Dziura PiS. O to chce zawalczyć Czarnek?

3 godzin temu

Coraz głośniej słychać, iż kandydatem PiS na prezydenta będzie Przemysław Czarnek. Mimo, iż nie chce go ani Kaczyński, ani partyjna wierchuszka.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Taka kandydatura może faktycznie zjednoczyć partię. Jednocześnie trwale ją marginalizując. – Polityk taki jak Czarnek niewątpliwie zmobilizuje twardy elektorat PiS, na dodatek w I turze ma szanse uszczknąć trochę z elektoratu Konfederacji, a w drugiej, zwłaszcza w starciu z Rafałem Trzaskowskim, skupić wokół siebie prawdopodobnie większość elektoratu Konfederacji, a być może choćby część konserwatywnego elektoratu PSL – pisze na łamach „Rzeczpospolitej” Artur Bartkiewicz.

– Ale jednocześnie polityk w rodzaju Czarnka czy Błaszczaka będzie równie skutecznie mobilizował elektorat na lewo od pozycji, które zajmuje PiS. Jak Przemysław Czarnek, który – jak pokazuje sondaż SW Research dla rp.pl – jest odbierany przez 60 proc. Polaków negatywnie, ma zdobyć większość w II turze? To praktycznie mission impossible. Polityk taki jak Czarnek wydaje się gwarancją wyniku w granicach 45 proc. dla PiS w II turze. Ale wyżej zawieszonej poprzeczki raczej nie przeskoczy – dodaje dziennikarz.

Czyli PiS stanie się partią trwale niewybieralną. Co chyba jest akceptowalną ceną za start w wyborach Przemysława Czarnka.

Źródło: Rzeczpospolita

Idź do oryginalnego materiału