Centrowy burmistrz Bukaresztu Nicușor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. To spora niespodzianka, bo w odbywającej się przed dwoma tygodniami pierwszej turze ze sporą przewagą zwyciężył skrajnie prawicowy kandydat George Simion.
Sondaże exit poll wykazały, iż Nicușor Dan uzyskał 55 proc. głosów. Faworyt wyborów George Simion, skrajnie prawicowy zwolennik Donalda Trumpa i eurosceptyk, zdobył 45 proc. głosów.
Dan prowadził kampanię pod hasłem walki z szerzącą się korupcją i utrzymania Rumunii w europejskim mainstreamie.
Są to powtórzone wybory prezydenckie. Ich pierwsza tura, zorganizowana pod koniec ubiegłego roku, została unieważniona przez Sąd Konstytucyjny z powodu podejrzeń, iż jej zwycięzca, Călin Georgescu, wspierany był przez kampanię finansowaną z zagranicy, prawdopodobnie rosyjską.
Powtórzona pierwsza tura odbyła się dwa tygodnie temu (4 maja) i zwyciężył w niej Simion. Georgescu, niedopuszczony do kandydowania w nowych wyborach, poparł właśnie Simiona, który miał obiecać mu stanowisko premiera.
Więcej informacji wkrótce.