Dziś ósme wezwanie Ziobry przed komisję śledczą. Czy tym razem się stawi?

12 godzin temu

W piątek o godzinie 10 odbędzie się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, podczas którego zaplanowano przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Będzie to już ósma próba przeprowadzenia jego przesłuchania. Oprócz Ziobry, w piątek przewidziano również wysłuchanie byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotra Bączka oraz byłego zastępcy szefa tej służby Marka Utrackiego. Na godzinę 12 zaplanowano przesłuchanie świadków podczas posiedzenia niejawnego.

Przewodnicząca komisji, Magdalena Sroka (PSL), zwróciła uwagę, iż Ziobro był obecny na środowym posiedzeniu Sejmu i został poinformowany o planowanym terminie.

Oczywiście nie liczymy na to, iż on przyjdzie dobrowolnie na przesłuchanie. Natomiast o ile nie przyjdzie w piątek, to będziemy wnioskować o jego doprowadzenie po wcześniejszym uchyleniu immunitetu. Czyli wchodzimy w procedurę, którą już przepracowaliśmy – poinformowała Magdalena Sroka.

Poprzednia próba

Na wniosek komisji śledczej warszawski sąd okręgowy zdecydował o przymusowym doprowadzeniu Zbigniewa Ziobry na posiedzenie komisji zaplanowane na 31 stycznia. W związku z tym 20 lutego Sejm uchylił mu immunitet. Ziobro został zatrzymany przez policję tego samego dnia. Posiedzenie komisji miało rozpocząć się o 10.30, jednak polityk nie pojawił się w sali na czas, więc komisja uznała, iż doprowadzenie było nieskuteczne, i złożyła wniosek o ukaranie go karą porządkową w postaci do 30 dni aresztu. Wniosek ten został odrzucony przez warszawski sąd okręgowy.

Poprzedni, siódmy termin przesłuchania Zbigniewa Ziobry wyznaczono na 5 czerwca. Ze względu na jego nieobecność, członkowie komisji przegłosowali wniosek do sądu o nałożenie na niego grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych.

Nielegalna komisja?

Zbigniew Ziobro, podobnie jak inni przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, kwestionuje legalność działania sejmowej komisji śledczej, powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z września ubiegłego roku, w którym uznano, iż uchwała Sejmu o powołaniu komisji jest niezgodna z Konstytucją.

Celem prac sejmowej komisji śledczej jest ustalenie, czy wykorzystywanie systemu inwigilacyjnego Pegasus przez rząd, służby specjalne i policję w okresie rządów PiS odbywało się zgodnie z prawem. Komisja ma również wyjaśnić, kto był odpowiedzialny za zakup tego systemu oraz podobnych narzędzi na potrzeby polskich instytucji. Z dotychczasowych ustaleń, m.in. przekazanych przez Najwyższą Izbę Kontroli, wynika, iż system Pegasus został nabyty jesienią 2017 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a głównym źródłem finansowania była dotacja w wysokości 25 milionów złotych pochodząca z Funduszu Sprawiedliwości, który podlegał Ministerstwu Sprawiedliwości.

Idź do oryginalnego materiału