prezesa PiS, to, co się dzieje, stanowi „kolejny bardzo istotny punkt” w długotrwałym procesie mającym na celu destabilizację Polski. Kaczyński podkreślił, iż sprawa dotyczy nie tylko armii, ale także innych aspektów bezpieczeństwa narodowego, w tym kwestii uchodźców, które jego zdaniem mają równie duże znaczenie.
„To, co dzisiaj się dzieje, jest niczym innym jak kolejnym punktem w tej operacji. Operacji przeciwko Polsce, operacji przeciwko nam wszystkim, przeciwko narodowi, przeciwko naszemu bezpieczeństwu” – mówił Kaczyński. Podkreślił również, iż działania te są częścią szerszej strategii mającej na celu podważenie stabilności państwa.
W trakcie swojego wystąpienia Kaczyński nawiązał do tragicznych wydarzeń związanych z Barbarą Skrzypek, której śmierć – jak twierdził – jest wynikiem działań rządu. Wspomnienie o tej ofierze miało na celu ukazanie, iż rządy Donalda Tuska przyczyniły się do eskalacji napięcia w Polsce, a sama władza „nie cofa się, nie przyznaje się do winy, nie dokonuje żadnej korekty”.
Kaczyński stanął w obronie Mariusza Błaszczaka, twierdząc, iż były minister obrony narodowej działał zgodnie z prawem, wykonując swoje obowiązki. Prezes PiS przekonywał, iż Błaszczak „zrobił to, co do niego należało” i nie złamał żadnych przepisów. „To dzisiejsze przesłuchanie będzie kolejnym aktem łamania prawa, bo nie ma najmniejszego punktu zaczepienia, najmniejszego pretekstu, by stawiać ministrowi Błaszczakowi jakiekolwiek zarzuty” – stwierdził Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił, iż dzięki Błaszczakowi Polska „ma armię”, co miało być dowodem na jego kompetencje i odpowiedzialność za bezpieczeństwo narodowe. W jego opinii, próby postawienia zarzutów wobec byłego ministra to nic innego jak próba podważenia skuteczności rządu PiS w kwestiach obronności.
Ciekawe, co PiS jeszcze wymyśli, by bronić lekkomyślności Błaszczaka?