Nie jedna, a dwie debaty odbyły się wczoraj wieczorem w Końskich. Na debacie zorganizowanej przez prawicowe media pojawiło się pięcioro kandydatów, a na wydarzeniu TVP, Polsatu i TVN – ośmioro.
Na początku, o 18:50 rozpoczęła się debata Telewizji Republika, Telewizji Trwam i wPolsce24. Stanęło do niej pięcioro kandydatów: Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Krzysztof Stanowski, Joanna Senyszyn i Marek Jakubiak. Hołownia został wygwizdany przez publiczność, która nagrodziła natomiast brawami Nawrockiego.
Pytania zadawali Katarzyna Gójska z TV Republika, Michał Adamczyk z wPolsce24 i Jakub Więcław z TV Trwam. Debata obejmowała trzy obszary: gospodarka i polityka społeczna, bezpieczeństwo i suwerenność oraz praworządność i stan demokracji w Polsce.
Polityków pytano m.in. o nowy unijny pakt o migracji i azylu, któremu zgodnie sprzeciwili się Stanowski, Nawrocki, Jakubiak, Senyszyn, ale też Hołownia.
– Jestem przeciwko implementacji ustaleń paktu migracyjnego, z prostej przyczyny. Po wybuchu wojny w Ukrainie przyjęliśmy 2 mln uchodźców z Ukrainy. Każda społeczność ma swoją pojemność. Dlatego trzeba jasno powiedzieć: brak nielegalnej migracji, bezpieczna granica – stwierdził Marszałek Sejmu.
– Ale też trzeba powiedzieć: „nie” dla szczucia jednych na drugich. Gdzie byliście, kiedy PiS popierał centra integracyjne? Bezpieczna Polska, bezpieczna granica, nie dla implementacji paktu migracyjnego w tej formule – dodał.
– W oczywisty sposób mówię „nie” paktowi migracyjnemu. (…) Niemcy mówią, iż do Polski przyjeżdżają migranci, a rząd dalej trwa w narracji, iż do Polski praktycznie nikt nie przybywa. Pytam się, kto jest oszustem? – powiedział z kolei Jakubiak.
Stanowski ironizuje o atomie, Nawrocki i Jakubiak za węglem
Na pytanie o preferowany model transformacji energetycznej Stanowski odpowiedział, iż „to jest moment, kiedy można zacząć opowiadać totalne farmazony”.
– Dzisiaj powiem jedną z wersji, za kilka dni sam sobie zaprzeczę. W pierwszej kolejności obniżę ceny prądu o 60 proc., czym przebije kontrkandydatów. Należy zbudować elektrownie atomowe. Ja zbuduję ich sześć w sześć miesięcy po wyborach. Do końca roku sześć elektrowni atomowych – ironizował założyciel Kanału Zero.
– Będę wspierał wszystkie wysiłki, które będą prowadziły do polskich elektrowni jądrowych. (…) Do czasu, kiedy nie dojdziemy do polskiego atomu, który jest najbardziej stabilnym źródłem energii, powinniśmy wydobywać polski węgiel i rozwijać Rzeczpospolitą – stwierdził z kolei Nawrocki.
– Mamy znakomitych naukowców, którzy sprawią, iż polskie kopalnie będą mniej emisyjne. (…) Stawianie wiatraków i odnawialnych źródeł energii jest możliwe tylko tam, gdzie jest to społecznie akceptowalne. Droga na atom, a węgiel fedrować, wydobywać – dodał kandydat popierany przez PiS.
– Trochę zdziwił mnie kandydat Stanowski, iż potrzebuje aż sześciu miesięcy na wybudowanie elektrowni atomowych. Myślę, iż 100 dni to odpowiedni termin – żartowała Senyszyn.
– Nie lękajcie się. Musimy skonsultować wszystko ze specjalistami, nie kierować się polityką i sondażami. Wiadomo, iż nie możemy z dnia na dzień czy z tygodnia na tydzień zamknąć naszych kopalni. Wiadomo, iż wszystkiego nie rozwiąże energia odnawialna – oceniła.
– Cieszę się, iż u wszystkich nastąpiło nawrócenie na atom. Przez 11 lat za rządów PO i PiS nie działo się w tym aspekcie nic. Dzisiaj potrzebujemy polskiej drogi rozwoju. (…) Musimy stawiać na polski wiatr, słońce, energię jądrową. Mam nadzieję, iż powstanie siłownia w Lubiatowie. (…) Tani prąd w ciągu kilku lat w każdym domu – stwierdził z kolei Hołownia.
Kontynuację wydobycia węgla popiera też Jakubiak. – Dokładam się do głosu w kontekście naszego czarnego złota. Nam węgla starczy na 900 lat. Komu to przeszkadza? Dlaczego Niemcy mogą otwierać nowe kopalnie, a Niemcy muszą zamykać? Geotermia, połowa polski może ogrzewać mieszkania w ten sposób. Dlaczego się to nie dzieje? – zastanawiał się.
Zapytany o gospodarkę Nawrocki powiedział, iż rząd Donalda Tuska „chce dać Polakom igrzyska, a nie chce dać Polakom chleba”. – Ceny energii sprawiają, iż upadają przedsiębiorstwa. Jesteśmy w pułapce średniego rozwoju, likwiduje się narze marzenia i plany, jak CPK – ocenił.
– Gwarantuję, iż jak zostanę prezydentem, 50 proc. funduszu na zbrojenia zostanie tutaj w Polsce. Druga rzecz – tania energia, trzecia – odwrócenie Polskiego Ładu, który wprowadził PiS – oznajmił Hołownia.
– Musimy wspierać przedsiębiorców, żeby obniżać podatki, obniżać VAT i chronić polskich obywateli przed drożyzną. Tego Polacy najbardziej się boją. Boją się wojny, którą są bezpodstawnie straszni, ale też drożyzny. Dlatego trzeba to poprawić – powiedziała z kolei Senyszyn.
– Nie zrobię nic, żaden z kandydatów nic nie zrobi. Mogę za to powiedzieć, co możecie państwo zrobić dla swoich portfeli. Zyski banków sięgają 40 mld zł rocznie. Jakbyście państwo udzielali kredytów na lichwiarskich warunkach, to gwałtownie przestalibyście państwo narzekać. Marzy mi się Polska, w której jeden z głównych kandydatów jeździ po Polsce, nie musi pokazywać ogórków i wafli, tylko coś poważniejszego – stwierdził z kolei Stanowski.
Kandydaci o europejskiej armii i artykule 7 TUE
Na debacie zorganizowanej przez prawicowe media nie zabrakło także innych niż pakt migracyjny tematów związanych z Unią Europejską i geopolityką.
Na pytanie o bezpieczeństwo narodowe Nawrocki odpowiedział, iż „najważniejszym sojuszem jest NATO oraz relacje bilateralne z USA”. Sprzeciwił się natomiast wzmacnianiu zdolności obronnych przez Unię Europejską.
– Na czele Komisji Europejskiej stoi Ursula von der Leyen, która przyczyniła się do zwijania Bundeswehry. Dlatego będę przeciwdziałał rozwijaniu rozwiązań, aby oddawać polską obronność Europie – zapowiedział.
Innego zdania był Hołownia. – Alternatywy dla NATO nie ma. Czy jednak trzeba tworzyć zdolności w ramach Europy? Tak. UE i jej kraje wydają 70 proc. wydatków na obronność poza ją gospodarką. Kontrola nad polską armią pozostaną na zawsze w polskich rękach – zapewnił.
– Polska powinna mieć silną, zawodową, nowoczesną armię. To wcale jednak nie znaczy, iż nie powinniśmy rozwijać europejskiej flanki NATO, zwłaszcza gdy USA rządzi nieodpowiedzialny Donald Trump. Zachwycajcie się państwo Trumpem, a za chwile poczujecie to we własnych kieszeniach. (…) Jestem jak najbardziej za naszą armią, ale to nie wyklucza europejskiej – stwierdziła Senyszyn.
– Europejska armia z jednej strony by się przydała, ale z drugiej strony słuchałem marszałka Hołowni, iż nie będzie wojny. (…) W takim razie może w ogóle wojny nie będzie, rozwiążmy tę armię całkowicie? – ironizował Stanowski.
– Mamy dwa dowództwa europejskich wojsk. Jedno mieści się w Strasburgu, a drugie w Szczecinie. Wojska te w planach strategicznych wytyczają koncentrację wojsk na 180 dni. To dom wariatów. Potrzebujemy własnej armii. Z każdej strony może przyjść zagrożenie, z zachodniej i wschodniej – powiedział natomiast Jakubiak.
Kandydatów pytano też o stan praworządności w Polsce. – Polska jest w głębokim chaosie, art. 7 o praworządności jest regularnie łamany, mamy zamach na Dom Wolnego Słowa i telewizję wPolsce24. To nie jest już pełzająca demokracja warcząca, ale pędząca, a jej finałem ma być zainstalowanie Rafała Trzaskowskiego w Pałacu Prezydenckim – ocenił Nawrocki.
– Polski wymiar sprawiedliwości został upartyjniony przez ministra (Zbigniewa – red.) Ziobrę. Teraz powoli moim zdaniem zbyt powoli następuje odpolitycznianie. Niektórzy prokuraturzy pozbawiani są nielegalnie zajmowanych stanowisk. Sądy są oczyszczane z sędziów, którzy za rządów „kaczyzmu” sprzeniewierzyli się niezawisłości sędziowskiej – powiedziała natomiast Senyszyn.
„Wojny z Rosją nie będzie”
Druga, trzygodzinna debata TVP, Polsatu i TVN rozpoczęła się przed godziną 21:00. Obejmowała ona kategorie bezpieczeństwo, polityka zagraniczna i gospodarka.
Początkowo w debacie mieli wziąć udział Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Dopiero na kilka godzin przed planowanym rozpoczęciem Trzaskowski zaprosił do uczestnictwa także pozostałych kandydatów, co oburzyło Sławomira Mentzena.
„To są standardy białoruskie. Trzaskowski zaprosił kandydatów na debatę organizowaną przez TVP na godzinę 20:00 o 18:20. I robią to ludzie, którzy najwięcej krzyczą o demokracji i praworządności”, napisał kandydat Konfederacji na platformie X.
Ostatecznie na debacie oprócz pięciorga kandydatów, którzy wzięli wcześniej udział w wydarzeniu zorganizowanym przez TV Republika, pojawili się też Trzaskowski, Magdalena Biejat i Maciej Maciak.
Politycy zostali zapytani m.in. o pomysł powszechnego poboru do wojska. Sprzeciwiła mu się Biejat, zdaniem której zamiast tego powinno się stawiać na obronę cywilną. – Mieszkańcy czekają na szkolenia, nie te ze strzelania, ale te z zachowania się w sytuacjach kryzysowych. Lewica już w poprzednim roku przygotowała ustawę w tej sprawie – przypomniała.
Z brakiem potrzeby powszechnego poboru zgodził się Hołownia. – Podstawowym zadaniem polskiej armii jest uzyskanie umiejętności neutralizacji zagrożenia, zanim osiągnie terytorium RP – ocenił.
Jakubiak opowiedział się za obowiązkową służbą wojskową w wymiarze 3-6 miesięcy, a Maciak stwierdził, iż nie popiera „żadnej formy militaryzacji, bo to jest przyczyna wszelkich wojen”. Za dobrowolnością służby wojskowej jest też Nawrocki.
– Z jednej strony musimy liczyć na armię krajową, a z drugiej strony musi to być armia europejska, jedno nie wyklucza drugiego – powiedziała Senyszyn, dodając jednak, iż wojny z Rosją nie będzie, „bo Rosja nie ma żadnego interesu, żeby wkroczyć do Polski”.
Kandydatów zapytano ponadto, którą zagraniczną stolicę zamierzają odwiedzić jako pierwszą. Trzaskowski wskazał Paryż i Waszyngton, Nawrocki Waszyngton i Watykan, Jakubiak Waszyngton, Paryż, Budapeszt oraz państwa bałtyckie.
Biejat wybrała Wilno, aby „budować nasz silny głos w UE”, a Senyszyn Brukselę, bo „UE to najlepsze co spotkało Polskę”. Hołownia najpierw chciałby odwiedzić państwa bałtyckie, Finlandię, Szwecję i Czechy, a następnie Waszyngton i Brukselę.
Maciak stwierdził, iż poczeka, kto jako pierwszy przyjedzie do Polski. Natomiast Stanowski wskazał na Male, stolicę Malediwów, „bo ten kraj idzie pod wodę”. – Nie mogę być głuchy i nieczuły na topniejące lody Arktyki – stwierdził.
Pytania wzajemne i incydent z flagami
Ciekawą inicjatywą w debacie TVP, Polsatu i TVN były pytania kandydatów do siebie nawzajem. Na przykład Rafał Trzaskowski zapytał Karola Nawrockiego, jak zamierza doprowadzić do zakończenia wojny w Ukrainie, w odpowiedzi na co ten zarzucił Donaldowi Tuskowi, iż podpisał pakt z Władimirem Putinem.
Joanna Senyszyn, odnosząc się do Trzaskowskiego, stwierdziła, iż wydawanie na obronność 5 proc. PKB (w tym roku rząd planuje osiągnąć próg 4,7 proc. PKB) spowoduje zadłużenie, za które zapłacą wszyscy Polacy. Prezydent Warszawy w odpowiedzi wskazał, iż połowa tych środków zostanie w Polsce. Dodał, iż dzięki polityce rządu „UE zaczyna mówić naszym językiem”.
Stanowski zapytał Trzaskowskiego, kiedy jego obóz polityczny zmienił stanowisko w sprawie polityki migracyjnej, na co ten odpowiedział, iż już w 2016 r. jego partia walczyła, żeby Unia zaczęła bronić swojej granicy. – Jasno sprzeciwialiśmy się z kwotą podziału migrantów – powiedział.
Podczas debaty Nawrocki wręczył też Trzaskowskiemu tęczową flagę, jednocześnie stawiając na swojej mównicy flagę biało-czerwoną. – Zawsze (jestem– red.) z tą piękną biało-czerwoną flagą i ją będę reprezentował. Mam też dla pana Rafała Trzaskowskiego (tęczową flagę – red.), bo ostatnio uciekał od tej symboliki – stwierdził.
– To było bardzo smutne. (…) Mój sztab mówił, iż coś takiego może nastąpić, ja mówiłem, iż na taki tani chwyt jednak się kandydat PiS-u nie zdobędzie. Ja nikomu nie odmawiam prawa do biało-czerwonej i wszyscy jesteśmy patriotami (…). Wy z prezesem Kaczyńskim macie jakąś obsesję á propos gejów. Ja nie wiem, czego wy się boicie – odpowiedział Trzaskowski.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej zdjął z mównicy postawioną tam przez Nawrockiego flagę, co skomentowała Biejat. – Chciałam zapytać Rafała Trzaskowskiego, dlaczego schował tęczową flagę. Ja się jej nie wstydzę, chętnie ją przejmę – powiedziała kandydatka Lewicy i postawiła flagę u siebie.
https://www.euractiv.pl/section/demokracja/news/koniec-sporu-o-ambasadorow/
Kto wygrał debatę?
Co do zwycięzcy debaty, nie było konsensusu wśród polityków. Większość z nich wskazywała kandydatów własnych ugrupowań, jednocześnie negatywnie oceniając występy ich konkurentów.
„Trzaskowski zgruzowany. Ciekawe, kogo w najbliższych godzinach aresztują i kogo będą szykanowali… Uważajcie na siebie”, w sieci poseł PiS Rafał Bochenek.
„Nawrocki i Stanowski powtarzają podczas debaty te same przekazy dnia. Maski opadły”, ocenił z kolei Jan Grabiec z KO.
„Zwycięzca jest jeden. Rafał Trzaskowski. Prezydent, na którego czekaliśmy. Z nim Polska będzie silna i bezpieczna. Z silnymi sojuszami”, napisał europoseł KO Michał Szczerba.
Ostatecznie w żadnej z debat w Końskich nie wzięli udziału m.in. wspomniany Mentzen, Adrian Zandberg i Grzegorz Braun, jednak dwóch pierwszych nie omieszkało skomentować „doproszenia” w ostatniej chwili na debatę TVP, Polsatu i TVN reszty kandydatów.
„Wczorajsza patodebata świetnie pokazuje, w jakim cyrku żyjemy, w jak marnej kondycji jest nasze państwo”, ocenił Mentzen we wpisie na platformie X.
„Finansowana z naszych pieniędzy, rzekomo bezstronna TVP produkuje organizowaną przez sztab Trzaskowskiego debatę z Nawrockim. Gdy Republika robi konkurencyjną debatę, nagle o 18:20 Trzaskowski z «szacunku do wyborców» zaprasza pozostałych kandydatów na swoją debatę do TVP na 20:00. I nagle magicznie okazuje się, iż na miejscu nie ma dwóch mównic, tylko kilkanaście. To śmierdzi ustawką na kilometr”, stwierdził.
„Cyrk, błazenada, żenada. Trzaskowski zaprasza na swoją ustawkę na 90 minut przed eventem. I nazywa wiec swojego komitetu wyborczego «debatą». Nie wezmę udziału w tej farsie. Niech bawią się sami”, napisał Zandberg.
Braun udostępnił natomiast wpis, z którego wynikało, iż jego sztab nie otrzymał zaproszenia na debatę TV Republika.