Choć na pierwszy rzut oka nic się nie zmienia, to właśnie 3 maja przekraczamy pewną niewidzialną granicę. To dzień, w którym Polska zużywa wszystkie swoje zasoby naturalne, jakie Ziemia jest w stanie odnowić w ciągu roku. Od tej chwili żyjemy na tzw. kredyt ekologiczny – korzystając z zasobów przyszłych pokoleń. Dzień Długu Ekologicznego to sygnał ostrzegawczy i zarazem pretekst, by zatrzymać się na moment i zadać pytanie: co można zrobić, żeby ta data z roku na rok wypadała później?