
We wtorek w centrum Katowic odbywa się masowy protest środowisk przemysłowych, głównie górników i hutników. Organizatorzy — zrzeszeni w odtworzonym Międzyzwiązkowym Komitecie Protestacyjno-Strajkowym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego — zapowiadają frekwencję sięgającą choćby 10 tysięcy osób. Manifestację wspierają także przedstawiciele PiS i Konfederacji.
Protestujący sprzeciwiają się utracie miejsc pracy i narastającym problemom śląskiego przemysłu.
— Walczymy o Śląsk, walczymy o śląski przemysł. Nie chcemy powtórki sprzed 25 lat, kiedy transformacja doprowadziła do biedy na Śląsku — mówił przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz.
Jak wyliczał, branża hutnicza przegrywa konkurencję z importowaną stalą z Chin i Ukrainy, Jastrzębską Spółkę Węglową dotyka kryzys, a w koksownictwie grozi utrata płynności finansowej. — Walczymy o to, żeby Śląsk nie umarł — podkreślił.
Protest popierają politycy opozycji
Była premier Beata Szydło, wypowiadając się dla Telewizji Republika, stwierdziła, iż górnicy mogą zatrzymać „szaleństwo niszczące europejską gospodarkę”.
— Liczę, iż presja na rząd zmusi go do realnych działań, a nie jedynie PR-owych deklaracji — mówiła europosłanka PiS.
Wsparcie dla protestu deklarowali także politycy Konfederacji, w tym jej wicemarszałek Krzysztof Bosak:
„Coraz więcej branż przyłącza się do protestów w obronie fundamentów polskiej gospodarki (…) Tam, gdzie toczy się walka o polski interes narodowy, są politycy Konfederacji”.
Górników i hutników wspierają rolnicy i transportowcy. Coraz więcej branż przyłącza się do protestów w obronie fundamentów polskiej gospodarki, podmywanych przez antyprzemysłową politykę Brukseli i posłusznych jej wykonawców w kolejnych polskich rządach. Wszędzie tam, gdzie toczy… pic.twitter.com/Wbvdp6wXny
— Krzysztof Bosak

2 godzin temu











