Sprawa pani Joanny z Krakowa, ma znacznie większy wymiar niż nadużycie przemocy przez policję wobec obywatela. To „ostrzeżenie od dyktatury dla obywateli”.
– To, co spotkało panią Joannę, nie jest przypadkiem, a represją polityczną – tak to już będzie wyglądać w Polsce, dopóki PiS będzie rządzić. adekwatnie zresztą nie tak, tylko o wiele gorzej – ponieważ każda rewolucja, w tym wypadku fundamentalistyczna, zawsze się rozpędza i pochłania coraz więcej ofiar – zauważa Eliza Michalik na łamach portalu NaTemat.pl.
– Nieuchronnie staje się też coraz bardziej brutalna i to właśnie czeka wszystkie Polki i Polaków. Ta sytuacja jest ostrzeżeniem od władzy nie tylko dla kobiet, ale i lekarzy – swoistym pokazaniem „patrzcie, co was spotka, jeżeli nie będziecie posłuszni”. Zastraszenie ludzi i wymuszenie posłuszeństwa, którego nie chcą okazywać dobrowolnie, jest bowiem oczywiście celem tej akcji – dodaje dziennikarka.
Obywatele mają bać się władzy. Taki jest cel polityków Zjednoczonej Prawicy. I temu służą takie pokazówki, jak ta z Krakowa.
Źródło: NaTemat.pl