Dziś też przesłuchują Kamińskiego. Wiceprezes PiS przed kolejną komisją śledczą

1 tydzień temu
W poniedziałek były szef MSWiA przez kilka godzin zeznawał jako świadek przed komisją ds. afery wizowej. Okazuje się, iż to nie koniec doświadczeń polityka przed sejmowymi organami śledczymi, ponieważ we wtorek powinien stawić się na kolejnym przesłuchaniu. Tym razem przed komisją ds. wyborów kopertowych.


Po opuszczeniu zakładu karnego wydarzenia wokół Mariusza Kamińskiego nabrały intensywności. W powyborczy poniedziałek wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości stawił się na przesłuchaniu komisji ds. afery wizowej. Okazuje się jednak, iż nie będzie miał wiele czasu w odpoczynek.

Przed Kamińskim kolejne przesłuchanie przed komisją śledczą


Już we wtorek 23 kwietnia o godz. 10 ruszy kolejne posiedzenie, tym razem komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Organ ma zbadać legalność, prawidłowość oraz celowość działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w 2020 roku w formie głosowania korespondencyjnego.

Komisja przesłucha najpierw byłego prezesa zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych w latach 2018-2023 Macieja Biernata, a następnie samego Mariusza Kamińskiego.

Komisje śledcze i prokuratura


Warto dodać, iż polityk PiS miał zeznawać przed poprzednią komisją – ds. afery wizowej – już w zeszły czwartek 18 kwietnia, ale przesłuchanie zdublowało się terminowo z wezwaniem do prokuratury. Ostatecznie Kamiński wybrał wizytę w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, gdzie odczytano mu zarzut naruszenia zakazu sądowego, za to, iż 21 grudnia przyszedł do Sejmu (wraz z Maciejem Wąsikiem) i wziął udział w głosowaniu. Dzień wcześniej zapadł prawomocny wyrok skazujący obu polityków PiS za tzw. aferę gruntową.

To jednak mogą nie być wszystkie problemy byłego szefa MSWiA – chodzi o kolejną komisję śledczą, ds. inwigilacji Pegasusem. Niedawno Prokuratura Generalna przekazała, za rządów PiS służby operacyjne użyły izraelskiego systemu wobec ponad 500 osób. Wedle koalicji rządzącej, sprawa ta obciąża m.in. byłych koordynatorów specsłużb.

Z celi do Brukseli?


Z drugiej strony... możliwe, iż polityka PiS nie długo nie będzie już w kraju. Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika bowiem, iż Kamiński (razem z Maciejem Wąsikiem) ma znaleźć się na listach PiS w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Były minister ma kandydować z województwa lubelskiego, gdzie przewodniczącym zarządu PiS jest Przemysław Czarnek. To właśnie on przedkłada kierownictwu partii ustaloną z władzami regionu listę kandydatów w eurowyborach.

Według WP, w zeszły poniedziałek odbyło się zebranie lubelskiego zarządu PiS, na którym zaakceptowano projekt listy Czarnka. Portal donosi, iż na jej szczycie znajduje się nie kto inny, jak Mariusz Kamiński. – Mariusz kandyduje, jest na listach –

potwierdził informator redakcji.

Idź do oryginalnego materiału