Dziennikarze na podsłuchu. Ludzie Ziobry chcieli szpiegować redaktora "Gazety Wyborczej", aby ustalić informatora w sprawie siostry Morawieckiego

1 rok temu

Afera podsłuchowa.

Prokuratorzy Zbigniewa Ziobro przygotowali wniosek do sądu o założenie podsłuchu dziennikarzowi „Gazety Wyborczej”. Powód? Dziennikarz ujawnił, iż próbowano zablokować śledztwo w sprawie propisowskiego burmistrza Trzebnicy Marka Długozimy.

Sprawą od 2019 roku zajmowali się śledczy z Oławy, później Wrocławia oraz policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej.

We wrześniu 2022 planowano postawienie zarzutów m.in. propisowskiemu burmistrzowi i kilku innym osobom, ale w ostatniej chwili wrocławska Prokuratura Regionalna zablokowała działania śledczych.

Sprawę odebrano Prokuraturze Okręgowej we Wrocławiu – oficjalnie na jej własną prośbę – i przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Co najbardziej rozsierdziło ludzi PiS to fakt, iż dziennikarze ujawnili, iż w trzebnickim urzędzie miejskim zatrudniona była siostra premiera Anna Morawiecka.

– Poznaliśmy nazwiska osób, które wg naszych informatorów były zaangażowane co najmniej w prawne analizy nad takim sformułowaniem wniosku, żeby sąd zgodził się na założenie podsłuch. Znamy także nazwisko osoby, która miała być pod nim podpisana. Ten pomysł – jak nas poinformowano – został jednak zablokowany przez przełożonych pomysłodawcy złożenia wniosku o podsłuch – ujawniła w piątek „Gazeta Wyborcza”.

Dziennikarz: prokuratura blokuje śledztwo w sprawie burmistrza Trzebnicy Marka Długozimy, w którego urzędzie pracowała siostra premiera Morawieckiego a minister Ziobro odwiedzał.

Prokuratura: załóżmy dziennikarzowi podsłuch https://t.co/ok0EVdaVJf

— e-wrzosek #FBPE#FundamentalRights (@e_wrzosek) April 14, 2023

Idź do oryginalnego materiału