Andrzej Duda zabrał głos w sprawie zamieszania wokół jego kandydatury na członka MKOl. Słowa prezydenta dotarły do Mai Włoszczowskiej, która wyjaśniła kilka spraw. Duda w MKOl? Jak wiadomo, Andrzej Duda wyprowadzi się niedługo z Pałacu Prezydenckiego i już rozgląda się za nową posadką. Gdy skończy przygodę z prezydenturą, będzie miał 53 lata. To za mało, by pójść na emeryturkę połączoną z wizytami w programach TV Republika. Wydaje się też, iż polityczna przyszłość na polskim podwórku to dla Dudy ostateczność. Najlepsza byłaby ciepła zagraniczna posadka. Na przykład w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. I wygląda na to, iż podchody pod objęcie takiej posadki ruszyły. 12 grudnia Polski Komitet Olimpijski przyjął uchwałę rekomendującą prezydenta Andrzeja Dudę na członka MKOl. Ta informacja wzbudziła zaskoczenie i konsternację. Pojawiły się też głosy, iż forsowanie kandydatury Dudy może zaszkodzić Mai Włoszczowskiej, byłej wybitnej kolarce górskiej, dwukrotnej wicemistrzyni olimpijskiej, która w tej chwili zasiada w strukturach MKOl. W 2021 roku została wybrana na siedmioletnią kadencję. – Może nie wszyscy to dostrzegli albo to jeszcze nie wybrzmiało, ale bardzo możliwe, iż takim ruchem zablokujemy rozwój Mai Włoszczowskiej w MKOl. W Komisji Zawodniczej, gdzie reprezentuje nas Maja, można pełnić funkcję przez maksymalnie dwie kadencje. Potem musiałaby kandydować z puli narodowych komitetów olimpijskich, a